-
START- 25 KG MNIEJ. Teraz albo nigdy!!!!
Witam ponownie!!!
Zaczynam swoją walkę od początku.
Kiedyś schudłam 15 kg ,dzięki osobom na tym forum.
Niestety myślałam ,że sobie sama poradzę.Kilogramy wróciły.Zapomniałam o swoich postanowieniach.
Mam jednak w sobie ducha walki więc nie jest tak źle.
Moje postanowienia składam co 2 tygodnie.
Ciężko jest zmienić wszystko w ciągu jednego dnia.
1---ograniczyłam słodycze do minimum.
2---3 godz.ćwiczeń w tygodniu.
Moim problemem jest brak ruchu.Kiedyś byłam bardzo aktywna ,teraz jestem leniwa .
Brakuje mi osoby ,która zmobilizuje mnie do ćwiczeń.
WAŻĘ 94KGMAM 170 CM WZROSTU I 36 LAT.
Mam nadzieje ,że tym razem z Waszą pomocą mi się uda.
Postaram się też innych mobilizować -to mi pomaga.
pa maxi86
-
Uda się uda
Bo niby czemu nie ?
Wiadomo sa lepsze i gorsze dni , ale będzie dobrze
Razem raźniej walczyć
Witam na forum i zycze wytrwałości
Pozdrawiam
-
witam
zgadzam się, że z tym forum możliwe jest wszystko - tu naprawdę łatwiej się chudnie
więc skoro już tu jesteś - to musi się udać nie ma innej opcji
my gwarantujemy wsparcie zawsze - prawie 24/dobe więc jeśli masz jakieś wątpliwości - pisz
pozdrawiam i jednak bardziej zachęcam do tego ruchu, bo to główna determinanta całego tego żmudnego odchudzania
a bez ruchu ani rusz
-
Witajcię!!
Chybaty ,anoda dzięki za odwiedzinki.
Wiem ,że dzięki mobilizacji jakie dają osoby z tego forum można stracić wiele zbędnych kilogramów.
Jestem osobą ,która woli pomagać ,to mnie mobilizuje.Oczywiście nieraz człowieka ogarnia zniechęcenie ,brak wiary we własne siły wtedy dobrze jest jak jakaś bratnia dusza zapuka do mojego ,,domku,,i da pożądnego kopa .
Muszę zacząć zbierać efekty własnej walki aby móc kogoś innego wspierać.
Lubię czytać posty osób ,którym się udało zrzucić kg.
Mam pytanko - jak mam zabezpieczyć swoje kolanka przed nadmiernym obciążeniem ?
Otóż mam poważny problem ze stawami kolanowymi ,bardzo mnie bolą.
Lekarz zlecił mi maść i oczywiście zrzucenie kg,zanim to jednak nastąpi muszę sobie z tym jakoś poradzić .
Maść nie działa ,ćwiczyć zaczełam ale w pozycji leżącej,uwielbiam tańczyć ,niestety ból mi nie pozwala na intensywny ruch .Co robić?
Jeśli ktoś miał podobny problem i wie coś na ten temat to proszę o radę.
Pa MAXI86
-
Dziękuję za miłe słowa u mnie.
Tu na forum znajdziesz wiele bratnich dusz, wsparcia i motywacji. Są też dobre rady i doświadczenia innych odchudzających. Warto postudiować wątki ( całe ). to motywuje
Sama mam za sobą kontuzje kolana (kiedys trenowalam pływanie). Niestety nadwaga fatalnie wpływa na stawy kolanowe. Trzeba o nie dbać.
Moge Ci polecić dobrą maść na bóle - reparil -gel. Jest naprawdę skuteczny.
Bóle kolan to głównie niedobór mazi stawowej. Można zwiększyć wytwarzanie mazi stawowej, jedząć galaretki ( oczywiście niesłodzone, a najlepiej robione samemu )
Warto zopatrzyc się w opaski na kolana. Można je kupić w aptece. Warto też nie prostować kolan do końca np. wchodząc lub schodząc po schodach. Wtedy nie ociąża się masą ciała kolan.
Warto też ćwiczyć. Rewelacyjne jest pływanie. Stawy są wtedy "rozciągnięte" i nie obciążone. A jesli nie możesz chodzić na basen warto ćwiczyć w domu.Tu masz kilka propozycji
Ćwiczenie 1
Leżąc na plecach zginamy obie nogi w biodrach i kolanach i wykonujemy nogami ruchy przypominające jazdę na rowerze. Lepsze efekty przynosi wykonywanie ćwiczenia na rowerze treningowym.
Ćwiczenie 2
Siedząc z wyprostowanymi nogami i opartymi plecami unosimy prostą w kolanie nogę do góry , następnie odchylamy ją do boku , potem w przeciwną stronę i kładziemy nogę z powrotem do pozycji wyjściowej .
