-
Wesołych Świąt! Bez zmartwień, z barszczem, z grzybami, z karpiem, z gościem, co niesie szczęście! Czeka nań przecież miejsce. Wesołych Świąt! A w Święta, niech się snuje kolęda. I gałązki świerkowe niech Wam pachną na zdrowie. Wesołych Świąt! A z Gwiazdką! - Pod świeczek łuną jasną i piękną życzcie sobie - najwięcej: zwykłego, ludzkiego szczęścia.
http://i80.photobucket.com/albums/j1...ia/897_066.jpg
-
HALECZKO, ABYŚ POD CHOINKĄ KTÓRA JEST PRZEŚLICZNA ZRESZTĄ ZNALAZŁA MOC RÓWNIE PIĘKNYCH PREZENTÓW :wink: http://www.mazaika.com/postcard/big/hny0019.jpg
-
Wesołych Świąt!
Bez zmartwień,
Z barszczem, z grzybami, z karpiem,
Z gościem, co niesie szczęście!
Czeka nań przecież miejsce.
Wesołych Świąt!
A w Święta,
Niech się snuje kolęda.
I gałązki świerkowe
Niech Wam pachną na zdrowie.
Wesołych Świąt!
A z Gwiazdką! -
Pod świeczek łuną jasną
Życzcie sobie - najwięcej:
Zwykłego, ludzkiego szczęścia
http://www.prezentacje.ovh.org/gif/b16.gif
-
No i zapracowana jak mrówka :) Zostawiam więc życzenia miłych, spokojnych świąt. Odpocznij przez nie! Wszystkiego naj :)
-
Dziwnym nie jest przed świętami :) Miałem okazję w tym tygodniu być w Auchan dwa razy i ja dziękuję naprawde ;)
-
Dziękuję :)
Wesołych Świąt wszystkim :)
(obiecany ciąg dalszy)
Tydzień upłynął w takim tempie, że nawet nie zauważyłam kiedy przyszły święta.. oczywiście w pracy ruch był niesamowity a ludzie wykupowali co tylko się im do koszyka mieściło. Tygodniowy obrót sklepu na pewno przekroczył 2 miliony funtów.
A ja dietowo grzeszyłam przez cały tydzień..
- raz, bo dostałam czekoladki od koleżanki z pracy (luksusową bombonierkę z belgijskimi czekoladkami),
-drugi raz, bo podobny prezent dostaliśmy od naszych landlordów,
- trzeci, bo musiałam jeść niedobry obiad na stołówce (za długo spałam i nie zdążyłam zrobić posiłku do pracy.. a na sklepie nic nie mogłam kupić, bo kolejki do kas o 1 w nocy były imponujące)
waga jednak jest łaskawa.. pokazuje co prawda 79, ale powinno być więcej z okazji tego mojego grzeszenia.. daje sobie jeszcze 'wolne' na święta - a potem z podkulonym ogonem wracam do Montignaca. Wiem, że to nie jest najlepsze podejście, ale cóż.. dziś praktycznie nic nie jadłam (ani w dzień, ani w nocy) bo co to jest kilka mandarynek i czekoladki.. ;) eh.. niedobra halwaya.. rózgę jej pod choinkę!
Wigilię spędzimy w domu, zaprosiłam jedynie mojego znajomego z pracy wraz z żoną. Pokażemy mu jak my obchodzimy święta. Barszczyk zrobiłam sama, kulebiaka też.. z uszkami i pierogami poszłam na łatwiznę, bo brak naczyń wymusił na mnie kupienie gotowych potraw. Jeszcze jutro zamiast karpia przygotuję łososia i będzie kolacja :)
W pierwszy dzień świąt idziemy w gości.. co będzie do jedzenia.. nie wiem!
W drugi dzień świąt przewidujemy wypad do chińskiej restauracji..
a później.. obiecany post Montignacowy :)
-
Hello ! :) Jak tam po świętach ? :) Mam nadzieję, że minęły w miarę możliwości chudo :)
-
ja rowniez witam :) i trzymam za ciebie kciuki :) widze ze waga spada :D to dobrze :)ja ez sie zastanawiam nad dietka pana M. :D hehehe pozdrawiam
karola
-
Halwayko, witaj po Swietach :lol:
Mam nadzieje ze teraz bedziesz mogla troche odetchnac po swiatecznym szalenstwie, z drugiej strony zaczynaja sie wyprzedaze wiec ludziska dalej po sklepach beda sie szwedac :lol:
Jak sie udala Wigilia? Jakie wrazenia Anglikow?
-
No i zgodnie z obietnicą wracam w objęcia pana Montignaca. Waga pokazała nawet 80, ale myślę, że zgodnie z zasadą łatwo przyszło - łatwo pójdzie ;) Oczywiście żal mi jest tych 2 kg, ale nie rozpaczam.. wkońcu sama sobie to zafundowałam. Nie warto było.
Wigilia była wyjątkowo udana. Mogłam wreszczie pobawić się w gospodynie. Wszystko wyszło tak jak planowałam i wszystko wyjątkowo dobre. Zjadłam wszystkiego po trochu i po wigili prawie, że odpadłam. Żołądek odzwyczaił się od takiego jedzenia i w takiej ilości. Gościom obiad bardzo smakował i podobało im się takie 'egzotyczne' jedzenie. Co najważniejsze nie załapałam doła :) Oczywiście obdzwoniłam całą rodzinę i tak ;)
Generalnie święta upłynęły radośnie i interesująco. W drugi dzień świąt (boxing day) wybraliśmy się pooglądać jak arystokracja bawi się w polowanie na lisy, co oczywiście nie jest do końca legalne. Muszę przyznać, że miałam mieszane uczucia, bo nie popieram polowania jako świetnej formy rozrywki, ale niewątpliwie jest to coś niezwykłego.
Zdjęcia : http://www.flickr.com/photos/halwaya...42785176/show/
A w pracy oczywiście powinno już być spokojnie.. jeszcze szykujemy się na sylwestrowe uderzenie.. i w zasadzie można już odsapnąć. ;)
buttermilk widzę, że już mnie pięknie gonisz! ja chyba dla zachęty cofnęłam się do tej 80'tki ;) Moje wrażenia w zasadzie opisałam wyżej.. było miło i to chodziło :) Pozdrawiam
adamczyk generalnie waga spada, z wyjątkiem jak idzie w górę ;) pozdrawiam i ja.
kubaxxl w miarę możliwości było chudo.. tzn tradycyjnie, ale bez obżarstwa.. mimo wszystko żołądek doznał szoku.[/b]