Strona 3 z 16 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 158

Wątek: ninka zrzuca 66kg z dietą SB :-)

  1. #21
    Guest

    Domyślnie

    Witam Kobietki!!!

    Tak tu się poważnie zrobiło,że i ja wyleję swoje smutki.

    Ninko!Masz nosa,miałam wczoraj naprawdę podły nastrój.Dopadł mnie głód,ja go nazywam psychologiczny.W brzuchu nie burczy i nawet nie czuć ssania i pełno od tuńczyka z jajkiem i cebulką,a w głowie chęć na COŚ.to COŚ powinno być najlepiej ociekające tłuszczykiem,albo napakowane węglami.Chdziłam do kuchni sto tysięcy razy(wieczorem),ale za każdym razem wracałam z niczym,za to z czystym sumieniem.A to wszystko przez moją koleżanke,którą odwiedziłam i jak ta idiotka nie wzięłam nic do przegryzienia i oczywiście przegapiłam porę posiłku.A moja koleżanka(ważąca więcej niż ja)Usmażyła frytki,usiadła przy mnie i pochłonęła te frytki,do tego ogromniastego kotleta w sosie i pół pomidora.A ja bidulka nie znalazłam w jej lodówce niczego co nadało by się do zjedzenia.I pomimo tego,iż zdawałam sobie sprawę,że to ja robię dobrze,a ona źle,to nie było mi łatwo,a zapach tych frytek wbił mi się gdzieś aż w środek mózgu i wydzielał regularnie przez cały wieczór.No ale przecież nie mogę wymagać od innych,aby w mojej obecności nie jedli tego co lubią.
    Teraz jestem zadowolona,bo wykazałam silną wolę.Za to dziś rano pozwoliłam sobie na pół bułki drożdżowej posmarowanej dżemem niskosłodzonym(drugą połówke od razu oddałam synkowi,zeby nie kusiła i okazało się,ze pół w zupełności mi wystarczyło).Mam nadzieję,że porcyjka węgli,glukozy i fruktozy uspokoi moje centrum dowodzenia.Ostatecznie szarym komórką też się coś od życia należy raz na jakiś czas.

    Czy ja mogę napisać coś do Kobietki,na twoim wątku Ninko?

    Kobietko!Ty się kochana nie stresuj tym,że pomagasz innym a sobie nie potrafisz.Ja jestem technologiem żywienia,potrafię ułożyć dietę każdemu,przy każdym schorzeniu,w kazdy wieku i stylu życia.I wiesz jak zaczęłam tyć,codziennie układałam sobie dietę,ale ona pozostawała tylko na papierze.Później przestałam się przyznawać jaki jest mój zawód wyuczony,bo było mi zwyczajnie wstyd!Ale nie tędy droga!!!Przestałam zapisywać zeszyty,a zaczęłam zapisywać swoje życie.Zdałam sobie sprawę,że na temat odżywiania wiem więcej niż przeciętny człowiek,wię trzeba się zastanowić,dlaczego nie potrafie pomóc sobie?Może jest coś co mnie blokuje?A może weź kochana lustro i porozmawiaj ze soba tak jak rozmawiasz z innymi?Może to stworzy iluzję,ze poradził ci ktoś inny?Zawsze łatwiej przyjąć sugestię innego człowieka niż swoją własną,na takiej właśnie zasadzie działa to forum.
    Wiecie co nas blokuję?Brak miłości do siebie,brak wiary we własne siłyTrzeba się tego koniecznie pozbyć i uwierzyć,że ja sama mogę i muszę pomóc sobie i że nikt inny za mnie tego nie zrobi.To jest najważniejszeNikt inny za nas tego nie zrobi,nikt inny tylko ja!!!I powtarzać jak mantre,tak długo aż to się stanie częścią nas samych.

    I jeszce cos.
    W warunkach niedozywienia kalorycznego ulegaja obnizeniu trzy komponenty wydatkow energetycznych.

    1. W warunkach niedozywienia nizsze jest cieplotworcze dzialanie pozywienia, ktorego wysokosc jest skorelowana z wielkoscia pobierania energii z pokarmem. Przy ograniczeniu spozycia ustroj traci wiec mniej energii z tytulu termogenezy bezdrzeniowej.

    2. Zmianom adaptacyjnym ulega wysokosc podstawowej przemiany materii, jak sie uwaza na skutek ograniczenia aktywnosci wspolczulnego ukladu nerwowego. Obnizenie natezenia przemiany materii, siegajace 5-8% poczatkowej wartosci PPM, obserwowane jest juz w pierwszym tygodniu wystepowania ujemnego bilansu energetycznego.

    3. Niedozywienie kaloryczne prowadzi do spadku masy ciala, wraz z ktorym zmniejsza sie natezenie podstawowej przemiany materii.