Ćwiczenie 3
Siedząc z wyprostowanymi nogami i opartymi plecami powoli napinamy mięśnie uda poprzez dociskanie kolana do podłoża (silny wyprost). Wytrzymujemy 2 sekundy, po czym zupełnie rozluźniamy mięsień. Ćwiczenie należy powtarzać wielokrotnie w ciągu dnia. W miarę zwiększania się siły mięśnia utrzymujemy mięsień w napięciu przez coraz dłuższy czas i zwiększamy liczbę powtórzeń. Ćwiczenie można również wykonywać stojąc.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
powoli wdrażam nowe nawyki
Witam!!
Jestem z siebie prawie zadowolona ,bo w końcu zaczełam wdrażać nowe nawyki do mojego codziennego napiętego harmonogrmu dnia.
Słodyczy nadal nie jem
Zaczełam ćwiczyć (strasznie bolą mnie nogi -mam już zakwasy
ograniczam kalorie do 1500(niestety dzisiejszy dzień to 2000)
Wróciłam do swojej czerwonej herbatyi wody mn.
Efekty sprawdzę w piątek.
Dziękuję rewolucjo za rady ,maści jeszcze nie kupiłam ale opaski mam bo zakładam je jak gram w tenisa ziemnego-pomagają.
Aaa kupiłam pas na brzuszek -taki gumowy rewelacja !!!
Mam otyłość tzw, jabłko czyli gabaryty powiększone w górnej części i pas to już mój 3 sprawdza się
Kiedyś z koleżanką kupiłyśmy na spólkę taki dresik ,srebrny nie wiem z jakiego materiału Ona wzieła spodnie a ja bluzę .
Dres też się sprawdził .
Nie lubię naciąganych reklam ale te rzeczy pomagają(oczywiśie trzeba ćwiczyć i trzymać dietę) są tzw. wspomagacze tak sobie je nazwałam podobnie jak czerwona herbata --polecam
MAXI 86
-
Maxi zycze powodzonka Swietnie rozumiem co znaczy rozgoryczenie po powrocie kilogramkow- sama to przezylam...
Fajnie , ze jestes zmotywowana- na pewo Ci sie uda
Co do kolanek to mysle ze rower na lekkim obciazeniu by dzialal zbawiennie, ale bieganie i skakanka prz duzej wadze odpadaja. Sama wiem, ze biegac moge ,gdy waze ponizej 80 kg bo inaczej stawy biodrowe i kolanowe bardzo mnie bola. Mozesz tez sprobwac Pilatesa to cwiczenia wrecz rehabilitacyjne
Pozdrawiam
-
Witam serdecznie Maxi
Gratuluję nie jedzenia słodkości, ja mam z tym dość duży problem
Właśnie jestem na etapie poświatecznego odtruwania
Trzymam kciuki za długoweekendowe odchudzanko
Buziaki H
-
Dzięki za odwiedzinki.
Tiarko już kiedyś (3 lata temu) wspólnie się odchudzałyśmy,................................mi ałam wteduy pseudo andzia .
Wydaje mi się ,że chyba ważyłas mniej ,i miałaś pewne sukcesy .
hindi 65 mam kilka sprawdzonych sposobów na rzucenie słodyczy
- długotrwała walka to chrom ,efekty po 4 tyg
- stopniowe ograniczanie ( spisać przez tydzień ilość zjadanych codziennie s łodyczy i stopniowe odrzucanie.
Dla łasuchów jedyne wyjście jeśli w ciągu 1 dnia ćwiczyłaś, ograniczałas kcl to można pozwolić sobie na mały grzeszek.
Ja miałam taki sposób jak coś słodkiego zjadłam to musiałam 30 min dłużej ćwiczyć .
I nauczyłam się panować nad tym ,że nie zjadałam od razu całej tabliczki czekolady .
Nauczyłam się asertywności -potrafię odmówić osobie częstującej kawałka dobrego ciasta
zaczynam od tego,że mam problemy zdrowotne (zbyt wysoki poziom cukru) i nie moge nic slodkiego jeść,nikt wtedy mnie nie męczy a mi jest głupio przyznawać się do kłamstwa i cierpię. Cierpienia nie są takie straszne bo wieczorem jestem z siebie dumna.
Najlepiej wybierać słodycze ,które mają jakieś wartości np. czekolada,lody galaretka desery zlożone głównie z owoców ,omijać kremy ,bite śmietany ,ciasta tortowe .
Drobne przyjemności nam się należą należy jednak umiejętnie z nich korzystać .
Ja 3 tygodnie nie mialam nic słodkiego w ustach ,teraz powoli wprowadzam coś do mojej diety,lody,galaretki,desery owocowe.Postanowilam ,że ciasta nie zjem przez następny miesiąc.
Jutro się zważę może coś ruszyło w dół.
MAXI 86
-
Waga ruszyła w dół!!!
Tak to jest- najtrudniej zacząć.Było 94 jest 92,700. Podaję takie dokladne parametry bo ważę się na wadze lekarskiej.
Przed nami długi wekend.Nie zamierzam próżnować zabieram się do roboty .Zacznę od dlugiego spaceru.
Jednak najmniejsze spadki wagi potrafią dać pożądnego kopa do dalszej walki .
Zmykam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki