Witajcie

Dziś niestety to nawet nie miałam czasu na relaks (chyba że relaksem nazwać zakupy ), ale trudno się mówi, teraz to nadrabiam :P

Rady od psychologa dotyczące diety: (w każdym punkcie powinno być "starać się" bo wiadomo, że różnie to bywa):
- jeść pięć posiłków dziennie (i nie więcej)
- jeść co trzy godziny (by dać odpocząć brzusiowi)
- Poleca dietę niskowęglowodanową, ale ja tam makaronów nie odpuszcze sobie
- Najlepiej zrezygnować z chleba białego i słodyczy (oprócz wyjątkowych sytuacji)
- Jeść dużo warzyw i owoców (najlepiej jabłka, które można jeść- ale nie dużo- między posiłkami, jeśli czujemy głód)
- 1500kcal- chudnie się wolno, ale nie głoduje
- Niezwykle trudne, ale da się: Nie podjadamy!
- Nie dopuszczamy do wilczego głodu!!

Kiedy jemy:
- nie stoimy, leżymy, czy tam inne pozycje nie przybieramy, tylko siedzimy prosto przy stole.
- Nie oglądamy tv, słuchamy radia i nie czytamy niczego- pełne skupienie przy jedzeniu (wiem, że to trudne, ale na prawde działa- je się dużo mniej)
- Jemy jedzonko wyglądające estetycznie a nie jakaś szara mazia, która może powodować tylko sfrustrowanie
- Najlepiej jedzmy w miłym towarzystwie, unikajmy wtedy kłutni i innych trudnych rozmów
- Starajmy się jeść w miare powoli, a nie szybko (wiem, po sobie, że jak się delektuje to relatywnie zjem mniej niż powodujące wyrzuty sumienia pochłanianie


To są ścisłe rady, do których każda z nas może się dostosować. Jeżeli najdzie nas ochota na "grzeszek" to poczekajmy z 15min, obiecajmy sobie, że "mogę, ale za jakiś czas"- ustal sobie sam/a, a jeśli chętka jest większa niż te 15min. to...zjedz to, ale niech to będzie ogromna, celebrowana przyjemność: kupiony pączek smakuje lepiej na gustownym talerzyku z filiżanką kawy niż zjedzony pospiesznie przed sklepem.