-
Hej, hej, dzisiaj chcialabym przejsc do konkretow dietetycznych, bo moja mala stabilizacja to dobra rzecz, ale schudnac wiecej "naturalnie" juz mi chyba nie pozwoli
. W Yorku piekna wiosna, kwitnie wszystko co popadnie, to i we mnie zaczynaja kielkowac niesmiale marzenia oo... no powiedzmy, okolicy 70 kg w pelni lata. Czy to nierealne, przekonam sie juz za cztery miesiace
O Jezu, ale ja tych kilogramow nazbieralam: 19 za mna, nastepne 17 chce zgubic do polowy lipca, i jeszcze zostanie 14 do idealnej dla mnie wagi! Jednym slowem, ja i dieta bedziemy sie jeszcze dluuugo przyjaznic
Ale do rzeczy. Przede wszystkim najwazniejszy dla mojej diety jest fakt, ze dwa posilki dziennie mam zapewnione w pracy. Jest to sniadanie o godz 9.00-10.00 i obiad o godzinie 17.00-18.00. One wyznaczaja styl mojego angielskiego zywienia. Nie sa to posilki dietetyczne, niskokakoryczne, superzdrowe i warzywno-owocowe. Pomimo tego nie zrezygnuje z nich, bo sa darmowe (taka sknera ze mnie, jak nigdy). Cale szczescie, ze zawsze moge wybrac z paru dan (albo wziac wszystkie
).
Sniadania mamy tzw angielskie, czyli: fasolka w sosie pomidorowym, kielbaski (tluste), bekon (tlusty), jajka sadzone (na tluszczu oczywiscie), jajecznica (ta akurat robiona jakos bez tluszczu, ale za to nie taka smaczna jak dania powyzej
), chleb bialy i graham (cale szczescie), roznego rodzaju platki, w tym muesli (cale szczescie), no i maslo, dzemy,miod. Finito. Warzywa - no jakby naciagnac, to ten pomidorowy sos w fasolce...
, owoce - hm...
Teraz obiady. W zasadzie tradycyjne, ale surowka wystepuje tylko jedna, w postaci mocno "przemajonezowanego" coleslawa (obrzydliwa zreszta). Frytki, ryz, ziemniaki (bynajmniej nie z wody
), mieso, ryba, rozne takie. Oczywiscie z takiego zestawu wybieram zawsze ryz i rybe (no, prawie zawsze...) Aha, bywa tez salata jako dekoracja, wiec po mojej wizycie w kuchni potrawy dekoracji juz nie maja
. O, i to samo z papryka.
Metoda "piec malych posilkow dziennie" nie zda u mnie egzaminu. Sa dwa duze posilki i jeden maly pomiedzy nimi. Staram sie, by byly to zawsze owoce, czasami tez kupuje salatki warzywne, ktorych tutaj jest bardzo duzy wybor. Pije jeszcze kawe lub herbate z mlekiem rano, co ewentualnie mozna naciagnac na czwarty posilek. Po obiedzie natomiast staram sie juz nic nie jesc. Czasami pije czekolade z proszku, przyznaje sie bez bicia, uwielbiac mietowa, no i ma tylko 40 kcal.
Kalorie tez moge liczyc tylko na oko. Wychodzi mi z tego oka 1000-1300 kcal dziennie.
Tak mniej wiecej wyglada moje odzywianie. Jezeli nie zda ono egzaminu z odchudzania, wtedy postaram sie cos zmodyfikowac. Na razie obserwuje wage. Musze tez sie pomierzyc, bo jeszcze tego nie zrobilam.
Sarah30 - witam Cie serdecznie na moim watku, nie bylam jeszcze u ciebie, wiec nic o tobie nie wiem, ale wpadne na pewno!
Peszymistin - wiosenne bieganie mowisz? A czemu nie bylo zimowego?
Wiesz, tutaj bieganie jest o wiele bardziej popularne niz w Polsce, biegaja wszyscy, o kazdej porze roku, o kazdej godzinie, i przy kazdej pogodzie. Co tu duzo mowic, u nas na biegnaca sobie truchcikiem pania na ulicy ludzie by zerkali, bo nie jest to widok szczegolnie powszechny. A tutaj - ha, ide sobie do pracy w niedziele o 8 rano, i chodniki oprocz spieszacych do pracy zajete przez biegajacych. W roznym wieku, kondycji, roznych figurach. Ja sama jeszcze nie dojrzalam do tej decyzji, niestety . Ale wszystko przede mna. Nawet nie mam dresu. Nie ma to jak dobre wytlumaczenie
A co do ziemniakow i burakow, tez ich tu duzo, a oprocz tego rzepy i pasternaki, ktorych u nas prawie nie ma. Mozemy sie wiec licytowac tymi warzywami
Koncze na dzisiaj, nie moge niestety rozbestwic sie z pisaniem, bo zabraknie mi czasu na czytanie (w tej chwili przerabiam Hybris, jestem na 153 stronie, 20 przede mna
).
Zycze wszystkim udanego weekendu, bez pokus i rozterek typu "zjesc, nie zjesc, oto jest pytanie"
Kefa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki