Strona 2 z 31 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 303

Wątek: POSZUKIWANIA, PYTANIA

  1. #11
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Peszymistin - nareszcie

    Co do ruchu, to nie ulega kwestii - jest podstawa w odchudzaniu i powinien byc podstawa zdrowego stylu zycia.
    W moim przypadku, tj. w przypadku leniwca, intensywny wysilek fizyczny, taki jaki preferuje Peszymistin nie wchodzi w gre. Po pierwsze dlatego, ze nie kreci mnie to specjalnie, a po drugie, ze boje sie losu tych, ktorzy po zakonczeniu uprawiania wyczynowego sportu calkowicie flaczeja.
    Dlatego wole lagodne sposoby poprawiania kondycji - spacery, stepper, brzuszki, pompki, plywanie ale za to codzienne - przekonala mnie do tego sluszna argumentacja Peszymistin z mojego watku.

    Na mnie zakazy dzialaja jak plachta na byka. Im bardziej czegos nie moge, tym bardziej tego pragne. M.in. dlatego nie podobaja mi sie zadne scisle okreslone diety ani gotowe jadlospisy. Dieta rozdzielna dziala, zgadzam sie, ale dla mnie nie moglaby byc podstawa. Dlaczego? Bo lubie kanapki z roznosciami i wieloskladnikowe obiadki. Ale na pewno bylby z niej zadowolony pewien kolega mojego ojca, ktory jadal osobno wszystko, nawet maslo i chleb, twierdzac, ze jemu to nie robi, bo w zoladku i tak sie wymiesza.
    Niski IG - generalnie tak, tylko znowu bez ortodoksji - zamieszanie wokol takiej na przyklad marchewki uwazam za lekka przesade.

    Slodycze. To juz temat rzeka. Activio, wszystko zalezy jak oceniasz swoj stopien uzaleznienia. Moj byl absolutny. Slodycze byly dla mnie podstawa diety, oddalabym za nie kazdego schabowego i kazda pizze. Dlatego w moim przypadku absolutny szablan byl jedyna mozliwa metoda wyjscia z nalogu. To sie da zrobic i nie jest nawet takie trudne, jak dowodza przyklady milionow abstynentow alkoholowych czy nikotynowych. Jednak nie wierze, zebym metoda malych kroczkow czyli jedynie ograniczenia, doszla do stanu, w ktorym jestem obecnie, czyli umiejetnosci zatrzymania sie w dowolnym momencie konsumpcji.

    Mialam tego nie pisac, ale napisze, "w celach naukowych". Otoz dalej chudne.
    Dzisiaj znowu zwiekszylam sobie limit, ktory, mam nadzieje, wreszcie zatrzyma ten cholerny spadek wagi. Jem takie gory zarcia, ze sama jestem zdumiona. A obok mnie siedzi kolezanka, ktora tyje prawie nie jedzac. Jak to robi? W czwartek zjadla na sniadanie wafelki (30 dkg), w ciagu pracy wypila litr coli a na obiad - swoj ostatni i jedyny konkretny posilek tego dnia - zapiekanke kupiona w budce na miescie i jeszcze dwie kawy z 3 lyzeczkami cukru. W sumie kalorii niewiele (moze nawet ponizej zapotrzebowania), ale widac nie w samych kaloriach rzecz. A jak robie to ja? Oto moj czwartkowy jadlospis: na I sniadanie 250 ml mleka sojowego z muesli+platki z pelnego ziarna i kukurydziane (50g), na II sniadanie dwie kromki chleba razowego z Flora, wedlina, ogorkiem i rzodkiewka (razem 330 g), na III - truskawki (220 g) z jogurtem (105 g) i slodzikiem (plaska lyzka), na obiad grilowana papryka nadziewana ryzem, tunczykiem i zoltym serem, posypana bulka tarta z parmezanem + salata ze szczypiorkiem z dresingiem (330g), na kolacje 330 g owocowego jogurtu.
    I jak na tym wszystkim mozna chudnac?
    Mozna, kiedy zyje sie w oparciu na zasadach nowej piramidy zywieniowej (piekne jej zobrazowanie jest w ostatnim "Zyjmy dluzej") i jedzac wzglednie malo ale regularnie. I wyglada na to, ze to wystarczy. Bez stawania na glowie, bez krwawych ofiar i specjalnych wyrzeczen. Tylko, czy moze az tyle

  2. #12
    activia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Postaram się w tym tygodniu nie jeść czekolady.

  3. #13
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Devoree jak to zrobić, jak przemówic do swojego rozumku i całkowicie odstawić słodycze........

    staram się naprawdę - odstawiam je, eliminuje, ograniczam.. w końcu po kilku dniach i tak sie kuszę na cos.. jest tego mniej - na pewno, ale jednak są one i ciągle kuszą........ jak je wyeliminowac? ciągle szukam sposobu, zamienników, ustawiam w głowie... ale ciągle są nade mną....... kilka dni jestem silna z daleka od nich, a potem jednak sięgam...... nie jem ich moze tak obsesyjnie duzo jak kiedys, ale są i chyba będą... bo nie wiem jak zrobić, by ich nie było......

    pozdrawiam i cieszę się, ze jestes nadal tu z nami..

  4. #14
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    W diecie SB są przepisy na "słodkie" deserki na bazie serków z żelatyną słodzone słodzikami. Środki zastępcze istnieją Zamiennikami mogą być też słodycze dla cukrzyków - niby są, a jednak mniej szkodzą. Jest czekolada, wafelki, cukierki - mama moja czasem się skusi (cukrzyca). Oczywiście jeśli nie da rady po prostu nie kupować słodyczy. Ale w tym temacie się nie wychylam, bo mnie do nich nie ciągnie.

