Wczoraj dietka super Była u mnie przyjaciółka i przyniosła pierniczki I nie zjadłam ani jednej sztuki a ja uwielbiam pierniczki i nie było łatwo Ona rozumie ,że się odchudzam więc nie było jej przykro Madzia jest, to znaczy była szczupła Teraz jest w ciąży Nasz ulubiony temat w tej chwili to jedzenie
Dziś śniadanie super:
2 kromki chleba z serkiem pomidorowym,sałatą i pomidorem
i kawusia z mleczkiem
Wczoraj zażyłam sporo ruchu...przejechałam się rowerem,potem spacer z Madzią
Dziś rano zrobiłam 30 półbrzuszków i wieczorem przed snem postaram sie to powtórzyć To jest dla mnie bardzo trudne ćwiczenie ale mam nadzieję,że się rozkręcę.Chciałabym codziennie robić 2 * 100 brzuszków ale do tego jeszcze daleka droga Chcę się więcej ruszać,ujędrnić i wyćwiczyć sobie extra ciałko Nadszedł czas aby się za siebie poważnie zabrać Czasem będą się zdarzać wpadki ale najważniejsze to nie zarwać totalnie diety tylko szybko na nią wracać Jutro będę jadła pizze i to pewnie nie mało ale cały dzień będę w maksymalnym ruchu i na 100% spalę Jutro albo dziś wieczorem jadę na juwenalia do Olsztyna Wybawimy sie z mężem za wszystkie czasy Nie będzie czasu gotować ani robić sobie zdrowe kanapeczki Ale podjęłam ważne postanowienia na tę okazję:
1.nie piję alkoholu(oby )
2.nie piję żadnych słodzonych soczków,coli itp
3.nie objadam sie .
Myślę,że jest to realne do spełnienia a jak będzie to się okaże.
Postaram sie odezwać jeszcze Tam jest komp i może uda mi się do niego dorwać
Wiecie,do tej pory całe swoje życie przekładałam na póżniej,na czas kiedy schudnę...Tyle czasu już zmarnowałam...oprócz postanowienia noworocznego,że schudnę miałam jeszcze jedno,że będę się dobrze bawić i nie unikać spotkań towarzyskich i imprez,że w tym roku pojadę na wakacje,że pojadę nad wodę i pokażę się w kostiumie itp.Kiedy szłam do tej pory na imprezę to czułam sie okropnie sama ze sobą i swoim wyglądem,nic nie jadłam bo było mi głupio,że jestem taka gruba i jeszcze przy wszystkich sie objadam...Teraz powiedziałam sobie dość Nigdy więcej Nawet jeśli nie schudnę tyle ile bym chciała to nie będę sobie marnować życia czekając na "święte nigdy".Będę jadła z przyjaciółmi(nie objadała się oczywiście ),będę tańczyć,będę sie bawić a nie głodować przy nich i udawać ,że jestem na diecie,a po przyjściu do domu najadać się do oporu
Będę sobą
Już od dawna nie miałam kompulsów od stycznia tylko jeden raz mi sie to zdarzyło Nie zawsze jest dietetycznie ale przynajmniej w miarę rozsądnie Udało mi sie je pokonać ,bo moja dieta nie jest bardzo restrykcyjna-jedząc 1200-1300 kcal jest się najedzonym i tylko czasami czuje sie lekki niedosyt
Dziękuję Wszystkim za wsparcie a szczególnie:Mice17,Tusiayo,,Frutelce i Dzioobkowi Zawsze mogę na Was liczyć