Cytat Zamieszczone przez fineska
ja to na prawde wielu z was - forumowiczow podziwiam ..bardzo podziwiam..oczywiscie nie np nastolatki ktora makabrycznie sie odchudzaja i schodza do poziomu ryzyka...ale np takie osoby jak ty kamciu - potrafisz dażyc do elu, stosowac umiar w jedzonku..gratuluje serdecznie...ja mialam taka motywacje tylko w marcu w tym roku i poszlo sobie wtedy 5 kilo...a teraz mecze sie z pozostalymi 5 od kwietnia..dawno byloby z gorki ale ja oczywiscie musze podjadac....takie moje zmagania...ale wiem ze mozna

trzymam kciuki za dalsze zmagania
Dziękuję za miłe słowa. Jeśli sie wczytasz w moje notatki pod suwaczkami to zobaczysz,że ostatnie 5 kg zrzucałam od kwietnia ale sie udało :P Też podjadałam i imprezy były i mnóstwo powodów żeby coś zjeść pysznego Tylko ja założyłam sobie cel taki,że chcę schudnąć i nie poddam się w trakcie tego procesu nawet jeśli nie zawsze dobrze mi idzie.Nie mam dołów z tego powodu, że to tyle trwa,że popełniam błędy, że najem się któregoś dnia słodyczy...Po prostu macham na to ręką i idę dalej Najważniejszym jest dla mnie schudnąć,a czas odgrywa tu niewielkie znaczenie.Od , sierpnia 2006 do dziś, czyli już ponad rok minął schudłam prawie 20 kg.Miałam dni lepsze i gorsze ale nigdy sie nie poddałam, bo wierze w sukces, wierzę w to co robię.Najważniejsze dla mnie jest też to,żeby już nie przytyć do takich rozmiarów.W sierpniu rok temu ważyłam 88 kg, czułam się fatalnie.Zaczęły mnie boleć kolana, szybko się męczyłam,a o stanie mojej psyche lepiej nie wspominać Teraz jest dużo lepiej Wymieniłam niemal całą garderobę Ludzie mnie nie poznają Prawią mi komplementy Faceci wodzą za mną wzrokiem...Nie.. nie dlatego,że jestem taka piękna i zgrabna ,ale dlatego ,że przestałam swoim wyglądem przepraszać,że żyję.Kiedyś obiłam wszystko,żeby nie zwracać na siebie uwagi a teraz staram sie ja przyciągać.Codziennie sie maluję i ładnie ubieram Nie żałuję pieniędzy na ciuch, buty czy kosmetyki Nie jestem rozrzutna, tylko w końcu poświęcam sobie więcej czasu i uwagi.Chodzę do fryzjera, wybieram się niedługo do solarium.zaczęłam wychodzić z domu, nie wstydzę się siebie, bardzo siebie polubiłam Dla mnie odchudzanie to proces odzyskiwania wiary w siebie, proces naprawy swojego życia.Jak panować nad ważnymi dziedzinami swojej codzienności jeśli nie mogę zapanować nad swoim apetytem Więc sie staram, z różnym skutkiem, nie obwiniam sie za porażki, chwalę się głośno sukcesami i dużo się uśmiecham Wtedy ludzie uśmiechają się do mnie i sami są szczęśliwsi Ostatnio odkryłam moc uśmiechu. Niesamowite jest to,że jak wstaję rano od razu się uśmiecham do innych i do siebie w lustrze i jest wszystko ok
Och,rozpisałam się Pozdrawiam