-
Hal, mysle ze jest Ci potrzebne jakies dodatkowe zajecie, cos na rozruszanie, wyjscie z marazmu... Ja wiem, ze pracujesz na noc, ale moze sprobuj spac kroce a potem przed praca wybierz sie na jakies ruchowe zajecia? Zobaczysz jak po kilku dniach wroci Ci chec do wszystkiego!
-
Przez ostatni tydzień załapałam taką chandrę, że nawet nie miałam ochoty pisać na tym forum.. ogólnie omijałam komputer szerokim łukiem :(
Najgorsze, że nie wiem co mi jest i czym to jest spowodowane,a porady typu 'weź się w garść' jeszcze bardziej mnie dobijały niż coś wnosiły.
Wygląda na to, że nastrój wrócił do normy ;)
Co do diety to jestem chyba mistrzem w utrzymywaniu stałej wagi.. 79,3 w chwili obecnej. Co prawda to nieszczególnie dietkowałam przez ostatni tydzień, więc cieszę się, że nie poszło w górę. Wraz z nastrojem straciłam motywacje.
buttermilk w teorii masz niezaprzeczalną rację.. gorzej jednak w moim przypadku w prowadzeniu tego w życie. Wstać wcześniej w moim przypadku - to jakby dla Ciebie wstać w środku nocy ;) Pomyślę jednak o czasie zanim się położę - wkońcu nie od razu padam ;)
Triskell dziękuję :) i faktycznie ciężko mi się zabrać za dietkę, chociaż postanowienie noworoczne miałam silne :D
Pozdrawiam
-
Mam nadzieje, ze dobry nastroj Ci sie juz ustatkowal. Jakby co, to ja chetnie sie swoim podziele, bo mam wyjatkowo dobry, jakos sie uklada ostatnio. Od 3 dni jest powrot do diety, ciekawa jestem, ile tym razem wytrzymam, zanim wpadne skomlac, ze mi nie idzie ;). Ale zawsze sobie przypominam, ze przeciez odchudzam sie po raz ostatni, wiec warto sie pomeczyc. Zreszta sprawia mi niesmowita przyjemnosc robienie dietetycznych zakupow i komponowanie posilkow, szkoda, ze czasami na te przyjemnosci przedkladam zjedzenie pinty lodow...
-
Nastrój zdecydowanie się poprawił, więc nie będę nikogo oskubywać z jego nadmiaru, ale dziękuję Ci sacchaine za bezinteresowną pomoc :)
W pracy ostatnio ciężko nam się wyrobić ze wszystkim, bo mój dział jest obecnie 'understaff' (co po polsku oznacza.. że za mało nas). Mimo wszystko jakimś cudem udało nam się osiągnąć najlepsze rezultaty w naszym regionie - i z racji tego dostaliśmy pisemne podziękowanie od szefa.. tylko niech on się nie przyzwyczaja, że tak będzie zawsze ;)
A ja w wolnym czasie próbuję znaleźć sobie jakieś zajęcie.. porządkuję przeszłość, porządkuję kompa.. znalazłam moją starą stronę domową i chyba ją wkońcu podrasuję, bo w dalszym ciągu jest online ;)
jeszcze za ciuchy się zabiorę..
Problem w tym, że ja generalnie nie mam się w co ubrać :D
- do pracy ubieram mundurek.. z pracy wskakuję w piżamkę, albo dresik.. a ubrania 'na wyjście' to na sztuki można liczyć.. W dalszym ciągu poszukuję swojego stylu i nie mogę go sobie 'wyrobić'. Obecna moda typu 'pretty punk' mi się w ogóle nie podoba, więc wybieram bezpieczne i uniwersalne rzeczy.. z kolorami też nie przesadzam.. szarości, czarności.. brązy i fiolety ;) eh.. Zresztą z moją (nad)wagą styl musi być zachowawczy i nie mogę sobie pozwolić na wszystko.. niestety.
A tak już zupełnie poza tematem, to śniło mi się niedawno, że miałam trojaczki (!). Sen o tyle dziwny, że ja nie mam (mimo tych 27 lat) rozbudzonego instynktu macierzyńskiego, ale dało mi to trochę do myślenia i ponownego rozpatrzenia mojego stanowiska w tej sprawie.. w dalszym ciągu jestem na nie.. ale już mniej uparcie niż kiedyś ;)
-
Hal, no to moze czas na dzidzie (no nie mowie zeby od razu 3, kto ma takie zdrowie! :wink: :lol: ) :idea:
Moze to jest ta podswiadoma mysl, ktora Cie dreczy?
-
buttermilk
Nie wiem czy właśnie to mnie męczy, ale nie wyobrażam sobie teraz zostania mamusią. Nie miałam treningu pod tym kątem ;) i nie jestem na to przygotowana. Ba.. ja nawet o zamążpójściu jeszcze nie myślę ;) (a to chyba w takiej kolejności powinno być)
A tak poza tym to widzę, że mnie pięknie dogoniłaś wagowo! :) Ja wiedziałam, że tak będzie. Ty dzielnie ćwiczysz i dietkujesz.. a ja niestety się opuściłam.. :roll:
"Do Anglii nadciąga arktyczna zima!ma być nawet do minus 7 stopni! i ok 6 cm śniegu."
-tak siedzimy i śmiejemy się z artykułów w gazecie ;) Co prawda nie uśmiecha nam się już wychodzić z domu wcześniej, żeby 'odszronić' samochód, ale to już inna historia. :)
Ja ostatnio naciągnęłam sobie mięsień (nie podczas ćwiczeń.. podczas pracy ;)) i muszę przyznać - to trochę boli..
Trochę poddałam się ostatnio dietkowo.. jem ciasteczka (sic!) czasem mufinkę.. a w weekend to nawet kebaba zjadłam (ale to raczej nie grzech, bo nie lubię kebabów). Mimo wszystko waga coś łaskawa jest dla mnie.. odnotowałam drobny spadek.. mała rzecz a cieszy.
Dowiedziałam się, że moi rodzice są w trakcie diety kopenhaskiej. Mama już pozbyła się 3 kilogramów w ciągu tygodnia. Nie omieszkałam im przytoczyć kilka opinii na temat tej diety. Tak czy inaczej jestem z nich dumna :)
-
No i doczekaliśmy się.. spadł śnieg.. zaczęło się niewinnie ok 3 w nocy.. a rano, kiedy odśnieżaliśmy samochód nie mogłam uwierzyć, że jestem w Anglii :) Drogi zasypane, jechaliśmy powoli a i tak nam się koła ślizgały (nie ma tu czegoś takiego jak opony zimowe). Przygarneliśmy znajomego z pracy na śniadanie, bo jego wioska rano była odcięta od świata :)
Do widoku za oknem jeszcze się nie mogę przyzwyczaić.. okolica wygląda zupełnie inaczej pod śniegiem :)
-
U nas wczoraj tez probowalo padac, ale na szczescie wszystko szybko stopnialo bo inaczej bylby totalny chaos i paraliz komunikacyjny :lol:
A wiesz ile muffinka ma kalorii??????? Kiedys szukalam info na opakowaniu, oczywiscie znalazlam tylko na jednej, akurat na tej co mialam na nia najwieksza ochote - double choclate chips - 450 kcal!!!!! :shock: Natychmiast zrezygnowalam z zakupu... :?
-
U-W-A-G-A!!!!!!!!!!!!!
DIETKOWY CZAT CODZIENNIE O 20!!!
ZAPRASZAMY!!!
http://www.polchat.pl/chat/?room=XXL-elki
-
Halwayko, brakuje nam Ciebie. Czyżbyś tak intensywnie pracowała nad pierwszymi forumowymi trojaczkami, że czasu na forum nie starcza? :wink:
Ściskam i gratuluję tego nieznacznego spadku na wadze. :)