Halo halo...!
A Ty gdzie się podziewasz? Wracaj szybciutko na forum :) bo tęsknimy.
Buziaki
Wersja do druku
Halo halo...!
A Ty gdzie się podziewasz? Wracaj szybciutko na forum :) bo tęsknimy.
Buziaki
JA wróciłam to i ty też nas nie opuszczaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gdzie się podziewa nasza Emelka?
emelko!!!
Jestem...
zawalilam diete... :oops: :oops: :oops: na wadze znow 81 kg, masakra. Nie zmieniam suwaczka, żeby jednak jak najszybciej odrobic tę nadwyżkę.
Zaczelo się od tego że mój brat mial komunie, wiec jedzenia cala masa, a po komunii oczywiście zostalo pelno tortu, ciasta, salatki z majonezem itp. i tym sposobem mam za sobą prawie dwa tygodnie objadania się :oops: :( i nie potrafię przestać :cry: pomocy! codziennie sobie ostatnio mowie ze to juz koniec, i dietkuje tak do poznego popoludnia, a potem sie rzucam na jedzenie. Moze dzis sie uda... póki co nawet nie marzę o powrocie do 1200 kcal, ale chce przestać jeść slodycze i ograniczać wszystko inne...
Eh...... bez sensu to wszystko :(
........Ojjjj
No wiesz :!: Natychmiast wracaj na diete - bo potem będzie coraz trudniej :(
Słodycze są bleeeee 5 sekund w gębie a w bioderkach całe życie :!:
Koniec objadania :) od dziś masz się spowiadać z tego co wkładasz do buzi :!:
Będziemy Cię rozliczać :)
Trzymam kciuki :!: :!:
Buziaki
A ja dzisiaj widziałam taki program w którym mówili o mechanizmie głodu. Nie wdając się w szczegóły powiem,że metoda odchudzania polegała na wypijaniu przed jedzeniem koktajlu węglowodanowego. Ponoć wtedy apetyt znika.
Ale wiesz Emelko, może spróbuj diety Montignaca? Tam niby można jeśc rzeczy dozwolone ile sie chce. Sama chyba przejdę na tę metodę, bo jest dosyć łatwa, spadek wagi jest niezbyt szybki ale stabilny, trzeba tylko niesco samodyscypliny,żeby trzymać się czasów posiłków.
Niezaleznie od tego, co postanowisz, zapomnij o tortach i ciastach ale nie dręcz się poczuciem winy. :D Przecież od tego kilogramów ci nie ubędzie :)
Trzymam kciuki,żebyś szybko wróciła do krainy siódemek!
Emelko noo :) Juz na diete ! :) Szybko spalaj zeby bylo tyle ile na suwaczku :*:)
Problem w tym, że ja w sumie nie jestem glodna, tylko chce mi sie slodkiego i innych dziwnych rzeczy i ulegam tej pokusie...
Może to jest dobry pomysl żeby się tu spowiadać z tego co zjadlam.
Dzięki dziewczyny :)
Dzisiaj jak na razie ok, ale zazwyczaj napady przychodzą u mnie wieczorem więc nie będe jeszcze chwalić dnia.
Na śniadanko pelnoziarnista bulka- jedna polowa z twarożkiem 0% tluszcze pomieszanym z tuńczykiem i cebulką, a druga z serem żóltym, ale nie zwyklym tylko hit z ryk
Na 2 śniadanie 2 male brzoskwinie i 1,5 szklanki soku z jablek, ale takiego prawdziwego- sama robilam
Na obiad zupa kalafiorowo-ziemniaczana, na piersi z kurczaka.
A za dwie godzinki będzie kolacja- grillowany losos z surówką.
I mam nadzieję, że na tym się skończy, chociaż pewnie będzie ciężko wytrzymać...
Trzymajcie kciuki...
Jak na razie jest ok.
co prawda salatki zjadlam bardzo dużo, ale lepiej saletke niż czekolade, albo cos w tym stylu :)
Jutro pierwsze co zrobie to kupie chrom, bo mam tak niesamowitą ochotę na coś slodkiego, że zaraz zwariuje... na razie sie trzymam pije wode i herbatke slim figura i mam nadzieje ze sie nie rzuce na lody...
mam nadzieje ze wytrwam, jak dzis sie uda, to jutro bedzie juz latwiej bo duzo mnie w domu nie bedzie, a jak latam po miescie to jakos latwiej mi sie dietkuje :)
Milego wieczorku!