Wątek: BUM...BUM idę w ruch ..... schudnę

Zamieszczone przez Kusy

Tylko w moim przypadku jest tak że to jest moja wina , bo jak mój mówił zacznij się odchudzać to ja na niego warczałam. I mówiłam mu : jak ci się nie podobam to sobie znajdz inną .Aż dziw bieże że tyle ze mną wytrzymał . [/b]

HEJ SKARBIE!!Posmiałam sie troszke z tego co napisalas .Bo to tak,jakbym czytala siebie!!!ja tak samo mojemu Grzeskowi mowiłam i teraz załuje!!
No ale koniec zamartwiania!!!
niedlugo bedziemy pieknymi LASKAMI!!!!
Pozdrawiam!!BUZIAK!!

Xenusia , najważniejsze to się nie przejmować tym jak się wygłądało przed czy po ślubie . Teraz jest to ważne czy schudniemy , bo i tak nie bedziemy wygladać tak jak na ślubie . Niestety , bo jeśli nawet schudniemy to i tak nie będziemy młodsze , bo latka idą do przodu . Jedynie to plus naszego chudnięcia to to że będziemy się lepiej czuć A może i nasi panowie łypną na nas łaskawszym okiem i podadzą śniadanie do łóżka
A po za tym, im starsze wino tym lepiej smakuje

No , tylko ty to masz bliżej do taj laski . A ta laska to taka drewniana czy na faceta Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze tak rok temu to jadłam dwa udka z grila .

szkoda ze tak mnie zrozumiałas!!
a ja wcale nie mam blizej,bo teraz est trudno dalej chudnac!
pa!

Tak tylko ty jaką masz wagę ,a ja jakąąąąą Wiem o tym że czym niżej w dół to coraz trudniej schudnąć . Ale efekt to już napewno u ciebie widać

witaj Marzanno kto tu powiniem szukac wsparcia u kogo - z tego co piszesz to zrzucilas juz bajeczne 40kg to naprawde dziala na wyobraźnie, bedziemy wiec z Tobą przy następnych 30 a może 40 ?

Życze jak najwiecej siły i mam nadzieje ze Twoj mąż cie wspiera

Pozdrawiam

Witam Mężczyznę w moich skromnych progach :P Tak naprawdę to one nie sią tak bajeczne na ile to wygląda . Jak tak naprawdę bym się uparła ,to może bym już miała te 70 kg . Bo dodać jeszcze te kilogramy które nabyłam przy efekcie jojo , to by się już nazbierało . A co do następnych 40 kilosków to raczej nie , bo mąż lubi conieco tu i uwdzie . Także starczy mi narazie żebym dotarla z wielkim mozołem do 70. Chyba ,że pózniej nabiorę smaków na resztę sadełka . Jak to się mówi nigdy , nie mów nigdy .Co do męża do do sałatek to on zabardzo mi nie pomaga , ale mam taką istotkę która mnie wspiera w jedzeniu sałatek . Jest ną moja suczka Sonia , ona to pomaga mi jeśc salatki Siedzi koło mnie dopóki jej całej nie wchłonę .Dzięki za post.

Ale tu dajesz czadu kobitko.
Boże tylko 2 udla ja w mc donaldzie jadłam xxl zestaw mc royal + kanapka mc royal i koda albo napój mleczny i co przebijesz mnie????

Xenusia . jeszcz w lipcu potrafilam żeżreć mega pizze 43 cm. . NO . TO LICYTACJA , KTO KOGO PRZEBIJE MOŻE KTOŚ SIĘ DOŁĄCZY .

A jadłyście nową mega kanapę z McDonald'a z grilowanym boczusiem?
Dla mnie rewelacja Ale ostatni raz jadłam McDonald'a ze dwa tygodnie temu i mam nadzieję, że szybko się nie skuszę na te kalorie hihihi
dla czegoś trzeba zrezygnować z czegoś - a chipsy zastąpiłam suszonymi jabłkami hihihi - ale sobie wymyśliłam