-
niech mi ktos pomoze, bo sama nie dam rady :(
hej, moze ktos mi pomoze, bo ja juz nie mam sily
otoz...... waze 90 kg. przy wzroscie 163 cm.
przeszkadzalo mi to zawsze i to bardzo, ale chyba nigdy nie wierzylam w to, ze moge schudnac-w sumie to teraz tez nie jestem tego pewna....
ja po prostu jestem uzalezniona od slodyczy, od jedzenia i od nie wiem czego jeszcze
w ubieglym tygodniu postanowilam sie odchudzac
jadlam niewiele przez caly tydz., a w weekend zaczelam wiecej-a jak juz zaczelam to w niedziele mialam nadrobiony caly tydz. dietkowania, moze z nadwyzka
nie wiem co robic, bo wydaje mi sie ze tak bedzie ciagle-tydzien odchudzania i pare dni obzarstwa
poza tym kompletnie nie znam sie na kaloriach, gubie sie w tabelach kalorycznych-bo skad mam wiedziec ile ma plasterek sera ktory wlasnie zjadlam, skoro podane jest ile kalorii na 100 g.????
nie umiem tego przeliczac i to mnie dodatkowo zniecheca
prosze, pomozcie mi!!! ja dluzej nie moge
-
Witaj
Nie doluj sie tak.Trzeba wziac sie w garsc.Podstawa jest to,zeby sie nie glodzic.Jedz 4-5 malych posikow dziennie,a nie bedziesz miala tak czesto checi siegac po cos niedozwolonego.Co do liczenia kalorii-mysle,ze przydalaby Ci sie mala waga elektroniczna.Wtedy przeliczylabys sobie te kalorie,ktore sa podawane na 100g.Gdy dopada Cie duze uczucie glodu i chec zjedzienia czegos np.o godzinie 23ciej,wtedy mozesz napic sie szklanke lnu z woda(lyzeczke mielonego lnu mieszasz w szklance goracej wody i odstawiasz,az troche przestygnie)-jest to bardzo dobry i zdrowy zapychacz,bo len pecznieje w zoladku i nieweluje uczucie glodu.Oprocz tego len(poniewaz zawiera sluzy)przeciwdziala zaparciom Trzymaj sie diety i nie zalamuj.Gdy przyjdzie kryzys,daj nam znac,a wtedy my go przepedzimy
Pozdrawiam
-
jakos nie moge, no nie moge juz.....
nawet nie mam zwyklej wagi, do wazenia siebie, a co dopiero elektronicznej do jedzenia
i na pewno nie kupie, bo nie mam za co
staram sie jesc 5 posilkow, nawet potrafie przezwyciezyc glod wieczorny, bo czasem siedze i 8 godz. od ostatniego posilku, ssie mnie, i potrafie to zniesc
gubi mnie weekend, kiedy jade do mojego faceta, gdzie sie juz tak nie pilnuje
gubi mnie to, ze sie nie widzimy caly tydz. bo mieszkamy 20 km. od siebie, i jak juz sie zobaczymy, to kupujemy chipsy, i cos slodkiego... tak to juz jest, to jest silniejsze ode mnie
a jak juz sobie zjem cos z tych rzeczy, to mi sie chce wiecej i wiecej.....
nie wiem co mam z tym zrobic i jak nauczyc sie liczyc te okropne kalorieeeeee!!!!!!!
-
CzarnaMaciejko, jesteśmy tu, żeby Cię wspierać, ale niestety żadna z nas nie da rady odchudzać się za Ciebie - a bez wiary w powodzenie - nikt niczego nie osiągnie
my w Ciebie wierzymy - wesprzyj nas w tym
co do kalorii - ja osobiście też nie cierpię ich liczyć - mało tego - nie zamierzam, a chudnę polecam Metodę montignac (albo nieco bardziej rygorystyczną dietę South Beach); teraz wiosną i latem świetna i prosta do stosowania jest dieta Diammondów (polecam książkę p. Błaszczyszyn "dieta życia") --> ostatnio na moim wątku opisywałam wszystkie trzy sposoby żywienia pokrótce - poczytaj sobie i spróbuj - może któryś z nich przypadnie Ci do gustu i do żołądka?
-
czytam oppisymnoostwa diet, i widze, ze zadna z nich nie jest dla mnie, bo one sa nieludzko wrecz wymyslne!!!
potrawy sa takie, ktorych ja w zyciu nie jadlam nie odchudzajac sie
musiala bym sama sobie gotowac, zeby tosowac sie do tej diety-mieszkam z rodzicami, mama gotuje obiady
moze jakos sobie poradze........
aczkolwiek czarno to widze....
nie potrafie sie nie zalamywac
-
cześć
POmożemy, ale... (zawsze jest jakieś ale )
- sama musisz tego chciec
- sama też musisz uwierzyć, że się uda
- energie zamiast na narzekanie przeznaczyc na cwiczenia
- czesto wpadac na forum po wsparcie
- itp.
Na pewno się uda!!!!!!!!!!!!!!
PS. a czy cos slodkiego to nie moze byc arbuz, albo jakas fantastyczna salatka owowcowa, a moze nawet zrobicie ja razem ?
-
ja tez miałam faceta, który mnie tuczył ale zawsze jakoś udalo mi sie od chipsów wymigac , proponując mu np spacer po parku czy lesie zamiast siedzenia przed tv Idzie lato, są parki, wesołe miasteczka, muzea , kina, teatry. Weźcie coś do picia i owocki, kocyk i do parku na piknik i nie będziesz miała wyrzutów sumienia, ze jadłaś chipsy,. bo ich nie zabierzesz A moze powiedz po prostu chłopakowi, ze się odchudzasz i że liczysz na jego wsparcie, moze akurat da sie namówić na rower, basen czy bieganie i sam schowa te przeklęte ciasteczka :P Trzymam kciuki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki