Już trzeci raz próbuję napisać tego pościka i ciągle coś mi go kasuje Mam nadzieję że to nie jest zapowiedź kolejnego fatalnego dnia
Mam nadzieje i już chyba sama za siebie trzymam kciuki. Ostatnio w marcu , kiedy przykuta do łóżka zdecydowałam się na DC , nie było żadnych problemów z dietką. Wytrwałam całe trzy tygodnie plus mieszana bez oszukiwnia i dojadania. A teraz jedna wielka katastrofa. To chyba dlatego że ostatnim razem namówiłam mojego męża na dietę i tak sobie żyliśmy ja na DC a on na warzywkach i owocach. A teraz on nie chce, niestety ma skłonności do niezdrowego jedzenia o bardzo złych porach W takim domu się wychował... Fryteczki, placuszki, naleśniki, duzo ziemniaków i smażonego mięcha... U mnie w domu takich rzeczy się nie jadło. Słodycze pojawiały się od wielkiego swięta nawet na świętam mama piekła jedno ciasto co by się nie przejeść A teraz próbując zadowolic kulinarnie męża sama wpadłam w pułapkę niezdrowgo jedzenia. No nic ale nie mogę się nie niego oglądać i zwalać winę na niego. Muszę wytrwać !!!

Agusiu dzięki za odwiedzinki i dobre słowa Bardzo mi były i wciąż są potrzebne...

Hybrisku masz racje z tą dietą 1000 ale wierz mi ze od czerwca nic innego nie próbuję robić ale mi zupełnie się nie udaje. A teraz już nie mam czasu 12 Sierpnia wesele siostry mojego męza i musze zgubić chociaż parę kilogramów, a sama dobrze wiesz że na DC idzie to dość szybko Ściskam mocno