-
A dleczego rzuciłas się na jedzenie ?
Może jakoś źle rozplanowałaś posiłki ?
I uda się , tylko musisz bardzo tego chcieć
-
jestem teraz w zlej formi psychicznej moze to troche dlatego nie umiem wytrwac nawet jednego dnia chcialam zaczac diete od glodowki 3dnoiwej no ale jak widac nie wytrzymalam ani dnia ale jutro sproboje od nowa tylko ze juz czasami mi sie nie chce juz tyle razy probowalam no i chudlam ale potem wszystko wracalo a ostatnio to nawet nie moge 2 dni na diecie wytrzymac nie wiem co jest nie tak moze to ta beznadziejna praca w belgi mam juz dosc tych dzieci ale od pazdziernika zaczynam studia tzn bede kontynuowac bo mam tylko mgr z filologi romanskiej
Natalia z tego co widze to ty bardzo duzo schudlas napisz prosze jak tego dokonalas
-
Hmm no jak ja tego dokonałam ;] na diecie byłam
Początkowo 1000 kalorii teraz już 1300
No i cwiczenia ( tylko tutaj to już raczej od czasu do czasu , nie mogę się za bardzo zmobilizowac , ćwicze takimmi zrywami , czyli jak mnie coś napadnie), No i tyle , zawsze jestem najedzona , zdarzają mi się wpadki ale jakoś się tzrymam ;] Więcej możesz przeczytać na moim watku ;]
-
no wiec zaczelam ta moja diete od DZISAJ tzn od 3 SIERPNIA i jest 10h aja wypilam tylko kawe z mlekiem bez cukru mam zamiar przez 4 dni prowadzic taka niby glodowke w celu oczyszczenia organizmu najgorzej bedzie wieczorem zawsze mnie wtedy ssie w zaladku i nie wytrzymuje
-
nie zebym marudził ale juz pisałem na innym watku że moim zdaniem lepiej deliatnie wchodzić do diety, tym bardziej jesli ma sie problemy z ciągłym przesuwaniem startu powaznego odchudzania. Kiedyś byłem zafascynowany wszelkimi dietami cud, głodówkami leczniczymi jaimiś wspaniałymi kopenhaskimi dietami czy innego doktora Mao - teraz wiem ze w większosci przypadków moze to o kant d..rozbiić. Bardzo mądrze napisała chyba Devore "Jesli nie wyobrażasz sobie zeby na obecnej diecie możesz przezyc najbliższe kilkanascielat to lepiej jej nie zaczynac szkoda męczarni" (parafraza)
Daj sobie spokój dziewczyno i zacznij odchudzac sie spokojnie i racjonalnie.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo życzliwie
-
Popieram Kardloza Nie zaczynaj diety od głodówki , bo szybko sie zniechęcisz ... Jeżeli jadłaś dużo do tej pory to nic dziwnego , że wieczorem rzucasz sie na jedzenie. Najlepiej byłoby jakbyś zaczęła od powiedzmy 1500 kalorii a potem systematycznie zmniejszała ilość kalorii , wtedy nie będziesz czuła się źłe i na pewno nie rzucisz sie na jedzenie wieczorem . Ale to tylko moje zdanie ... a Ty rób jak chcesz.
-
Nie wiem czy głodówka to dobry pomysł - lepiej rozplanuj sobie dokładnie co 2,5-3 godz.lekkostrawne posiłki i w miedzy czasie pij duzo wody mineralnej niegazowanej - przynajmniej sie wtedy nie chodzi głodnym - i nie ma się napadów głodu. Dobrze tez jest nie łączyć węglowodanów z białkami
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
-
ok zgadzam sie tylko na kazdego dziala co innego odchudzalam sie nie raz wiec wiem ze najpierw musi mi sie troche zoladek skurczyc przez te 4 dni a od poniedzialku jade na 1000 kal
no ale dziekuje za troske milo wiedziec ze ktos czyta te moje bzdety
-
nikt mnie nie odwiedza a ja juz 2 dzien na diecie
-
Hej.
No cóż, ja też popieram poprzedników, rozpoczynanie diety od 4 dni głodówki to moim zdaniem kiepski pomysł.. jasne, że żołądek musi się skurczyć, ale po takim jedzeniu, na którym się tyło (normalnym, śmieciowym) na 1000kcal dziennie żołądek zmniejsza się równie skutecznie, a jest to znacznie lepsze dla zdrowia i przede wszystkim łatwiejsze, nie ma się tych napadów głodu..
Ale jeśli uważasz, że to najlepszy sposób na Ciebie i że wytrwasz, to w porządku.. Bylebyś potem dietowała rozsądnie i nie szalała z zaniżaniem dziennych limitów
Trzymaj się dzielnie.
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki