-
A mnie dla odmiany wycieczki po sklepach wkurzają, co z kolei też działa motywująco. Jak widzę, jak wyglądam nawet w pomniejszających lustrach w przymierzalniach, to od razu odechciewa mi się jeść. Inna sprawa, że tracę humor na cały dzień. Ech, kiedy zakupy znów będą przyjemnością?
Purcia, trzymaj się, to się razem na zakupy wybierzemy
-
Witajcie Kochane!!!
Wiedziałam, że mogę na Was liczyć!!! Dziękuję za wszystkie cenne rady! Jesteście wspaniałe!!! Muszę spróbować i z zakupami (na pewno będzie motywacja do dalszego chudnięcia . i ze zwiększoną aktywnością: spacerki, rowerek, joga.
Dzisiaj zrobiłam sobie małe odstępstwa od mojej diety i zdrowego odżywiania. Mąż zaprosił mnie z okazji 3 rocznicy ślubu na kolację. Teraz w ogóle czeka mnie okres ciężkich prób. Jutro imieniny mojego męża, a w sobotę robimy grilla z okazji obydwu uroczystości. Będę robiła ciasta i inne smakołyki. Mam nadzieję, że przetrzymam to, bez objadania się!!!
E.
-
Oj rzeczywiście ciężkie próby przed Tobą. Moja rada: nie odmawiaj sobie wszystkiego jeśli będzie Ci trudno, bo może skończyć się tak, że potem rzucisz się na wszystko bez opanowania. Wg mnie, jak już będzie Cię strasznie nosiło (!) możesz pozwolić sobie na tyci kawałeczki. Oby pozostały tyci. Ale oczywiście najlepiej będzie jak nie skosztujesz niczego Ja mam imprezę w piątek, więc będę myślami z Tobą
-
Dziękuję Bianca za rady. Mam jednak pewien problem, ja nie umiem zjeść tylko kawałeczka. Już przekonałam się, że w moim przypadku, gdy mam straszną ochotę na słodycze to najlepiej kupić jak najmniejsze opakowanie batonika czy czekolady. Nie mogę też trzymać zapasów słodyczy w domu. Nie umiem zapanować nad sobą i jem tak długo póki nie skończę. Jestem jak nałogowiec. Można powiedzieć, że od 11 dni jestem już na słodyczowym detoksie. Zauważyłam dzięki temu pewne pozytywne cechy - ładniejsza cera i uczucie lekkości. Analizując moją dietę sprzed czasu odchudzania to połowa kalorii pochodziła ze słodyczy, a druga z normalnego jedzenia. Do tej pory strasznie zaśmiecałam mój organizm nie tylko czekoladą, ale i chipsami, fast foodem itd.
E.
-
Dziękuję Bianca za rady. Mam jednak pewien problem, ja nie umiem zjeść tylko kawałeczka. Już przekonałam się, że w moim przypadku, gdy mam straszną ochotę na słodycze to najlepiej kupić jak najmniejsze opakowanie batonika czy czekolady. Nie mogę też trzymać zapasów słodyczy w domu. Nie umiem zapanować nad sobą i jem tak długo póki nie skończę. Jestem jak nałogowiec. Można powiedzieć, że od 11 dni jestem już na słodyczowym detoksie. Zauważyłam dzięki temu pewne pozytywne cechy - ładniejsza cera i uczucie lekkości. Analizując moją dietę sprzed czasu odchudzania to połowa kalorii pochodziła ze słodyczy, a druga z normalnego jedzenia. Do tej pory strasznie zaśmiecałam mój organizm nie tylko czekoladą, ale i chipsami, fast foodem itd.
E.
-
Podczas pobytu w szpitalu poznałam panią Elę. Pani Ela to starsza osoba, ale wszystkim nam zaimponowała poczuciem humoru, wspaniałą sylwetką, dużą energią i chęcią do aktywnego życia.
Spisałam sobie kilka jej wskazówek dotyczących zdrowego życia. Chcę się nimi dzisiaj z Wami podzielić.
Należy bacznie się przyglądać temu co się je. Powód jest prosty: składamy się z tego co jemy - to jest naszym budulcem i dawcą energii, a więc wpływa na kondycję naszego ciała, a przez to i na kondycję naszej psychiki. Odkrywając tę prawdę możemy radykalnie zmienić swoją dietę, co doprowadzić nas może do poprawy zdrowia i samopoczucia.
Dobrze dobrana dieta, regularne oczyszczanie toksyn mogą zdziałać cuda w naszym organiźmie: przywrócić stan jego równowagi, zlikwidować różne dolegliwości.
Dla zdrowia i kondycji należy regularnie uprawiać sport. Najlepiej rano, przy szeroko otwartym oknie w dobrze przewietrzonym pokoju.
Należy spać minimum 7 godzin, najlepiej przy otwartym oknie i wyłączonych urządzeniach elektrycznych.
Niby wszystko to jest oczywiste, niby o tym wszystkim już słyszałam. Jednak Pani Ela otworzyła moje oczy jeszcze szerzej... Zresztą wystarczyło na nią popatrzeć...
E.
-
Dzisiaj jadłam ciasto.
Miałam nie jeść.
Widzicie jaka jestem niewytrwała w postanowieniach.
-
Hi Purcia, no cóż ciasto to takie zwodnicze paskudztwo, jednak od czasu do czasu można sobie na nie pozwolić, byle z umiarem. Nie patrz już na to, co było wczoraj, ale na to co będzie dziś. A już ładnie kilosków zrzuciłaś, gratuluję. :P
-
"Czy warto się odchudzać?
Odpowiedź brzmi NIE. Njapierw trzeba rozwiązać problem tycia."
To jest fragment z jakiejś gazety.
Co myślicie na jego temat?
E.
-
Purcia, rozwija się tu mądry wąteczek, widzę
co do cytatu z gazety, zmieniłabym kolejność: najpierw trzeba rozwiązać problem tycia, a potem warto się odchudzać.
zaintrygowałaś mnie swoją listą na wyszczuplenie.. hm... ciekawe, co tam jest? możesz zdradzić cosik? może i ja takową zrobię tylko jakie rzeczy najlepiej uwzględnić?
trzymaj się dzielnie dietkowo i ruchowo pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki