Spróbuję Justynko tak zrobić.
Nie wiem czemu wkleiły się u mnie jakieś reklamy google.Może przez ten artykuł , który wkleiłam ?
Wersja do druku
Spróbuję Justynko tak zrobić.
Nie wiem czemu wkleiły się u mnie jakieś reklamy google.Może przez ten artykuł , który wkleiłam ?
Chyba nie, u kilku osob juz te reklamy widzialam!
Dobry artykul, szkoda tylko ze szybko zapominamy o tym co czytamy! Trzeba by chyba sobie co poniedzialek przypominac podstawowe zasady a nie jeczec ze wolno chudniemy albo czemu nie chudniemy skoro malo jemy :wink: :lol:
Witaj !!
Mnie też wykończyły ostatnie imprezy .Miałam urodziny, odwiedziny i oczywiście dzień babci i dziadka. Mam nadzieje , że ten tydzień okaże sie laskawszy i da mi odpocząć.
Ja przede wszystkim muszę popracować na swoja silną wolą. Tu tkwi cały problem.
Teraz już imprezy za mną i wracam na swoja drogę.
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Witaj dorciu-wpadłam tak sobie do Ciebie na watek i przeczytałam to,co tu o tych dietach wkleiłaś...mi szczególnie potrzebne było to,aby nie ograniczac się i nie jesć np tylko 800kal...bo zdarza mi się popełniac ten błąd-z zapomnienia,a nie z zaplanowania..szczególnie teraz,gdy na uczelni mam sesję egzaminacyjną i wszystko takie chaotyczne jest...
Przesyłam przebiśniega :D :D :D i pozdrawaim :D
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...21863606_d.jpg
poczytałam , poczytałam ...i tylko , żeby z realizacją było dobrze, :D to schudlybysmy jak się patrzy :wink:
miłego dzionka H
No i jak Dorciu, co slychac u Ciebie?
Poranny widok z mojego okna :!:
http://i13.tinypic.com/33d9q37.jpg
Mówiłam już , że jestem beznadziejna?
Jestem po nieprzespanym dyżurze, na pół przytomna i nie wiem czy kłaść się spać , czy nie , tyle sprzątania mnie czeka , dom wygląda strasznie, a ja taka zmęczona .Zaraz wpadnie głodna rodzinka , a ja nawet nie mam dla nich obiadu.
Nic nie wiem , nie kontroluję swojego życia , nie kontroluję apetytu , właśnie zeżarłam drożdżówę , która była dla dzieci.Wielką słodką drożdżówę...Wcale nie trzeba dnia babciodziadka , żebym dała d... :oops: :(
Dorciu, trudno sie dziwic ze jestes zniechecona i zla sama na siebie bo jestes przemeczona. Ugotuj cos szybkiego i poloz sie bo w takim stanie nie na wiele sie rodzince przydasz. A drozdzowka? Jesli byla zamiast sniadania albo innego posilku to nie taka znowu zbrodnia!
A moze moglabys rozdzielic obowiazki domowe pomiedzy rodzinke? Dzieci moga przeciez odkurzyc, umyc podloge czy obrac ziemniaki - albo inne tego typu sprawy.
I pociesz sie - ja pracuje tylko na I zmiane a moja organizacja pozostawia wiele do zyczenia :?
Ja nadal w Ciebie wierze i Ty tez uwierzysz w siebie jak troche odpoczniesz. Dobranoc!!!!! Kladz sie juz!! :wink: :lol:
Justynko kochana , jesteś niezawodna.Dziękuję Ci , że zawsze do mnie zaglądasz i podtrzymujesz na duchu...
Wymyśliłam pewien sposób na siebie.Kiedyś to działało , zobaczymy , jak będzie teraz.Kiedyś udawało mi się dotrzymywać danego słowa po pewnym przyrzeczeniu .Wyglądało to mniej więcej tak : JEŻELI CZEGOŚ NIE ZROBIĘ (tu wpisywałam cel jaki mam osiągnąc ) TO NIE SPEŁNI MI SIĘ ( tu wpisywałam coś , co miało dla mnie wielkie znaczenie ).Chowałam taką kartkę i często do niej zaglądałam.Wierzyłam w tą moją przysięgę .Było to daaaawno temu , ale pomyślałam sobie , że może teraz też spróbuję...
Może mnie to zmobilizuje...
Postanawiam więc nie zjeść nic słodkiego do osiągnięcia przeze mnie wagi 87 kilo , ( czyli - 20 KILOGRAMÓW ) Jeżeli złamię obietnicę już nigdy nie schudnę...
Groźnie to wygląda? To dobrze , tak ma wyglądać !