:) A ja nie pójdę na basen, mam wrażenie, że jak wskoczę do niego, to połowa wody się wyleje :? Moooożeeeee kiedyś :)
Wersja do druku
:) A ja nie pójdę na basen, mam wrażenie, że jak wskoczę do niego, to połowa wody się wyleje :? Moooożeeeee kiedyś :)
Poludnico- gdyby tak było, to by niezły mieli problem Ci baseniarze, bo ciągle by im woda wylatywała z basenu ;)
To ja inaczej.. nie lubię basenów i mam generalnie traumę, z której raz już się na forum jednej osobie tłumaczyłam w jej wątku ;)
Generalnie lubię pływać, ale w zbiornikach naturalnych / półnaturalnych (bo w sumie chyba tzw. kamionka to była moja ulubiona pływalnia)
a tak to wygląda w moim rodzinnym mieście ;)
http://www.opole.pl/miasto/galeria/ptak2/19.jpg
Cześc Kuba...
oglądałam sobie twoje fotki na któryms wątku i wydaje mi się, że gdzieś tego miłego buziaka widziałam :)
może w Harfie na Tumskiej... tak mi się jakoś kojarzy
kiedyś sporo tam przesiadywałam popijając kawkę
cześć kuba
wracam powoli do odchudzania i szukam kumpla do tej mordęgi. tak dobrze mi szło, ale jak mi dobrze idzie, to zaraz wpadam w euforię, i szlag wszystko trafia. nie bez znaczenia jest tez stres.
czytałem Twoje pierwsze wpisy (masz faktycznie hopla na punkcie cyferek :shock: ) i jestem pod wrażeniem osiągnięc oczywiście, nie cyferek. Chciałbym tyle samo osiągnąć.
i startuję jutro, trzymać kciuki proszę trzymać kciuki
kurde, kuba, ja też się załamuję, daj mi ochrzan :o :cry:
a 2600 - spoko, nie przytyjesz.
ihi, basen...ja ważąc 80 kg pływałam jak szalona, i, o dziwo, były dziewczyny [nie kobiety] grubsze ode mnie, więc spokojnie, nie ma co się bać. ale ja nie znoszę zapachu [smrodu] chlorowanej wody, skóra się wysusza, no i ja często farbuję włosy...ech, wolę jednak taniec :wink:
hmmm a gdzie sie podział Kuba? ;-)
buziaczki dla wszystkich, udanego weekendu :)
Jestem dzieciaki !! :)
Przepraszam za to milczenie...:) Przez cały weekend praktycznie nie było mnie w domu, trochę w rozjazdach, trochę imprezowałem...takie tam...nawet nie miałem czasu zajrzeć na forum - poważnie :) Ogólnie piątek i sobota totalnie niedietkowe - każdego dnia około 2800 kcal. Ale nie przejmuję się - na pewno nie przytyje a nie mam ciśnienia na zrzucanie 2 kg na tydzień i ani grama mniej ;) Po prostu miałem ochotę się na chwilę oderwać od cyfr, od kalorii, od diety, od liczenia...miałem ochotę zapomnieć, że jestem na diecie...i udało mi się...:) Ale od dzsiaj grzecznie wracam :) Byłem u lekarza...mam coraz lepsze wyniki, stan mojego zdrowia po zrzuceniu 21 kg zdecydowanie się poprawił...jak tu się nie cieszyć ?
Bardzo możliwe :) Z racji tego, że jestem "muzykiem" w harfie mniej lub bardziej często bywam :)Cytat:
może w Harfie na Tumskiej... tak mi się jakoś kojarzy
kiedyś sporo tam przesiadywałam popijając kawkę
Masz swój dziennik gdzieś ? Chętnie bym zajrzał.Cytat:
Chciałbym tyle samo osiągnąć.
i startuję jutro, trzymać kciuki proszę trzymać kciuki
Jestem, żyję, wracam :)Cytat:
hmmm a gdzie sie podział Kuba?
kuba: :D
wiesz co, taki odpoczynek jest fajny, pójk panujesz nad tym co jesz :)
jeżeli zjadłeś więcej niż 2ooo, ale mniej niż 3ooo, tzn, że wszystko super u Ciebie i można tylko pozazdrościć :P niestety, u wielu jest tak, że jak jedzą tysiaka, a zdarzy im się zjeść 12oo, to już myślą, że dieta do d... i można się nawpieprzać ile wlezie :P
wiem coś o tym :D
ale widzę, że Ty rozsądny chłopak jesteś ;)
miłej niedzieli!
