Wersja do druku
W takim razie mocno trzymam kciuki, żeby postanowienie się udało. Sama wiesz, że wszystko zależy od Ciebie. My oczywiście będziemy Cię wspierać i dopingować :D
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://www.bbc.co.uk/health/images/300/fruit_medley.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
Jeni nareszcie do Ciebie dotarłam. Jesteś bardzo sympatyczną i śliczną dziewczyną i ogromnie się cieszę, że mogłam Cię poznać.
Trzymam kciuki za spadające kilogramki.
Pozdrawiam
no poprostu to zdjecie co wkleiła Gohaa to istna rewelka !!! slicznie na nim wyszłas !!:)
Dobra dobra, bo już się zaczerwieniłam ;) Dość tych pochwał ;)
Ja dzisiaj się staram i wszystko wygląda na to, że postanowienia dotrzymam. Na razie na liczniku jest około 1250kcal, a jeszcze tylko kolacyjka została. Jakiś serek pewnie będzie :) Dzisiaj zjadłam sporo truskawek prosto z działki :) Pychotka. A na późny obiadek było: trochę udka a trochę piersi z kurczaka podsmażanej i 1 ziemniak średni, no i nieszczęsny naleśnik. Ale ciii, póki co się poprawiłam.
No i pobiegalam sobie dzisiaj z psem leniwcem, 5minut, bo dzisiaj dzień niebiegowy, ale miałam ochotę :) tata sobie niespodziewanie wyjechał i rowerku nie zrobił :( ale poćwiczę wieczorkiem w domku minimum pół godzinki :)
Buziaki!
Hej Ewuś :D
trzymam kciuki za ćwiczonka wieczorne.. :D ja sama planuję dziś basenik :D
fajnie, że dzis lepiej się trzymasz.. a truskaweczki.. oj, narobiłas mi smaka.. :wink: a na SB na razie nie mogę owoców...
no a w niedzielke mimo, ze przez Ch. przejeżdżać nie będziesz, to i tak proszę o mnie pomyśleć hehe... myslałam, ze w Kołbaskowie będziesz granicę przekraczać.. :wink:
buziaczki :D miłego wieczorku :D
bes_ walczymy o 3miasto z całych sił :D
inaczej być nie może ;)
No ewentaulnie jakieś miasteczko gdzieś niedaleko :P :D
Jeni zdjęcie od Gośki świetne :D
Aniu- nie, nie, Kołbaskowo to mi w żadnym wypadku nie po drodze ;) Jeżdżę albo przez Frankfurt albo przez Kostrzyń. Ale pomyślę :) A co do truskaweczek. Dlatego właśnie nie lubię żadnych sztywnych diet ;) Bo później mam na coś ochotę i zonk.
Chybaty- Ty mi tu ludzi nie buntuj :)
Buziaki!
ech ... fajne fotencje ... a z ciebie niezla laska :) .. szkoda ze nie moglam tam byc ... i ze sie nie poznalyscmy :( ... ale mam nadzieje,ze kiedys sie uda :D :D :D buziaki ...
no dobra - w ostateczności Rumia też może być ;)Cytat:
Zamieszczone przez chybaty
Jeni, nie damy się jak widzisz :P rób sobie co tam chcesz w Poznaniu - ale i tak w 3mieście będzie lepsza zabawa :P
No fajnie, fajnie, i mi konkurencje będą robić :P ale się nie dam :)
Ja dzień podsumowuję z wynikiem ok. 1600kcal. Nie zmiesciłam się, ale pocieszając samą siebie powiem, że to chociaż poniżej zapotrzebowania dziennego, czyli nie jest tragicznie. Na kolacyjkę było nabiałowo (mniam :) )- samo zdrowie. 400ml jogurtu naturalnego zmiksowanego z truskawkami (dziś bez cukru), 100g serka wiejskiego z miodem :D
I jedząc takie kolacje (i nie tylko) zastanawiam się nad wypróbowaniem diety jogurtowej po powrocie do Berlina (I love it) :D
Miłego wieczorka życzę!