    Szacunkowo mozna przyjac, ze gdy przewlekle niedobory energii wywoluja okolo 30% strate masy ciala, to zapotrzebowanie fizjologiczne ustroju na energie niezbedna dla utrzymania tej obnizonej masy rowniez bedzie nizsze o 15%. Podsumowujac: niedozywienie kaloryczne i utrzymujacy sie w jego efekcie ujemny bilans energetyczny prowadza do spadku masy ciala i redukcji wydatkow energetycznych ustroju, co sprzyja osiagnieciu rownowagi energetycznej (ale juz na nizszym poziomie) i ustabilizowania zmniejszonej masy ciala.

    na podstawie "zywienie czlowieka" pod red. J. Gaweckiego
    A to oznacza,że im jesteśmy szczuplejsze,tym niej kalorii potrzebujemy i raczej nie mamy powrotu do odżywiania sprzed diety do końca życia.Wyjątkiem są osoby,które prowadza bardzo aktywny tryb życia.U nich zwiększa się zjawisko termogenezy(w trakcie którego organizm sięga po zapasy)i w związku z tym zwiększa się zapotrzebowanie na kalorie.Są też ludzie,tórzy sa szczupli,pomimo spożywania dużej ilosci pokarmów i niezbyt dużej aktywności fiz.W ich organizmach zjawisko termogenezy zachodi w dużo większym stopniu niz u grubasków.To dlatego mojemu chudemu mężowi jest wiecznie gorąco,podczas gdy mi prawie zawsze zimno.Ale my mozemy sztucznie podwyższyć poziom termogenezy w naszych organizmach,poprzez wzmożoną aktywność fiz.

    Uff...To tyle teorii,a praktyka wygląda tak,że pomimo iz wiem to wszystko,to pupci mojej okrągłej jak jabłuszko nie chce mi się ruszyć

  2. #22
    Guest

    Domyślnie

    Witam Kobietki!!!

    Tak tu się poważnie zrobiło,że i ja wyleję swoje smutki.

    Ninko!Masz nosa,miałam wczoraj naprawdę podły nastrój.Dopadł mnie głód,ja go nazywam psychologiczny.W brzuchu nie burczy i nawet nie czuć ssania i pełno od tuńczyka z jajkiem i cebulką,a w głowie chęć na COŚ.to COŚ powinno być najlepiej ociekające tłuszczykiem,albo napakowane węglami.Chdziłam do kuchni sto tysięcy razy(wieczorem),ale za każdym razem wracałam z niczym,za to z czystym sumieniem.A to wszystko przez moją koleżanke,którą odwiedziłam i jak ta idiotka nie wzięłam nic do przegryzienia i oczywiście przegapiłam porę posiłku.A moja koleżanka(ważąca więcej niż ja)Usmażyła frytki,usiadła przy mnie i pochłonęła te frytki,do tego ogromniastego kotleta w sosie i pół pomidora.A ja bidulka nie znalazłam w jej lodówce niczego co nadało by się do zjedzenia.I pomimo tego,iż zdawałam sobie sprawę,że to ja robię dobrze,a ona źle,to nie było mi łatwo,a zapach tych frytek wbił mi się gdzieś aż w środek mózgu i wydzielał regularnie przez cały wieczór.No ale przecież nie mogę wymagać od innych,aby w mojej obecności nie jedli tego co lubią.
    Teraz jestem zadowolona,bo wykazałam silną wolę.Za to dziś rano pozwoliłam sobie na pół bułki drożdżowej posmarowanej dżemem niskosłodzonym(drugą połówke od razu oddałam synkowi,zeby nie kusiła i okazało się,ze pół w zupełności mi wystarczyło).Mam nadzieję,że porcyjka węgli,glukozy i fruktozy uspokoi moje centrum dowodzenia.Ostatecznie szarym komórką też się coś od życia należy raz na jakiś czas.

    Czy ja mogę napisać coś do Kobietki,na twoim wątku Ninko?