Zdecydowanie panuję...i to jest piękne...w ten weekend zjadłem trochę pizzy, napiłem się piwa, były słodycze...ale pierwszy raz od baaaardzo dawna...wszystko w granicach rozsądku ! I to nieważne, że w tym tygodniu nic nie zrzucę albo zrzucę 300 gram. To nieistotne...ważne jest to, że widzę po sobie wyraźnie, że uczę się nornalnie jeść...wszystko ale z głową...jestem mimo tego, że spadek wagi będzie minimalny bardzo z siebie zadowolony. Wy też możecie a od jutra wracam już na 1500 i walczę dalej :)Cytat:
wiesz co, taki odpoczynek jest fajny, pójk panujesz nad tym co jesz
Kuba dziękuję za pamięć i pozdrawiam!
Jestem pod wrażeniem Twoich utraconych kilosków. Naprawdę świetnie Ci idzie. Oby tak dalej.
Kubus, takie dni tez sa potrzebne aby troszke "oszukac" ogranizm ze niby wcale nie jestesmy na diecie, podkrecic sobie przemiane materii. Ja sobie w tym tygodniu zrobilam 2 dni bez liczenia kalorii (ale na oko wiem, ze nie poszalalam :D ), sprawdze co na to waga w srode powie :wink: :lol: Mam nadzieje ze ta teoria o "dokladaniu do pieca" sie sprawdzi :D
Witaj Kubusiu. Ja też ostatnio pozwoliłam sobie na co nieco : serniczek i dobra kawka. Ale miałam radochę a wyrzutów sumienia- żadnych. Wcześniej na jednym małym kawałku, by się nie skończyło teraz jestem z siebie dumna. Pozdrawiam!
Znajdzbasen nie chlorowany ja chodze gdzie woda jest ozonowana ,super sprawa :-) skora robi sie potem takamiekka i jedwabista .Cytat:
Zamieszczone przez xixatushka69
Ozonowane satam gdzie jest nauka plywania dla maluszkow :-) pozdrow
No ja mam ważenie pojutrze. Prognozuję spadek wagi w tym tygodniu na poziomie około 0,5 kg...więcej raczej nie będzie ale nie będę się łamać :)Cytat:
Kubus, takie dni tez sa potrzebne aby troszke "oszukac" ogranizm ze niby wcale nie jestesmy na diecie, podkrecic sobie przemiane materii. Ja sobie w tym tygodniu zrobilam 2 dni bez liczenia kalorii
a jak będzie minus 1 kg a nie 0.5? to się załamiesz? :roll: :D :twisted: ja na razie nic nie prognozuję :oops:
Xixa, nawet nie żartuj, taka trauma. ;< Hyhy. ;-DCytat:
Zamieszczone przez xixatushka69
a jeśli broń boże okaże sięminus 1.5 kg :mrgreen:
p.s. mam świetny humor :lol:
Xixa, gratuluję, ja dziś też. ;-) I znikam do wanny.
dobrze, że się nie będziesz łamał :) pamiętaj, że pół kilo to zdrowiej niż 1 :D
trzymam kciuki, na pewno będzie dobrze!
buźki
Wiecie co...jestem z siebie dumny...ahhhh zabrzmiało to nieskromnie ale taka prawda :) Ostatnie cztery dni były z dietą trochę na bakier. Tutaj ciastko, tam piwko, tutaj kawałek pizzy, tam coś tam. Dzisiaj rano wstałem i powiedziałem...wracamy na dietkę...i przyszło mi to całkowicie naturalnie bezstresowo, bez zagryzania zębów, bez stresów. Rzecz kilka miesiący temu nie do pomyślenia przyszła mi tak naturalnie jakby to było coś jak oddychanie...piękne :)
Kubo- ja myśle, że to dlatego, że już się przyzwyczaiłeś do diety :), może też w ten sposób usprawiedliwiam swoją czkawkę po niedietkową :/
Kyba, Ty miałes dość cyferek?! :shock: :wink:
zazdroszczę umiejętności przestawienia się na tryb dietowy i opanowania się, że na imprezie ograniczyłeś się jednak, bo ja wtedy zupełnie nie pamiętam o diecie.
A swój wątek, oczwyiście, że mam w pamiętnikach, na dole jest link.
Dzięki za zainteresowanie, wsparcie faceta, który tyle osiąga jednak mam nadzieję poskutkuje.
Kubus takie stwierdzenie oznacz, że zaszły w Tobie ogromne, pozytywne zmiany. Mówię o zmianach stosunku do jedzenia i postrzegania swojej osoby. Gratuluję!
