Mag, to bedziesz miala teraz zabiegany okres, mam nadzieje ze Twoj pech Cie opusci! Ciesze sie ze mimo nawalu spraw + nienajlepszej passy :roll: tak ladnie dietkujesz. Moze stres powoduje tez zatrzymanie wagi?
Pozdrawiam cieplutko!
Wersja do druku
Mag, to bedziesz miala teraz zabiegany okres, mam nadzieje ze Twoj pech Cie opusci! Ciesze sie ze mimo nawalu spraw + nienajlepszej passy :roll: tak ladnie dietkujesz. Moze stres powoduje tez zatrzymanie wagi?
Pozdrawiam cieplutko!
Hi Magpru, uwielbiam wątróbkę z jabłkami i cebulą oraz szcyptą cynamonu. Palce lizać. :P Pozdrawiam serdecznie! A ta gumka w rowerze z pewnością spowodowała spalanie nadprogramowych kalorii. :wink:
Mag Ty się nawet nie próbuj przejmować zastojem wagi :!: ...z taka dietą rozwalisz te kilogramy w mig,a te 77 będzie wspomnieniem :D
Pozdrawiam i życze pomyslnego załatwiania spraw....oj jest ich troche przed wyjazdem,a i po powrocie lubią się pokazać :evil:
Hejka, witam w nowym dniu :D
Dietkowo ładnie zaczętym... i mam nadzieję, że i ładnie skończę :D
jeśłi chodzi o ten mój zastój, to może i ten cykl...ale @ ma dostać za 5 dni dopiero, więc to trochę za wcześnie?? wczoraj wskazówka jakby nieśmiało przechylała się na 77, ale uparcie pokazuje 78... może niepotrzebnie zaczęłam się ważyć codziennie - powinnam raz na tydzień.. czyli teraz dopiero po @, bo już jutro i pojutrze chyba nie ma sensu... zobaczymy :wink:
powoli zaczynamy żyć przygotowaniami do wyjazdu - coraz bardziej mnie ciekawi, jak to będzie - pierwszy mój lot samolotem, pierwszy wyjazd tak daleko.. :lol:
dziś mieliśmy z mężem akcję - sosenki, czyli pojechaliśmy autkiem na pole nad jeziorem, taki ugór przy lesie, gdzie kiedyś zauważyliśmy rosnące malutkie gęściutkie sosenki samosiejki i postanowiliśmy parę wykopać i zasadzić na naszą działkę.. :D i tak zrobiliśmy - wzięliśmy 7 sosenek (mąż mówi, że uratowaliśmy od zagłady - byłyby pewnie zaorane, jak zaczną coś tam budować lub robić cokolwiek) i pojechaliśmy na działkę i tam je posadziliśmy.. :wink: mamy więc kawałek lasu u siebie :D :D
a ile pieniążków zaoszczędzonych na iglakach ze sklepu :roll: :roll:
hm.. ciekawam bardzo, jak się przyjmą - w zeszłym roku już jedną na próbę tak przesadziliśmy i się pięknie przyjęła :D
dobra, spowiadam się z dietki:
śn: kawa inka ze śmietanką i słodzikiem
4 tekturki ryżowe z serkiem twarogowym i pasztetem sojowym+pomidor w plasterki na nich
IIśn: jałklo, nektarynka
ob: talerz zupy żurkowej
kol: zjem dopiero- ryż pełnoziarnisty +smażone jabłka wg przepisu wczorajszego (ale bez wątróbki) - jabłuszka już przygotowane w miseczce w przyprawkach.. poczekam tak do 19...
nie wiem, czy wypalą jakieś ćwiczonka, bo będę się uczyć na angielski na jutro :D :D
wszyscy mowią ze sie nie powinno codziennie ważyc
a mnie tez kusi i kusi
takie samosiejki powinny sie przyjac bez problemu, czasem łatwiej sie przyjmą niż takie ze sklepu , bo tamtym może ziemia nie spasowac
a na cwiczonak mimo angielskiego znajdź troszkę czasu :lol:
:D witaj mag :D widze ze ladnie dietkujesz :D a z tym wazeniem to tez tak mam, chociaz wolalabym zeby w nalog weszly raczej cwiczenia.... :D
widze, ze gdziesz wyjezdzasz, a nie doczytalam dokad :D
pozdrawiam serdecznie :D
Mag, jestem pewna ze juz zaczelas gromadzenie wody przed @ wiec zobaczysz w przyszlym tygodniu piekny spadek!
Pierwszy raz samolotem polecisz? To w takim razie zycze milych wrazen :D Ja osobiscie latac nie lubie choc sie nie boje - mimo ze ogladam namietnie wszystkie filmy o katastrofach lotniczych :lol: Ot, takie moje male hobby :lol:
Aha, i nie waz sie zaraz po wyjsciu z samolotu, nie wiem czy to regula ale moja waga po prostu wtedy szaleje!
Jestem, nadrabiam zaległości!
Mam nadzieję, że problemy zdrowotne niedługo się skończą. Oj wiem, co to choroba w rodzinie, więc wspieram Cię duchowo, bądź dalej taka dzielna!
Jak tam 77? Poddało się? Albo lepiej nie mów i rzeczywiście zważ się dopiero za tydzień.
Pozdrawiam i życzę udanych, bezbolesnych przygotowań do wyjazdu. Teraz chyba już siedzę na tyłku, więc wpadam do Ciebie często :)
Buziulki
O tak, codzienne ważenie się to wcale nie jest dobry pomysł i sama zmagam się ze sobą co rano, żeby się nie zważyć - najczęściej przegrywam :evil:
Zgadzam się, że już gromadzisz wodę i stąd waga nie do końca Cię zadowala - za tydzień na pewno będziesz zachwycona :)
Miłego, dietowego dzionka :)
C.
Hi Mag, ja też niestey ważę się codziennie i jakoś nie mogę się z tego wyleczyć. :wink: U mnie kiloski zaczynają się gromadzić właśnie tak na tydzie przed @, czasami nawet na półtora, za to potem drastycznie spadają. :wink: Z iglakami to zrobiliście bardzo dobrze, tylko trzeba teraz uważać, aby ich zbytnio nie nawozić.
Buttermilkuś, ja też oglądam te filmy katastrificzne o samolotach, wczoraj oczywiście musiałam zobaczyć tą katastrofę sprzed roku (522 Ateny). A latania boję się cholernie! Ale za to jaki to komfort podróży. :wink: