-
30 kilosków na początek
Witam Wszystkich :P
Jestem tu nowa ale mam nadzieje, że przyjmiecie mnie do siebie i pomożecie w walce z kiloskami.
Moja wielka przygoda z nadwagą zaczęła się bardzo dawno temu... Noo jakiś rok 1990 kiedy stwierdzono u mnie niedoczynność tarczycy (po Czarnobylu zresztą).
Dodatkowe 30kg więcej to skutki choroby - jak powiedział lekarz... :cry:
No i tak czas leciał...kiloski przybywały, zawsze znalazło się jakieś wytłumaczenie (przecież można zwalać na chorobę skoro się ją ma, no nie?) Ale z roku na rok coraz gorzej, coraz ciężej.
W styczniu zaczęłam odchudzanko i nawet nieźle mi szło - do marca zgubiłam ok 12 kg :D
A potem wszystko się rozpadło - problemy jakie dopadły moją rodzinkę były większe niż pilnowanie diet, pór jedzenia, łączenia produktów (wykreślone trzy miesiące z życiorysu). :cry:
Waga wróciła...czyli znowu zaczynam od nowa :lol: tylko nie mam już tyle optymizmu czy mi się uda :?:
-
3mam za ciebie kciuki :) Ja też jestem tu nowa i też dopiero zaczynam ale damy radę :D
"Jest nas wielu ... nas nie pokonacie ..." Odpowiednia motywacja dobre słowo innych i wiara w to że uda sie zgubić zbędne kg to juz polowa drogi do sukcesu druga połowa to dietka i ćwiczenia :D
Życzę powodzenia :)
-
Hej Grazka!
Nie martw sie, juz my Cie tu bedziemy motywowac do odchudzania :D . Ja wystartowalam tydzien temu, z podobnej wagi co Ty i jakos sie trzymam ( choc ciezko jest) dzieki temu forum i wspanialym dziewczynom.
pozdrowka
-
Ja zaczęlam ponad tydzień temu i już są pierwsze efekty, walka ciężka ale na pewno da się ją wygrać :)
Trzymam kciuki, napisz coś więcej jaką dietę masz zamiar robić?
-
Nando, Emelka dzięki za słowa otuchy :)
Ja w tej chwili to bez żadnej diety, ale swojego czasu kiedy udało mi się tyle schudnąć to zaczęłam od diety kapuścianej, a potem bya metoda MM ( Montignak).
A wy jakie dietki stosujecie?
Jak sobie policzyłam dzisiejsze kalorie zjedzone to upssss...tylko za głowe się złapać :oops:
-
Ja jestem na tysiaku, ale też nie trzymam się tego jakoś straszliwie, jak jest 1100, albo 1200 to też nie marudzę, do tego sporo ruchu i kilogramy same uciekają :)
-
jak sobie dzisiaj zaczęłam liczyć kalorie to okazało się, że przy obiedzie wyszło już 1138 co oznacza, że do końca dnia już tylko sama woda hihihi :lol:
-
Grażka :lol: :lol: witam kolejną dzielną dziewczynę, która chce walczyć o swoje ciało i duszę, twoje słowa z pierwszego posta mają nam ,co do powiedzenia,zrzucone kilosy mogą do nas szybko wrócić,tym bardziej musimy się pilnować,wspierać...
Grażka życzę ci,by ogarnął cię nowy- jeszcze większy niż poprzednio -entuzjazm do odchudzania,żeby żadne wydarzenia,problemy nie stanęły ci w drodze do celu. :wink:
-
Hej!
Grazko ja stosuje na razie diete 1500 kcal ( wczesniej zarlam tyle, ze 1500 kcal to dla mnie malo kalorii bo jak widac schudlam w ciagu tygodnia 2,5 kg). Po miesiacu jak przywykne , zamierzam zmniejszyc diete o 100 kcal, potem znowu o 100 az dojde do 1000 kcal. Zobaczymy jaki to da efekt w odchudzaniu. Ja sie balam od razu przejsc na diete 1200 czy 1000 kcal bo wiedzialam, ze to bedzie o wiele za malo i moge dlugo nie wtrzymac ( zreszta mimo jedzenia 1500 kcal wczoraj mialam dzien szalenstwa i zjadlam wiecej niz powinnam). Ciezko jest, ale jakos damy rade bo na forum dziewczyny wspieraja jak moga :D
pozdrawiam i zycze milego dnia
-
-
No to będę liczyć i ja :) Bardzo przydatny jest ten kalkulator kalorii, szeroko otwiera oczy :shock:
Życzę wszystkim miłego dnia :P
-
Witaj Grazko!
Ze swojej strony proponuje diete oparta na ograniczonym limicie kalorii, bo swietnie na mnie dziala, no i nie tylko na mnie, wiekszosc dziewczyn tutaj jest na tysiaku albo 1200 - 1500 kcal.
Fajnie ze do nas trafilas! :lol:
-
Kochana Grażko , z braku czasu nawet nie przywitałam Cię u nas i nie pogratulowałam stronki...Ale widzę , że dziewczyny nie zawiodły !! :P
Mówiłam Ci , że są kochane!
Jeśli chodzi o dietę , to gorąco polecam 1000 kcal.Stosuję ją od miesiąca , nigdy wcześniej tak długo na diecie nie wytrzymałam.Zresztą trudno takie odżywianie nazwać dietą , ja zwyczajnie bardzo zdrowo się odżywiam.Mam mnóstwo energii , jestem z siebie zadowolona , nie chodzę głodna .Myślę , że głodu nie czuje się dlatego , że jem co trzy godziny , absolutnie nie robię większych przerw i chyba o to chodzi..Cukier we krwi nie spada i organizm się nie buntuje.
Oczywiście z ćwiczeniami jest trochę gorzej , jak my tego nie lubimy , no nie ...?Czasem wsiadam na rowerek , ale strasznie się wtedy niecierpliwię , bo w tym czasie tyle rzeczy mogłabym zrobić...Ale to jest kwestia przerobienia siebie , trzeba chyba nauczyć się być najważniejszą dla siebie , mieć w nosie brudne podłogi...Ale to z czasem .Myślę , że to i tak duży sukces , że polubiłam nowy sposób odżywiania.
Pozdrawiam Cię serdecznie!! :P
-
Grazka- dziękuję za odwiedzinki u mnie :)
Co do sposobu odchudzania - no nie ma cudów....dieta+ ruch :!: To jest najzdrowszy i chyba najbardziej popularny "program" utraty wagi. Również polecam diete 1000 kcal - naprawdę działa...czasami trzeba na początek zwiększyć liczbę kalorii by z czasem redukować ją do własnie 1000 kcal . Jeśli jestes osoba ,która lubi liczyć kalorie albo jesc o stałej porze to polecam ową dietę.Niestety ja do takich nie należe. Drażni mnie liczenie kalorii...bo wtedy cały czas myślę o jedzeniu ,o tym co mam zjesc i o której ...a czym więcej myślę o jedzeniu tym więcej chce mi się jeść - ale to oczywiście zależy od człowieka.
Na początek radzę wyeliminować produkty przetworzone, jeść więcej pełnoziarnistych. A jeśli jadasz mięso to zastąpić ją rybą...
Na początku może być cieżko ... (ja teraz zmuszam się do jedzenia większej ilości warzyw - np. niektórych nie znosze,ale staram się polubić)...Z czasem będzie coraz lepiej...
Aaaa i najważniejsze PIJ DUŻO :!: No i oczywiście ... bądż optymistką :):)
Powodzonka
-
zaba, dorciu, buttermilk :lol:
Dzięki kochane za słowa otuchy, dostaję od was tyle energii, że coraz bardziej wierzę, że mi się uda. :P Myślę, że pogoda jeszcze w tym wszystkim pomaga...
Z gimnastyką u mnie to tak kiepściutko, ale zmuszę się do wychodzenia wieczorkiem na jakiś spacer...może 0,5 h + zejście i wejście na trzecie piętro...
Troszkę zaczęłam pedałować, ale muszę przestać, nooo cóż stawy nie wytrzymują....
grubasy tak mają :shock:
ale po malutku, po malutku...będzie dobrze :)
kalorii liczyć nie lubię i nie jem systematycznie, no ale wreszcie muszę zmienić coś w swoim życiu, no nie :?:
Myślę także o metodzie MM, wydaje mi się łatwiejsza niż liczenie kalorii... na razie staram się jeść mniej i zdrowiej :P
-
Liczenie kalorii jest owszem denerwujące, ale to dość szybko mija. Po jakimś czasie zna się na pamięć wartości kaloryczne większości produktów i nie ma z tym juz problemu. Dla mnie uciążliwe troche jest jedzenie co 2 lub 3 godziny bo nie ma na to czasu, ale póki co jakoś się udaje :)
Trzymam kciuki za wspaniale efekty :)
-
Trzymaj się Grażka, możesz liczyć na nasze wsparcie i pomoc. Pozdrawiam
-
Grażko , jak nie masz jeszcze pomysłu jak rozprawić się ze swoimi kilogramami chciałabym polecić Ci do przeczytania wątek wspaniałej osoby .Cokolwiek bym nie powiedziała będzie czczym gadaniem , więc zwyczajnie to przeczytaj.
Pozdrawiam serdecznie.
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...hlight=devoree
-
Witaj Grażko jakie leki dostajesz na niedoczynnosc tarczycy ?? i czy widzisz jakies efekty???
-
No prosze...każdy ma swój sposób na schudnięcie...
Ale ten wątek co podałaś dorcia...to naprawdę wprawpił mnie w osłupienie ...dosłownie szok (ale jaki miły )
-
Dorciu, wątek rewelacyjny, jestem pod wrażeniem. Widzę, że tam też przewija się Montignac, czyli nie jest taki zły :lol: Muszę szybko coś postanowić i brać się do roboty, bo zaraz pół tygodnia następnego zleci, a ja nic :?
-
Witaj Grażko :D :!:
Odwiedziłaś mój wątek,co mnie zobligowało do przeczytania Twojego :D :!: Będę trzymać za Ciebie kciuki!!!Musisz uwierzyć w siebie,uwierzyć,że potrafisz wygrać walkę z kiloskami :!: :!: :!: Wiara to połowa sukcesu :D :!: :!: :!:
-
Przeczytalam ten artykul ... calkiem ciekawy :D a za ciebie Grażka 3mam kciuki z całych sił :)
ja tez sie wzielam dzisiaj za odchudzanie ale juz tak na poważnie ... koniec z imporezowym trybem zycia itd itp ... pozniej bede mogla latac na biby z plaskim brzucholem ale teraz odpuszcze :D BuZZiaki i 3maj sie :* :)
-
dzięki, dzięki wszystkim, będę się trzymać, muszę :roll: wiem, że najgorszy jest ten pierwszy kilosik, ale jak się ruszy, to już będzie szło :lol:
Moje myślenie zaczyna być pozytywne :wink:
LUNKO - ty mas już tyle za za sobą, tak ci zazdroszczę (pozytywnie oczywiście), że dałaś radę. To dowód na to, że jak się chce to można :P A ja to już nie chcę, a muszę, bo jest coraz gorzej. Opiszę wszystko u Xenusi.
Xenusia - biorę Euthyrox 100 - opiszę ci wszystko u ciebie
Emelka - ja też nie mam bardzo czasu jeść co 2 czy 3 godziny, ale muszę jakoś sobie wszystko poukładać
Agula, Vixxa - dziękuję :lol:
-
Dasz radę...i niedługo Tobie też będą niektóre osoby zazdrościć,że tak ładnie schudłaś :)
Jeśli to Tobie pomoże...to pisz co jesz...wtedy będziesz miała jakby taką kontrolę :)
MIŁEGO DNIA :):)
-
Zaba, mam taką nadzieję. Obecnie staram się jeść mniej, chociaż nie zawsze mi to wychodzi. W styczniu tego roku podjęłam pierwszą walkę i schudłam wtedy 10kg. Jadłam wtedy zupę kapuścianą, a potem przeszłam na metodę MM. Poniżej troszkę o niej:
Dieta MM to dieta Michaela Montignaca
Naturalnie odpowiadająca organizmowi ludzkiemu, pełnowartościowa dieta, której założenia opracował francuski farmaceuta a przy okazji koneser dobrej i smacznej kuchni oparta jest o powszechnie znane surowce spożywcze pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Eliminuje się co prawda pewne produkty ale tak się składa, że są one składnikami naszego menu, obecnie uznawanego za standardowe, od bardzo niedawna w sensie dziejowym, tzn. nie więcej niż 200 lat.
Ogólną zasadą systemu odżywiania propagowanego przez Michaela Montignac jest unikanie produktów mających wysoki IG. Dieta taka w sposób niemalże naturalny eliminuje pojadanie między posiłkami i częste u otyłych osób jedzenie późnym wieczorem - przed snem, powodem których są epizody wtórnej hipoglikemii. Spożywanie produktów o niskim IG powoduje relatywnie mniejszy przyrost poziomu cukru i o wiele niższy wyrzut insuliny. Tym samym nie ma też tendencji do wtórnych spadków poziomu cukru do wartości wyzwalających uczucie głodu zaspakajanego wspomnianym pojadaniem.
Tuczące są głównie produkty węglowodanowe wysoko podnoszące poziom cukru, a w ślad za tym i poziom insuliny czyli produkty o wysokim indeksie glikemicznym. Naczelną zasadą jest eliminacja właśnie takich składników. Główne więc akcenty położone są na węglowodanach. Dozwolona jest tylko konsumpcja produktów o niskim IG (nie wyższym od 50). Automatycznie z diety takiej wyeliminowany jest cukier, wszelkie słodycze, słodkie napoje oraz dżemy i konfitury, wszystkie wypieki z białej mąki oczywiście z cukierniczymi włącznie (nie dość że biała mąka to jeszcze z dodatkiem cukru), makarony, placki i kluski z białej mąki, ziemniaki i wszelkie produkty na ich bazie (frytki, chipsy itp.), ryż biały - polerowany. Z owoców: banany, arbuzy, melony, Na "czarnej" liście znajdują się również warzywa a mianowicie: marchew i buraki, ale tylko gotowane (w postaci surówek mają wręcz bardzo niski IG).
Jeśli chodzi o inne produkty: białkowe i tłuszczowe - zasady diety M. Montignac`a zgodne są w zasadzie z tymi, które zawiera dieta śródziemnomorska. Zalecane są więc warzywa, owoce, nasiona roślin strączkowych. Preferowanym tłuszczem jest oliwa z oliwek. Autor jest jednak bardziej liberalny odnośnie spożywania mięsa, nawet dość tłustego z pasztetami włącznie, dopuszcza nawet stosowanie masła w ograniczonych ilościach. Będąc koneserem win - wręcz je poleca.
Dieta taka wydaje się dobra jako docelowa - po osiągnięciu optymalnej wagi w procesie odchudzania. Zainteresowanych odsyłam do książek tego autora, których tłumaczenia dostępne są na naszym rynku.
Podstawowe zasady diety:
* Nigdy nie łącz produktów o wysokim IG z tłuszczami w jednym posiłku
* Unikaj jedzenia produktów węglowdanowo-tłuszczowych / pełne mleko, czekolada, awokado, wątróbka, orzechy laskowe, herbatniki
* Wyeliminuj z diety cukier / sacharozę
* Jedz chleb tylko pełnoziarnisty i tylko na śniadanie
* Wyeliminuj z diety ziemniaki pod każdą postacią
* Wyeliminuj biały ryż
* Makaron tylko al. Dente lub razowy
* Owoce jedz oddzielnie, najlepiej na czczo i ze skórką
* Zrezygnuj z alkoholu
* Unikaj mocnej kawy i herbaty
* Jedz co najmniej 3x dziennie, nie omijaj posiłków
* Ogranicz spożywanie "złych" tłuszczów /nasyconych/, na korzyść "dobrych" /nienasyconych/
* W czasie posiłku nie pij wody, nie pij tez bezpośrednio przed posiłkiem
* Nie spiesz się,przeżuwaj dokładnie każdy kęs
* Przygotowuj soki owocowe w domu,bezpośrednio przed spożyciem
* Całkowicie wyeliminuj słodzone napoje gazowane
* Po posiłku składającym się z węglowodanów poczekaj 3 godziny, zanim zjesz coś zawierającego tłuszcze
* Po posiłku składającym się z produktów tłuszczowych poczekaj 4 godziny,
zanim zjesz coś zawierającego węglowodany
* Jedz warzywa bogate w błonnik: sałatę, pory, bakłażany itp.
* Między posiłkami pij wodę mineralną niegazowaną - od 1,5 do 2 litrów
Jeśli ktoś jest zainteresowany mogę podać różne linki :lol:
-
UUU to ja właściwie od paru miesięcy jestem prawie na Montim i teraz to do mnie dotarło. A dietę ułożyłam sobie sama zgodnie z intuicją i odczuciami co mi szkodzi a co służy. Życzę wspaniałych efektów i wytrwałości. Pozdrawiam
Aga
-
Wiem, że przy odchudzaniu konieczne są ćwiczonka, więc czas je zacząć. Kiedyś rozpoczęłam taką serię Aerobiczna "6" Weidera. Czy ktoś ćwiczył? Ja do końca nie doszłam, skończyłam chyba na 12 dniu. Umieszczam link dla zainteresowanych :D
http://www.kulturystyka.org.pl/modul...hp?storyid=176
i życzę miłego ćwiczonka :wink: :) :D :P :wink: :D :) :lol: 8) :P
-
Oj juz chyba 1/3 forum aerobuje Wejderem. Nie jest łatwo, ale u mnie już pod tłuszczykiem fajne mięśnie się robią. Już jestem w połowie cyklu. Mam dość i trochę, ale się zaparłam.