Zajrzę, zajrzę :)Cytat:
A swój wątek, oczwyiście, że mam w pamiętnikach, na dole jest link.
Dzięki za zainteresowanie, wsparcie faceta, który tyle osiąga jednak mam nadzieję poskutkuje.
No właśnie ! :) I to jest piękna sprawa !Cytat:
Kubus takie stwierdzenie oznacz, że zaszły w Tobie ogromne, pozytywne zmiany. Mówię o zmianach stosunku do jedzenia i postrzegania swojej osoby. Gratuluję!
Kuba, a ja z niecierpliwoscia czekam na Twoje wazenie, bo mam nadzieje ze potwierdzi sie teoria o piecu :wink: Zreszta ja tez u siebie to sprawdze bo 2 dni mialam powyzej 1200 kcal :lol:
Kubusiu- zaczynam dołanczać do Twojego pięknego dietkowania, gonimy razem?? ;)
:) Hej, Kuba, mówiłam Ci, że spokojnie dasz sobie radę! Masz powody by być z siebie bardzo dumnym! ^^
No sie dogrzebalam w koncu ;)
Jak sie nad tym zastanowic, to cala moja tak-zwana-dieta wyglada jak Twoje 4 dni :D Tylko dobija mnie swiadomosc, ze jutro nigdy nie jest lepsze od wczoraj, a nawet jak jest to nieplanowo ehhh... Musze sobie mentalnie zorganizowac jakas samopomoc organizacyjna :?
A skąd wiesz jak będzie wyglądać jutro/ wszystko przed tobą ;)
07 II 2007 - stan po 105 dniach !!
Wzrost : 193 cm
Waga : 128,2 ( -0,5kg w ostatnim tygodniu ) [ -2,4kg w ostatnim miesiącu ] < -21,5kg od początku diety >
Pas : 119 cm ( -1cm w ostatnim tygodniu ) [ -3cm w ostatnim miesiącu ] < -17cm od początku diety >
BMI : 34,3 ==> -5,9 od początku diety
Średnia liczba kalorii na dzień : 1625
Średnia liczba kalorii na dzień (ostatni tydzień) : 1969
Skuteczność ( ilość dni, w których udało się zejść poniżej 1500kcal ) : 87/105 ==> 82,7%
Skuteczność ( ostatni tydzień ) : 4/7 ==> 57,1%
Skuteczność planu : 21,5 kg / 54,7 kg ==> 39,3%
http://img208.imageshack.us/img208/6...007waganb2.jpg
Tak jak myślałem :) Trzy dni lekkiego folgowania sobie - piwka, pizzy, słodyczy...i od razu spadek jest zdecydowanie mniej wyraźny :) Ale jest do dołu...i to się liczy chyba najbardziej nie ? :)
Hej :D
pięknie :D każdy spadek się liczy, a pół kilo to wcale nie jest mało :D
Gratuluję :D
Kubus, jest bardzo dobrze, mowilam Ci kiedys, ze niewielkie spadki sa najzdrowsze, prawda? :wink: :lol: Moze pare dni pod rzad to nie jest dobry pomysl ale jeden dzien w tygodniu bardziej luzacki chyba nie zaszkodzi :D Ja mialam dzis spadek o 600 gram :D
Kuba... pol kilo to duuuzo ;)
Westalka. Nie wiem jak bedzie wygladalo moje jutro jutro ale np. wiem jak wygladalo moje wczoraj jutro i na tej podstawie wnioskuje, ze cos ze mna nie tak ;) Chyba powinnam sie bardziej skupic nad celem i nad srodkami tez, ale jakos mi nie wychodzi to...:|
Gratulki spadku wagi!!!
super kuba!
gratuluję :)
Brawo Kuba!! Pół kilo i to po 4 dniach odpustu?? Też bym tak chciała ;)
Jak nie chcesz to daj spadek mi :lol: hehehehe :}
Gratuluje uporu w odchudzanku (wbrew pozorom facetom sie ciezko odchudza - widze po mezu moim) to owocuje cotygodniowym spadkiem lub spadeczkiem :D
Pozdraiwam
Aga
kuba, ja też przyłączam się do gratulacji, wiedziała, że nie może być inaczej, wiedziałam, że będzie mniej, bo przecież 1900 to nie dużo, na pewno twoje zapotrzebowanie jest o wiele większe, więc spoko! :D
Ja też bym chciała mieć takie zapotrzebowanie...ale bym chudła! :P