    Kobietko!Ty się kochana nie stresuj tym,że pomagasz innym a sobie nie potrafisz.Ja jestem technologiem żywienia,potrafię ułożyć dietę każdemu,przy każdym schorzeniu,w kazdy wieku i stylu życia.I wiesz jak zaczęłam tyć,codziennie układałam sobie dietę,ale ona pozostawała tylko na papierze.Później przestałam się przyznawać jaki jest mój zawód wyuczony,bo było mi zwyczajnie wstyd!Ale nie tędy droga!!!Przestałam zapisywać zeszyty,a zaczęłam zapisywać swoje życie.Zdałam sobie sprawę,że na temat odżywiania wiem więcej niż przeciętny człowiek,wię trzeba się zastanowić,dlaczego nie potrafie pomóc sobie?Może jest coś co mnie blokuje?A może weź kochana lustro i porozmawiaj ze soba tak jak rozmawiasz z innymi?Może to stworzy iluzję,ze poradził ci ktoś inny?Zawsze łatwiej przyjąć sugestię innego człowieka niż swoją własną,na takiej właśnie zasadzie działa to forum.
    Wiecie co nas blokuję?Brak miłości do siebie,brak wiary we własne siłyTrzeba się tego koniecznie pozbyć i uwierzyć,że ja sama mogę i muszę pomóc sobie i że nikt inny za mnie tego nie zrobi.To jest najważniejszeNikt inny za nas tego nie zrobi,nikt inny tylko ja!!!I powtarzać jak mantre,tak długo aż to się stanie częścią nas samych.

    I jeszce cos.
    W warunkach niedozywienia kalorycznego ulegaja obnizeniu trzy komponenty wydatkow energetycznych.

    1. W warunkach niedozywienia nizsze jest cieplotworcze dzialanie pozywienia, ktorego wysokosc jest skorelowana z wielkoscia pobierania energii z pokarmem. Przy ograniczeniu spozycia ustroj traci wiec mniej energii z tytulu termogenezy bezdrzeniowej.

    2. Zmianom adaptacyjnym ulega wysokosc podstawowej przemiany materii, jak sie uwaza na skutek ograniczenia aktywnosci wspolczulnego ukladu nerwowego. Obnizenie natezenia przemiany materii, siegajace 5-8% poczatkowej wartosci PPM, obserwowane jest juz w pierwszym tygodniu wystepowania ujemnego bilansu energetycznego.

    3. Niedozywienie kaloryczne prowadzi do spadku masy ciala, wraz z ktorym zmniejsza sie natezenie podstawowej przemiany materii.

    Szacunkowo mozna przyjac, ze gdy przewlekle niedobory energii wywoluja okolo 30% strate masy ciala, to zapotrzebowanie fizjologiczne ustroju na energie niezbedna dla utrzymania tej obnizonej masy rowniez bedzie nizsze o 15%. Podsumowujac: niedozywienie kaloryczne i utrzymujacy sie w jego efekcie ujemny bilans energetyczny prowadza do spadku masy ciala i redukcji wydatkow energetycznych ustroju, co sprzyja osiagnieciu rownowagi energetycznej (ale juz na nizszym poziomie) i ustabilizowania zmniejszonej masy ciala.

    na podstawie "zywienie czlowieka" pod red. J. Gaweckiego
    A to oznacza,że im jesteśmy szczuplejsze,tym niej kalorii potrzebujemy i raczej nie mamy powrotu do odżywiania sprzed diety do końca życia.Wyjątkiem są osoby,które prowadza bardzo aktywny tryb życia.U nich zwiększa się zjawisko termogenezy(w trakcie którego organizm sięga po zapasy)i w związku z tym zwiększa się zapotrzebowanie na kalorie.Są też ludzie,tórzy sa szczupli,pomimo spożywania dużej ilosci pokarmów i niezbyt dużej aktywności fiz.W ich organizmach zjawisko termogenezy zachodi w dużo większym stopniu niz u grubasków.To dlatego mojemu chudemu mężowi jest wiecznie gorąco,podczas gdy mi prawie zawsze zimno.Ale my mozemy sztucznie podwyższyć poziom termogenezy w naszych organizmach,poprzez wzmożoną aktywność fiz.

    Uff...To tyle teorii,a praktyka wygląda tak,że pomimo iz wiem to wszystko,to pupci mojej okrągłej jak jabłuszko nie chce mi się ruszyć

  3. #23
    Guest

    Domyślnie

    I tez mi dwa razy wskoczyło,nie wiem czemu.Uch,nie mam smykałki do komputerów,a juz do mojego to szczególnie.

  4. #24
    Duza Kobietka Guest

    Domyślnie a poczytam sobie o sb

    Witam Was Wszystkich

    Bardzo dziękuję za słowa skierowane do mnie. To dla mnie bardzo ważne.
    Poczytam sobie informacje o sb. Cambridge, kiedyś przechodziłam w licealnej klasie, jakoś przed maturą ale potem znowu wszystko wróciło...i nie myślę o powrocie.
    Zastanawiałam się kiedyś nad balonem w brzuchu, może klamra...ale ktoś mi tak powiedział,że najpierw psychika musi dojrzeć, inaczej jeszcze bardziej siebie skrzywdzę...i nadal myślę. Zbieram siły żeby zwyciężyć bez skalpela.

