Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 20

Wątek: Nowa motywacja - przygotowania do ślubu :)

  1. #1
    horimako jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Nowa motywacja - przygotowania do ślubu :)

    Opuściłam Was i forum na jakiś czas i co się stało? Teraz jestem w punkcie wyjścia, ale za to z dodatkową dziesiątką nadmiernych kilogramów. I po co mi to było?... Heh… No ale nic, od dzisiaj rozpoczynam swoją walkę. Dlaczego? Bo obudziłam się po 25 latach życia w jakimś letargu i okazało się, że noszę ze sobą 50 kg kołderkę tłuszczu. Tak jakby w ciągu nocy mi ktoś podrzucił… A przecież „pracowałam” na to wiele lat. O wszystko to obwiniam otyłość. A tak naprawdę to ja do tego doprowadziłam. Mam ogromne kompleksy, problemy hormonalne i ciągłą depresję, czuję się mniej warta, nieatrakcyjna. Boję się szukać nowej pracy, bo boję się odrzucenia, krytyki mojego wyglądu. Nie chodzę na zakupy, bo obawiam się spojrzeń sprzedawczyń, uwag dotyczących mojej figury i rozmiaru. Nie mogę się ubierać w to co chcę, tylko w to, co na mnie pasuje. A nawet jak już uda mi się znaleźć ładny ciuszek w moim rozmiarze, to i tak wyglądam w nim jak wielki balon. Unikam kontaktów nawet z przyjaciółmi i rodziną. Wstydzę się samej siebie i nienawidzę siebie za to, że doprowadziłam się do takiego stanu. Najchętniej nie wychodziłabym z domu i nie pokazywała się ludziom na oczy. A jak już wychodzę, to chciałabym być niewidzialna. Ale ciężko być niezauważalnym ważąc ponad 100 kg. Czas to zmienić. Dlatego powróciłam tu. Chłopak zapytał mnie co chciałabym dostać pod choinkę. Pierwszą rzeczą jaka przyszła mi do głowy – szczupłą sylwetkę. Ale on przecież nie może mi tego dać. To będzie prezent ode mnie – dla mnie. Na Gwiazdkę to trochę za późno, ale na początku kwietnia mam urodziny. Mam nadzieję, że sprezentuję sobie kilka – kilkanaście kilogramów mniej. Ile się uda. Moja droga jest wyboista i daleka, ale mam nadzieję, że konsekwencją i wytrwałością dojdę do celu. Teraz nie chcę schudnąć „do wakacji”, „do Sylwestra”. Teraz po prostu chcę schudnąć. Latami doprowadzałam się do takiego stanu, zdaję sobie sprawę, że trochę też potrwa powracanie do normalnych kształtów. Rozpoczynam dietą Herbalife, bo już ją zakupiłam. Później chcę stosować zasady diety South Beach. Trzymajcie za mnie mocno kciuki, bo bardzo potrzebuję wsparcia.

  2. #2
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ogólnie to życzę powodzonka i trzymam kciuki ale nad tym

    Rozpoczynam dietą Herbalife
    to się dobrze zastanów czy naprawdę warto bawić się w chemię czy nie lepiej postawić na naturkę i taki też sposób chudnięcia

  3. #3
    Guest

    Domyślnie

    Hej!
    Tu dostaniesz duzo wsparcia i mocy do walki. Wiem to z doswiadczenia, bo mialam juz dwa potezne kryzysy i mnostwo malenkich i tylko dzieki wspanialym ludziom z tego forum jakos dalej trwam w dietce.
    Masz racje, to Ty musisz sobie i swojemu organizmowi zrobic prezent. I ja wierze , ze Ci sie uda. Tylko w chwilach zalamania nie uciekaj stad i nas nie opuszczaj.
    pozdrawiam serdecznie

    p.s. ja mialam tak samo, a startowalam z waga o 20 kg wieksza niz Ty!!! Balam sie ludzi, ich spojrzen, ich docinkow, balam sie chodzic na rozmowy w sprawie pracy ( mialam jedna szczegolnie przykra) , ale jakos trzeba to przemoc w sobie. Ja sie dopiero tego ucze, ale widze, ze troche juz sie poprawia sytuacja u mnie pod tym wzgledem. Jedynie w sprawach damsko - meskich nie mam odwagi, ale moze i to sie zmieni... kiedys . Ty masz chlopaka ktory Cie kocha i wspiera wiec do boju

  4. #4
    horimako jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    kubaxxl - Dziękuję Pewnie masz rację, że naturalne sposoby są lepsze i z pewnością zdrowsze, ale ja już zakupiłam kurację 3-tygodniową, szkoda byłoby teraz zrezygnować. Później będę już normalnie się odżywiać.
    Nando - Dziękuję Ci bardzo za wsparcie i ciepłe słowa. Od razu jakoś tak... raźniej mi się zrobiło i poczułam się silniejsza Teraz na pewno mi się uda!

  5. #5
    magda3107 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-07-2006
    Mieszka w
    Wałbrzych
    Posty
    2

    Domyślnie

    Witaj!!!
    Trzymam za Ciebie kciuki!!Napewno Ci sie uda,zobaczysz :P :P
    W sumie jak jest Ci ciezko,to dobrze,ze bedziesz na herbalifie Troche Ci zleci dosc szybko,a to bedzie motywacja :P
    Pozdrawiam i przesylam buziaki!!!

  6. #6
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Myślę, że przy odrobinie samozaparcia, dobrej motywacji i wytrwałości spokojnie możesz wejść w wakacje z ósemką z przodu

  7. #7
    horimako jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Smutno... szaro... deszczowo... Normalnie w taki dzień już długo objadałabym się, ale nie dziś! Dzisiaj w ruch poszła marchewka Nie powiem, że mi łatwo, ale jak poczytałam sobie o waszej walce, wstyd mi się zrobiło, że w ogóle mogłam pomyśleć o czymś tuczącym
    Aż dziw, że taka maleńka marcheweczka i czytanie wypowiedzi na forum może odpędzić napady obżarstwa. Oby dalej tak łatwo było

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Masz racje - dzis byl smutny dzien. Ja tez, jak wrocilam z pracy od razu siadlam do kompa i praktycznie nie opuszczam tego forum od kilku godzin. Czytam, czytam, lapie motywacje. Potrzebuje nabrac sil do dalszej walki, a gdzie mam ich szukac jak nie tutaj?
    pozdrowka i usciski

  9. #9
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Po to to forum jest przecież

  10. #10
    biglady jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2005
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    37

    Domyślnie

    Witaj na forun horimako !!!

    Zgadzam się z Kubą, że najlepiej odchudzać się naturalnymi metodami..........ale skoro już dokonałaś zakupów to nie ma sprawy!
    Bardzo dobrze rozumiem o czy piszesz......ja też ubieram się w to co uda mi się, albo mojej mamie, na mnie dostać. Jak to na mnie wygląda........nie muszę CI mówić, bo sama wiesz najlepiej.

    Piszesz, że czujesz się mniej warta.......ale dlaczego, pytam......Przecież nie możesz patrzeć na siebie tylko przez pryzmat otyłości!!! Owszem! Jest to nasza wada, ale czyż człowiek nie ma ich wiele? Ale ma też pozytyne cechy i na nich masz się opierać. To pomoże odnależć Ci siłę i chęć do życia. Ta chęć będzie zaś dla Ciebie motorem do walki.
    Od dzisiaj mówisz tak: ok! ważę za dużo, ale to minie, poradzę sobie z tym!!!
    Jestem gruba, wiem o tym, nie podoba mi się to i chcę to zmienić, ale jestem też: i tu proszę wymienić wszystkie swoje pozytywne cechy zarówno wyglądu (bo wiem, że masz ich nie mało i charakteru.
    To na tyle od biglady

    P.S. I o jedno Cię proszę! Kiedy przyjdzie kryzys, a przyjdzie na pewno, przeczekaj go!!!
    Nie mów sobie: jestem do niczego, nie dam rady, to nie ma sensu........poprostu przetwaj.
    Mój błąd polegał na tym, że zawsze, kiedy nie mogłam opanować chęci na jedzenie, zamiast jeść dzień, dwa....nawet tydzień i wrócić do diety, ja mówiłam sobie: JESTEM DO NICZEGO!!! i........kończyłam dietę.......zaliczając kolejnego doła
    stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
    ------------------------------------------------

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •