Jak czytam te Wasze opowiastki o odchudzaniu, to jestem przerażona.Jakieś liczenia kalorii,ćwiczenia fizyczne,męczarnie związane z prowokowaniem torsii.Fuujjj.Poprostu-zacznijcie jeść nabiał.Rok temu miałam juz tak poważna depresję związaną ze swoją wagą, że zadzwoniłam do Klubu Puszystych w Częstochowie i podano mi adres dietetyka.Wyobraźcie sobie,że kobitka się za mnie wzięła i w ciągu 3 m-cy schudłam 15 kg.Bez morderczych ćiwczeń-Nie cierpię się ruszać!Pierwszy tydzień był okropny.Wyłam krokodylimi łzami, jak słyszłałam brzęczące talerze,czułam zapach obiadku i widziałam szczęście w oczach konsumujących przyjaciół!Zamykałam się wtedy gdziekolwiek aby nic nie wiedzieć i słyszeć..za to paliłam jak smoczyca!Paczka fajek dziennie.Warto było..Wyglądałam już (jak dla mnie)-extra- 59 kg...rozmiar 38.Bóstwo..hihihi.A teraz od marca 2004 zbieram się znowu za dietę,ale zawsze mówię:"Od poniedziałku" Nie ma mnie kto przypilnować-moja dietetyczka wyszła za mąż i wyjechała-hen,hen-dalekoMoze znajdzie się ktoś,kto zechcialby codziennie chwalić się ze mną swoimi osiągnięciami w odchudzaniu...a jednocześnie motywowalibyśmy się nawzajem?Teraz jestem znowu grubiutka..Waże 75 kg...i chciałabym powrócić do swojego CudWyglądu.Jak coś to dajcie znak..Mój numer gg 1337235.Pozdrawiam[/img][/list]