    A może jest ktoś z W-wy, i wie gdzie mega duże babeczki mogą poćwiczyć np. w wodzie, tylko żeby to było jakoś cenowo przystępne.

    Ninka
    Piszesz, że dla CIebie odchudzanie to ostatni gwizdek...lecz przeczytałam, że masz już dzieci. Wielką Szczęsciarą jesteś! Widzisz, ja mam problemy hormonalne i jak na razie dzieci niemożliwe że się "zdarzyć" mogą. Hormony nie te...
    I tak poważnie pisząc nie dowiem się jak to będzie jak nie schudnę, nie zrzucę cielska...
    Bo nawet wtedy leczenie zupełnie inaczej wygląda...
    Dla mnie to tez jeden z ostatnich gwizdków.

    Fraksi
    Uważaj, bo i do Ciebie zwrócę się o pomoc, jak piszesz...że potrafisz ułożyć diety w zależności od wszystkiego

    Bardzo powoli i delikatnie wchodzę w to wszystko. Boję się znowu siebie zawieść, zrobić sobie nadzieje na zdrowsze, szczęśliwsze życie.
    Ale uda się...
    ha! musi....(jeszcze bez przekonania...ale zmieni się to...)

    Pozdrawiam Was i zmykam.
    Muszę się przygotować na jutro do pracy, choć z niej niedawno wróciłam


  5. #25
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Hi Ninka, bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się powrócić na forum, choć lepiej by było oczywiście gdybyś tych kilosków nie wrzuciła. Ale co tam, mleko się rozłało i nie ma co płakać tylko brać się do roboty. Wiem, jak cholernie trudne są te powroty, ale przecież chyba nie mamy innego wyjścią jak wyparowywać te nasz zbędne kiloski. Powodzenia z całego serducha życzę! :P

  6. #26
    Lercia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-01-2005
    Mieszka w
    Legnica
    Posty
    1

    Domyślnie

    Wpadam Ninuś na chwilkę,bo normalnie jak ta latawica jestem, zalatana jak diabli.
    Słuchajcie dziewczyny, moja koleżanka kiedyś była szczupła,a potem dość mocno przytyła.Okazało się że coś tam z tarczyca się jej porobiło.Zrobiła badania,i po jakimś czasie stosowania leków spadła waga o 10 kg, bez żadnych diet.Może pomyślcie też i o takim badaniu.Ja już robiłam i wiem,że tarczycę mam ok.Nie pamiętam jaki hormon tarczyca wydziela,ale wiem,że właśnie od tego też można tyć.
    Kobietko, a Ty się słuchaj tych dziewczyn.To już weteranki na tym forum i wiedzą co mówią.
    Trzymajcie się złotka,buziaki

  7. #27
    bebe13 Guest

    Domyślnie

    Ninko to super ze znalazłaś "swoją dietkę". To ważne wdrożyć się w coś niezależnie czy to liczenie kalorii, Sb, DC. Każdy ma inny organizm, inne potrzeby smakowe i trzeba odnaleźć ten dla siebie właściwy sposób na wytępienie sadełka.
    Buziaki

  8. #28
    Guest

    Domyślnie

    Hey Ninko! Jak dietkowanie?

    Już wiem czemu nie mogłam wejść na stronkę z przepisami.Mój mąż genialny powłączał jakies programy i zwyczajnie za dużo tego było,a za mało ramów w kompie.Ramy chyba się to nazywa?No nic,nieważne.

    Ważne,że juz jest ok.i moge sobie trochę pozgapiać,bo mi się pomysły kończa.A w sumie SB podobna jest do mojej dietki(zlepków kilku dietek),więc po wywaleniu makaronów itp.będzie ok.

    Zaglądam do ciebie na bieżąco,ale nie mam czasu na bieżąco pisać

    Trzymam kciuki!!!Duża buźka :P

    Aha,ktoś pytał o kluby w W-wie,ja nie wiem,ale pytałam o klub kwadransowych grubasów i skoro w Jeleniej Górze jest,to w stolicy też.Myślę,że warto sie dowiedzieć czegoś więcej,bo oni organizują różne zajęcia i grono jest swojskie,więc się ni trzeba wstydzić swoich kilosków,a i bezpośrednie wsparcie i spotkanie z ludźmi,którzy mają większy problem może zmobilizować.Chyba sama się zapiszę...

    ps.coś jeszcze miałam napisać,ale zapomniałam co...

  9. #29
    Guest

    Domyślnie

    Dziewczyny
    Przepraszam, że praktycznie nie odzywam się, teraz też tylko przelotem . Urwanie głowy i w domu i w pracy mam. Wieczorkiem nadrobię zaległości i napiszę co u mnie.
    Buziaki i miłego popołudnia

  10. #30
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

Strona 3 z 16 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •