Gdy ja bylam na studiach (boże, jak to zabrzmiało) i na "grubaskach" (moze o tym nie wiecie, ale tak się w zasadzie nazywała nasza strona ) to też nosiłam sałatki. I jedyne co zaobserwowałam, to to że ich bardziej niż kanapek czy batoników przed podjadaczami bronić muszę.