-
No mój drogi-właśnie odbyłam poważną rozmowę z moją napuchniętą łapką i powiedziałam jej ,że koniec tego dobrego i ma wracać do normalnego stanu,bo ja muszę za Ciebie kciuki trzymać :wink: !!! Hmmm...patrząc na nią to chyba powolutku się zaczyna mnie słuchać.. :wink:
Tak więc-oby do jutra :D :D :D :!:
Dobranoc :)
-
Kardloz właśnie przejrzałamTwój wątek i powiem ci szczerze że jestem pod wrażeniem :D ale drugi raz nie obejrzała bym go z pustym żołądkiem :?
Po pierwsze świetne przepisy a te zdjecia tak zachęcajaco wygladają,że język mam już do pasa :lol:
Oczywiście przepisy już zdrukowałam i od jutra będę tworzyć a co mi z tego wyjdzie to się okaże :P
Po drugie masz cudowne dzieciaki i sam też jesteś sympatycznym facetem a do tego świetnym kucharzem :D
Po trzecie masz wspaniałe podejscie do siebie i diety i na pewno daleko zajdziesz :!:
-
Kardloz, witam! Przeczytałam Twój pamiętnik w całości - rewelacja! Bije od Ciebie dobra energia, motywujesz do dietkowania, a efekty, które osiągnąłeś, mówią same za siebie... Brawo!
Na pewno będę tu częstym gościem. Pozdrawiam serdecznie i powodzenia w dalszej walce! :D
-
No to mamy kolejny tydzien gubenia kilogramów. Potwierdził sie wczorajszy zaspany miraż wagowy. Prosze Państwa Kardloza ubyło o równo 10 kg i waże teraz równe 100 kg - dla wielu wydaje się to ogromną liczbą ale dla mnie to coś wspaniałego, jeszcze w tym tygodniu zejdę do magicznych 99 i zakoncze I etap mojego odchudzania - dziekuje bardzo wszystkim za dobre słowo, wsparcie i słowa podziwu, moze czasami odrobine na wyrost ale jak widać i one pomagają :)
Dzisiaj deszczowy dzien w Bielsku, wiec do pracy przyjechalem samochodem, mam nadzieje ze po południu uda mi sie wybrac na rower, tym bardziej ze starsze dzieciaki juz wczoraj zapowiedziały ze chcą sie z Tatą przejechać :)
Pozdrawiam i zycze wszystkim milego dnia
lili213, anamat, że też Wam się chciało czytać to wszystko ;) ale ciesze ze jestescie :) obiecuje ze stron kulinarnych z jak najsmaczniejszymi zdjeciami jeszcze przybędzie !
agggniecha dzieki za trzymanie kciuków, jak widac pomogło :)
-
10 kilo - wspaniale, dla mnie to kop wielki bym bardziej sie starała
życzę dalszych ubytków
i udanej przejażdżki dziś
-
Gratulacje
Bardzo się cieszę, ale nie mogło byc inaczej, bo z tak rozsądnym i pełn ym entuzjazmu podejściem do diety nie może byc inaczej!!!!!!!!!!!!
Zarażaj nas swoim entuzjazmem i czekamy na dalsze sukcesy!!!!!!!
Trzymaj się!!!!!!!
-
przepis na kuraka znalazłam na dieta.pl w wątku dietkowa książka kucharska :)
Składniki:
- 2 piersi kurczaka
- 2 łyżki oliwy z oliwek
Składniki do nadzienia:
- 50 g czarnych oliwek /bez pestek/
- 1 ząbek czosnku
- 10 listków bazyli
- pieprz i sól
Przygotowanie:
Rozgrzać piecyk do 200 C.
Składniki nadzienia zmiksować do konsystencji puree na każdej piersi zrobić nożem 4 głebokie nacięcia i wcisnąć w nie nadzienie.
Żaroodporne naczynie wysmarować oliwą, ułożyc piersi i piec ok. 10-12 minut w goracym piekarniku aż uzyskają ładny zarumieniony kolor.
ja dokonałam modyfikacji:
- dałam zielone oliwki (nie mam i nie lubię czarnych)
- z braku świeżej bazylii dałam zwykłą otartą z paczki
- nie piekłam w naczyniu żaroodpornym, tylko w folii, więc zaoszczędziłam kalorii na oliwie :) posmarowałam tylko lekko folię margaryną, zawinęłam w nią piersi (kurze, nie własne ;)) i już :) w ogóle nie wyszły suche, chyba dzięki temu, że nurzały się w swoim własnym sosie w folii :)
- zmiksowanie oliwek i reszty do 'konsystencji puree' jest fizyczną niemożliwością, jeśli ma się mikser - mi wyszły po prostu mocno rozdrobione. myślę, że jeśli ktoś ma dobry malakser (czy jak się to urządzenie nazywa), to wyjdzie mu puree. mi wyszły takie jakby posiekane, ale też pyszne :)
- dałam duuużo więcej czosnku (bo my kochamy czosnek :))
pozdrawiam i gatuluję zgubionej dyszki! :D
-
10 kg - WOW!!! :shock: :D :D :D
Brawo, naprawdę! Należało Ci się, bo dietkujesz pięknie i z takim zapałem... Trzymam kciuki za gubienie kolejnych kilosków i jestem pewna, że pójdzie Ci to równie sprawnie :P
Jak już pisałam u mnie (dziękuję za odwiedziny!), jesteś takim dobrym duchem tego forum. :P
Miłego dnia!
-
O rany, 10 kg już za Tobą :shock: - gratuluję!!!! No to popatrz sobie na tą swoją trzycyfrową wagę i zapamiętaj ją, bo to pewnie już ostatnia okazja.
Na pewno wojaże rowerowe maja duży udział w tak szybkim spadku wagi. A swoją drogą nieźle się ta przełęcz nazywa, Pogibek. :lol:
Uściski :)
-
Ja też gratuluje, i szukam inspiracji na obiadki ;)