Fraksi, jakie śliczne zdjęcie! Nawet jeśli Wiktorek wygląda na nim trochę, jakby się miał rozpłakać (słońce mu w oczka świeciło?), i tak jest bardzo ładne. I chociażby na tym zdjęciu widzę kochającą się, oddaną sobie Rodzinę - co z tego, że w tej chwili dwuosobową, ale mającą siebie wzajemnie i to jest najważniejsze.

Kochana, jeszcze kilka razy sobie pewnie popłaczesz, ale to się w końcu skończy i wyjdziesz z tego silniejsza, mądrzejsza i jeszcze bogatsza duchowo.

Mocno trzymam Cię za rękę i przesyłam fale dobrej energii.