-
Witaj !!
Może ta 7 w końcu się pojawi :wink:
Teraz się nie ważę, mam @ i waga skacze . Już sama nie wiem co pokazuje.
Poczekam do 1 czerwca. Może będzie prezencik ??
Brakuje mi samodyscypliny i zdaję sobie sprawę , że jak bym wytrzymała to szło by mi lepiej.
Gubią mnie te słodycze :evil:
Nie mogę sobie z tym poradzić :?
Zaczynam swoją diete , potem się na coś skuszę i wszystko daje w łeb :evil:
Wczoraj byłam u teściowej i jak wiadomo , nie zaliczam tego dnia do udanych.
Dobrze , że skończył sie weekend, trzeba dalej pracować nad sobą i walczyć .
Mam nadzieje , że w końcu się uda :D
Tobie super idzie, gratuluję .
Ja też dzisiaj wracam do codziennych ćwiczeń. Trzymam dietę i czekam na efekty :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
-
Wpadam tylko na chwilkę, aby życzyć Ci miłego tygodnia :lol:
Buziaki H
-
Marietta, ja jem te śniadania, nawet jak nie jestem specjalnie głodna,ale jak minie max.3,5 godziny od ostatniego posiłki, jem obowiązkowo - chociaż małe jabłko czy mandarynkę, albo szklankę soku pomidorowego, żeby żołądek coś dostał...
Na sobie zauważyłam, że gdy zignorowałam jeden posiłek, to na kolejny był głód silniejszy - zjadałam o wiele większą porcję niż gdybym zjadła nie ignorując poprzedniego posiłku, a to źle, bo już organizm zaczął magazynować.. :?
ten brak głodu to dla mnie pułapka... więc wolę do niej coś małego jednak wrzucić :lol: :lol:
na początku może żołądek nie jest przyzwyczajony, ale potem jednak lekkie ssanie odczuwam już zawsze każdorazowo po 3 godzinach :lol: :lol:
-
magrpru znowu wieczor przychodzi i ja zaczynam byc jednym wielkim ssaniem hehe , ale jak kiedys czytalam wiekszosc grubasiatek tak ma ze moze nie jesc nawet do 15 a potem wieczorem festiwal zarcia , a ja z powodzeniem pasuje do tego schematu :evil:
Klubowiczko niestety znam to i ta namietnosc do slodyczy tez wczoraj stoczylam wieczorem dziki boj ze soba wygrany , a dzis dostalam za to nagrode waga po raz pierwszy pokazala 95 co prawda z hakiem ale hmmm narazie sie nie ekscytuje bo ta hustawka wagowa robi swoje jak bede w okolicach 94 moze uwierze :D
-
Marietta gratuluję 95 kg :D Nie ważne, że z hakiem, wazne że kolejne 5 kg za Tobą :D
U mnie waga też skacze ostatnio. Ale to wina braku ruchu, no i zmiany przyzwyczajeń żywieniowych (wiadomo weekend). Staram się jeść co 3 godziny, nawet kiedy organizm nie wysyła sygnałów, że jest głodny. Magpru dobrze mówi, opuścisz jeden posiłek, na nastęny zjesz więcej. Na ostatni posiłek dobrze jest zjeść coś białkowego, wtedy nie będzie Cię ssało w żołądku :D
Madziu Klubowiczko do Dnia Dziecka zostały jeszcze 2 dni, więc jest szansa, że nadrobisz ten weekend. U mnie prezent będzie chyba spóźniony, raz że nie ćwiczę, dwa że zbliża się @, a wtedy różnie z wagą bywa. Postanowiłam się nie przejmować i walczę dalej. Będzie nowy cel, ważne aby do przodu :D
Hindi - Dziękuję za pamięć, zaraz idę do Ciebie zobaczyć, jak przebiega dietkowanie :D
-
Czesc duze kobietki :D !!! Waga dzis rano pokazala zachecajace 95,1 kurcze nie umiem ciagle opanowac tej mani wazenia sie i jest to fajne o ile sie systematycznie chudnie gorzej jak waga stoi albo co gorsza pokazuje wiecej :evil:
Wczoraj wieczorem znow oczywiscie dzika walka , skonczylo sie na kilku plasterkach poledwicy wiec chyba nienajgorzej
Klubowiczko u mnie te ciagoty do slodyczy sa zwiazane z wahaniem poziomu cukru i jak zjem jednego to jak narkotyk amen leci batonik za batonikiem od 3 dni wiec obiecalam sobie koniec , narazie trzymam sie dzielnie ale same wiecie jak to jest :roll: .Kurcze ja juz nawet nie marze kiedy ta 7 sie u mnie pojawi :?
-
Witaj Solvinko, ze mnie tez jest len i szukam tylko wymowek zeby sie nie ruszac... Chyba musze wziac sie w garsc bo sama dieta nie za wiele osiagne.
Co do posilkow o okreslonych porach to ja staram sie jesc przynajmniej 4 razy dziennie, czasem jeszcze zmieszcze kolacje ale wtedy ide spac z pelnym zoladkiem co chyba niezbyt sprzyja diecie? Obiad jem najwczesniej o 18 - 18:30, bo wtedy wracam z pracy. Jak myslicie, czy lepiej podniesc limit kaloryczny w ciagu dnia czy jednak dopchac sie ok. 21?
-
Witaj !!
Od wczoraj ćwiczę , nawet trzymam diętę, oprócz tych słodyczy :?
Nie mogę się opanować. Znowu waga bedzie stała w miejscu. :(
Muszę się w końcu przemóc i zostawić te słodycze w spokoju.
Jestem za słaba na takie poświęcenie. :(
Chyba jak powiem tu na forum , że nie zjem więcej nic słodkiego to może podziała :?:
Obiecuję ćwiczyć, nie tknąć słodkiego i trzymać dietę.
Dziewczyny trzymajcie mnie za słowo, a w razie czego dajcie kopniaka :?
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
-
Witam serdecznie.
Dietkowanie wreszcie idzie całą parą, żeby nie powiedzieć gębą :lol: , bo w naszym przypadku źle się to kojarzy hhiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Głoduję okrutnie i okrutnie chudnę :wink:
Chodzilo mi o to, że okrutnie powoli :wink: :wink:
Buziaki H
-
Hi Solvino, myslę, że prezent na dzień dziecka może poczekać te kilka dni, w końcu tu chodzi o coś więcej niż tylko zdobycie tych 95 z kawałkiem na pierwszego czerwca, walczymy o większą stawkę i tego należy się trzymać. :P Mnie przez ten tydzień udało się tylko minimalnie wyparować, i to właśnie mobilizuje mnie do nowych wyzwań dietkowych. Czas zacisnąć pasa i powrócić do moich sprawdzonych metod. Cieszę się, że tak ładnie nam idzie, coraz bliżej mamy do ósemeczki i choc wydaje się teraz taka odległa, to jednak jest na wyciągnięcie naszych rąk, prawda? :wink: Dziękuję za wspaniały wpis u mnie na wąteczku, dawno nie miałam takiego zrozumienia, takiego aż do szpiku kostnego, z jednej strony się cieszę, że mam bratnią duszę, z drugiej zaś troszkę nam współczuję tej ciągłej walki ze zbędnymi kiloskami. Wierzę jednak, że nam się uda, że będziemy miały wspaniałe wyniki i nie chodzi tu tylko o zgubione kiloski, lecz o całościowe podejście do sprawy dietkowego prowadzenia się. Pozdrawiam zatem serdecznie! :P