No! To ja też czekam niecierpliwie na wyniki ważenia i trzymam kciuki, żeby Cię zadowoliły a jak nie będę satysfakcjonujące - to przynieś nam tę Twoją wagę, już my ją nauczymy rozumu...

Miło się czyta, że przynajmniej komuś dietowe zmiany przychodzą z taką łatwością - i kurcze, jak ja Ci zazdroszczę tej całkowitej obojętności dla słodyczy i ciast - ja byłam od tych śmieci niemal uzależniona, ale właściwie nie powinnam narzekać, bo rzuciłam to wszystko z dnia na dzień i większych problemów nie ma i nie było.. odpukać, oby ten stan nigdy się nie zmienił

Gratuluję luźniejszych ciuszków - oj oj, każda z nas wie jakie to przyjemne i motywujące, tak sobie od czasu do czasu coś poprzymierzać i dojść do wniosku, że to nie tylko kilogramy na wadze lecą, ale faktycznie robi się mnie jakoś mniej! Hih W kostium na pewno kiedyś jeszcze wejdziesz, byleby Ci się zbytnio do niego nie spieszyło - byle zdrowo i skutecznie schudnąć, to żaden wyścig na szczęście

Życzę sił i uśmiechu, no i wspaniałego wyniku jutro!
Buziaki, C.