-
Emelko, gratulacje! Ciesze sie ze ta przerwa w dietce nie spowodowala u Ciebie rozpasania i zarzucenia dobrych nawykow! :lol:
Opera... chetnie bym sie gdzies wybrala, czasem mam nastroj aby posluchac takiej wlasnie muzyki.
Bianco, jestem pewna w takim razie, ze spodobalby Ci sie balet do muzyki Queen, na jakim bylam jakies 2 miesiace temu! Niesamowita lekkosc ruchu, mnostwo ludzi na scenie a nie slychac bylo najmniejszego szmeru pod ich stopami! No a muzyka - wiadomo - stary dobry Queeen w swietnym wykonaniu! Z reguly nie lubie gdy ktos spiewa teksty Freddiego, ale musze przyznac, ze tym razem bylam mile zaskoczona :D
-
Piękny dzięń :) Mnie ubywa, sloneczko swieci :) az sie chce wyjsc :)
Dzisiaj czekam mnie duuuże wyzwanie, impreza firmowa, czyli mnóstwo alkoholu i mnóstwo jedzenia :? bede musiala baaardzo sie pilnowac zeby nie zjesc czegos nadprogramowego...
Mykam do pracy, milego dnia :)
-
No to ja czekam na raport z imprezy :twisted: :wink:
Nie daj sie chwilowym pokusom, jestes silna, dasz rade! Trzymam mocno kciuki! :lol:
Milego weekendu! :lol:
-
U mnie slonce cienko przedzie ostatnio :|
Trzym sie dzielnie na imprezie :)
-
I jak udala sie impreza?? na pewno dalas sobie rade:)
-
GlamGirl, Mertii, Buttermilk dzięki za odwiedzinki. Niestety nie dalam rady... tzn. jedzeniowo bylo nawet ok, bo zjadlam na imprezie taka spozniona kolacje mniej wiecej miedzy 19:30 a 20. A byla salatka (bez majonezu :) ) i kilka malutkich kanapeczek, do tego podjadlam pare paluszkow i na tym sie skonczylo, wiec bylo nawet ok.
Tylko jezeli chodzi o picie to poleglam na calej linii... zaczelam grzecznie od soku jablkowego pol na pol z woda mineralna, a potem wypilam...... 3 piwa.... Masakra! Wrocilam do domu po 2 i czulam sie po tym wszystkim strasznie zle.... do tego tuz po 5 nad ranem dostalam @, wiec generalnie czuje sie dzisiaj makabrycznie, nie dosc ze kac, to jeszcze mnie brzuch boli :? :x
No cóż, będę mieć nauczkę na przyszlość, żeby tyle nie pić... Mam takie male postanowienie- nastepny alkohol dopiero w sylwestra!
Ehhh... az sie boje wejsc na wage... chyba to zrobie dopiero jak mi sie @ skonczy.
Do tego przede mna kolejne wyzwanie: jak wstalam, schodze do kuchni i widze ze moja mama robi schabowego z kapusta i z ziemniakami.... na szczesie kupila mi tez piers z kurczaka, wiec plan jest taki ze zrobie sobie go z warzywami na patelnie, a po wczorajszym grzeszeniu nawet o tym nie mysle zeby zjesc jeszcze cos zakazanaego.
Ide spalac nadmiar wczorajszych kalorii i sprzatac :)
-
Emelko nie wyrzucaj sobie tych piw! stało się! pomyśl że i tak dobrze na tym wyszłaś bo mało zjadłaś! a gdybyś się rzuciła na jedzenie a potem jeszcze piwa?? ja i tak podziwiam bo mam słabą wole i gdy widze smakołyki to się na nie rzucam ( choć teraz nad tym pracuje :)
a spalanie kalorii po dniu lekkich grzechów to bardzo dobry pomysł
trzymaj sie ciepło będe Cie odwiedzać :)
-
Popieram pomysl pokuty za grzeszki :lol: Dobrze ze nie dolozylas do tego miliona kalorii z jedzonka. :idea: A wlasnie, czy ktos wie, czy kalorie z alkoholu szybko sie odkladaja czy raczej latwo je spalic :?:
-
Nie mam pojecia jak sie odkladaja kalorie po piciu, ale widzac po kilku znajomych osobach, które sporo piją, ale też sporo się ruszają to stawialabym na tą bardziej optymistyczną wersję, czyli że się szybko spalają.
Dietkowo dziś pięknie, zamiast schabowego na obiad zrobilam sobie pierś z kurczaka z warzywami na patelnie (bez tluszczu) i do tego mnóstwo salatki :)
Powod tego jest jeszcze jeden, strasznie duzo stresu mam ostatnio w domu i nie jestem w stanie czasem jesc... kiedys bylo odwrotnie, objadalam sie a teraz wrecz sie zmuszam do jedzenia z rozsadku... ehhh.. dziwna ta ludzka natura.
Milej nocki wszystkim zycze!
-
Czyli piękny dietkowy dzień był??:):) To super:D A tych piw naprawdę sobie nie żałuj:) Zapomnij, że je wypiłaś i będzie po sprawie:P:* Pozdrawiam gorąco:):)