Echu... jakos sie strasznie grubo dzisiaj czuje. I brzydko i wlosy mi sie nie ukladaja i w ogole bleTak sobie patrze na moj basior i przestaje wierzyc, ze kiedykolwiek zniknie. I bez przerwy mysle o zarciu... non stop. Podchodze do lodowki srednio co 15 min. Nie ma tam za wiele, ale wystarczajaco duzo, by obezrec sie jak dzika swinia i pojsc spac z bolacym brzuchem i wyrzutami sumienia...
Zastanawiam sie na jakim jestem etapie... Niby minal juz miesiac... Niby zrzucilam te (prawie) 2kg, ale czuje sie tak, jakbym w ogole nie byla na diecie. A jednoczesnie tak, jakbym byla na niej przez cale zycie... naprawde dziwne uczucie.
Wlasnie pije ciepla wode. Hmm.
Nie wiem co kupic dziadkowi i jego dziewczynie na swieta... i mamie. I siostrzeWiem tylko co zwierzakom ehhh...
Ta woda jest taka niedobra, ze minela mi ochota na jedzenie .. a w sobote okaze sie, czy oplaca sie marzyc o 7 pod choinke, albo chociaz na nowy rok.
Zakładki