-
Przy tych ćwiczeniach trzeba uważać ,żeby dobrze wykonywać ćwiczenia ...
Ja już kiedyś próbowałam ćwiczyć 6W...ale przerwałam i co jakiś czas mnie nachodzi żeby znowu zacząć...ale jakoś nie mogę się za nie zabrać (może po prostu brak mi samozaparcia ) Pożyjemy zobaczymy....
Agula ,Ty to niezła jestes...brzuch nie boli ?
-
Zaba ma racje, musi byc to wykonane prawidlowo bo inaczej mozna nabawic sie boli glowy, niestety, i to mnie skutecznie od Weiderka odrzucilo.
Cwicze za to z Tammylee - "chce miec taki brzuch", "posladki", "ramiona", "cialo", aerobic TBC, taniec brzucha.
Przy duzej nadwadze najlepszy jest basen i spacery, no i brzuszki naturalnie.
-
Boli to mało powiedziane. :evil: :evil: :evil:
-
buttermilk,
ja na basen to się chyba na razie nieee wybiorę, z przyczyn chyba wiadomych...coby wszyscy wytrzeszczaugenów nie dostali :D, spacerki OK, ale nie za szybkie :cry: a A6W przy takiej tuszy to raczej trudno dokładnie wykonywać :P no ale od czegoś muszę zacząć...to co mi proponujecie :?:
A te ćwiczonka o których wspominasz, to może masz jakąś stronkę, żeby poczytać?
Zaba,
może razem zaczniemy np od dziś, albo jutra? i pociągniemy ile damy radę... :wink:
Agula,
jak dajesz radę :?: bo pewnie masz już po 14 powtórzeń :!: o rany!
-
Grazko, ja mam te cwiczenia na plytkach CD, kupilam w Merlinie. Polecam zwlaszcza serie "Ja chce..." !
-
Grażko , a gdzie można kupić taki żelowy pokrowiec?Może polubiłabym stacjonarny rowerek dzięki temu?
Życzę miłego dietkowania. :wink:
-
Hej!
Grazka43 - ja tez nie wyborazam sobie zebym miala isc na basen. Skoro ludzie mi docinaja na ulicy to co dopiero gdybym wylazla w kostiumie! Ale kiedys, jak zejde pnizej 100 kg na pewno wlacze basen do cwiczen bo uwielbiam wode, no i na basenie sie cwiczy cale cialko :D
pozdrowka
-
To moze sprobujcie wybrac wieczorne albo wczesno ranne godziny kiedy na basen przychodza ludzie poplywac a nie pogapic sie?
-
No tak z taką wagą bardzo cięzko nam zacząć ćwiczyć - ja nawet przez 2 tygodnie ćwiczyłam A6W ale niestety zrazygnowałam i teraz zastanawiam sie jakie inne ćwiczenia wprowadzić... Pozdrawiam i życzę spadku wagi
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Grażko czy dobrze pamiętam, że jesteś z Grochowa?
Mogę spróbować przegrać Ci (na DVD) http://www.elendili.pl/images/smiles/icon_pirat.gif płyty Tamilee dodawane do Shape'a - mam ramiona, brzuch i chyba uda (wiem że czegoś nie mam) i podrzucić - ja mieszkam na Gocławiu, dość często bywam w Lidlu na Grochowskiej...
-
witaj dzieki ze zauważyłas mój wąteczek
idz na basen i sie nie przejmuj ludzmi ja na plazy smigam w stroju i mam wszystkich gdzies
i pamietaj ze otyłosc to choroba ,wiec jak ktos mysli ze chcemy byc takie to sie myli
ja zaczynałam 16 stycznia i wazyłam 100 kilosów a dzis widzisz troszke ze mnie spadło
mam tez wzloty i upadki ale tu na forum sa super ludeczki pomoga zawsze
pozdrawiam moje gg 5133761