  5. #15
    Awatar DAGMARA7
    DAGMARA7 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-07-2004
    Posty
    284

    Domyślnie

    Peszymistin gratuluję Ci szósteczki

    Też tak chcę

    Anikas ja teraz trochę więcej jak tydzień jem tylko lekkie słodycze . Głównie jogurt Activia . Wczoraj zjadłam 1 rządek mlecznej czekolady , bo dostałam , i resztę zaraz dałam dzieciom na podwórku i po chwili mi przeszła ochota na więcej . Nie mam na razie odwagi odkładać u siebie tej czekolady na później . Staram się jeść inne atrakcyjne rzeczy bo faktycznie jest tak , że wyrabiają się nowe smaki . Jest coraz lepiej . Przeprogramowuję się .
    Activia wszystko co bym Ci powiedziała o czekoladzie Ty już słyszałaś wiele razy ... Też wolę mleczną

    Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?

  6. #16
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

    Domyślnie

    Ja polubilam gorzka czekolade i to mi pomaga jak mam chec na slodycze to zjem jej troche a pozniej juz nie mam ochoty na slodkosci no przynajmniej do nastepnego razu

  7. #17
    activia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mam pytanie do Devoree :w swoim pamiętniku napisałaś
    "- bardzo scisle przestrzegam por jedzenia - I sniadanie o 5.30 (pracuje od 6.30), II o 9.00, III o 12.15, obiad o 15.30 "
    Czy to znaczy ,że ostatni posiłek jadłaś o 15.30 ?

  8. #18
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Activio i jak Ci idzie walka z pociagiem do slodyczy?
    Rzeczywiscie kiedys nie jadalam kolacji. Od zawsze. Nie wiem, moze jakies 20 lat. Zaczelam jadac dopiero pod koniec odchudzania, zreszta chudnac nadal. Wynika z tego, ze nie w kolacji problem. Zreszta Francuzi jadaja kolacje i sa szczupli. Inna sprawa, ze srodziemnomorska kolacja w niczym nie przypomina tej naszej...

    Anikas i ja sie ciesze. A teraz napisz SKAD bierzesz te slodycze, po ktore siegasz, w jaki sposob zyskujesz do nich dostep

    Mirielko Rzeczywiscie gotowe srodki zastepcze istnieja. Tyle, ze problem ze slodyczami ma dwa dna. To pierwsze to ukochanie slodkiego smaku (i na to mozna zareagowac zamiennikiem) a to drugie to sam nalog siegania (i w tym wypadku korzystanie z gotowych zamiennikow bedzie bledem, bo nadal bedziemy jesc WAFELKI, CZEKOLADE czyli pokarmy ZABRONIONE).

    Dagmarko Z calej sily trzymam za ciebie kciuki. Naprawde czujesz jakas roznice, naprawde? Jesli tak, to wskazywaloby na to, ze kierunek jest sluszny...
    Ostatnio rozmawialam z kilkoma osobami o nalogach - nikotynowym i narkotykowym. Wszystkie byle palaczki twierdza, ze tylko definitywne zerwanie z nalogiem przynosi pozytywne efekty, ze zadne tam plastry, czy stopniowa redukcja. Natomiast z nalogiem narkotykowym jest troche inaczej. Tam w leczeniu stosuje sie metadon, ktory zapobiega bolom glodowym. Slodycze nie daja uzaleznienia narzadowego, tylko kubkowe, wiec logicznie rzecz biorac z tego rodzaju nalogiem lepiej walczyc poprzez calkowita eliminacje, niz stopniowe ograniczenie. Ale to oczywiscie tylko teoria. Praktyke trzeba sobie zorganizowac juz po swojemu...

  9. #19
    Awatar DAGMARA7
    DAGMARA7 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-07-2004
    Posty
    284

    Domyślnie

    Ze słodyczami ja mam cały czas taki sam scenariusz , powtarzający się i niezmienny :
    1. Nie znam czegoś
    2. Muszę spróbować
    3. Kilogram ciasta tortowego
    4. Kac
    5. Spać bym poszła
    6. Waga w górę
    Tak mi się wydaje , że te torty powinnam łącznie określić jako marka Fuj i już nie próbować i mówić sobie , że dla mnie są po prostu inne słodycze , tzn. jogurty i galaretki z owocami .
    Jestem głęboko przekonana , że to tylko kwestia nałogu . Bo np. piwa i wódki i wina nie pijam , próbowałam w życiu może 2-3 razy każdej z tych rzeczy , i tak samo jest z papierosami . Naprawdę nie mam smaku na to i w ogóle tego nie poszukuję .
    Pewnie poczytam w wolniejszym czasie o leczeniu uzależnień . Określenia "uzależnienie narządowe" dotychczas nie znałam .

    Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?

  10. #20
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dagmarko, bo ja go sama wymyslilam.
    Chodzi o to, ze po gwaltownym odstawieniu narkotykow wszystko czlowieka wewnatrz boli. Nie znam fizjologii tego bolu, ale wiem, ze jest. Po odstawieniu slodyczy boli tylko mozg...

    O, to to - wmowic sobie, ze dla Ciebie sa inne slodycze (nauczyc sie czerpac z nich przyjemnosc) i unikac trefnych miejsc jak ognia. Zmienic sobie sciezki...

Strona 2 z 31 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •