Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi i otuchę Nie mam już aż tak wielkich nadziei jak zazwyczaj przed dietą, ale może to i lepiej, bo zazwyczaj z entuzjazmu wielkiego szybko ostygam. Nadal jestem na etapie oswajania z mniejszym jedzeniem, co oznacza dziesiatki walk wewnętrznych A na dietetyka bardzo, bardzo liczę, bo mimo, ze się orientuję w dietach, to sama sobie nie ufam w tej kwestii i samej nawet ciężko mi ocenic czy zjadlam duzo, mało czy w sam raz. Chcę się jeszcze pochwalic, że przytargałam do pokoju rower treningowy, ale jeszcze dzisiaj jest to raczej wystrój wnętrza niż rzecz praktycznie wykorzystywana
P.S. Marzę o takiej wadze jak Wasze i podziwiam samozaparcie