Olewam już to :( ja sie do tego po prostu nie nadaje chyba :( niemam siły :(
na zawsze zostane hipopotamem :( :( :(
Wersja do druku
Olewam już to :( ja sie do tego po prostu nie nadaje chyba :( niemam siły :(
na zawsze zostane hipopotamem :( :( :(
no co TY!!! fafjniejsza!!!!
a co z miniowkami??
przypomniej sobie co czulas jak zobaczylas te kiecke w moro gdzies tam w sklepie.. kidys pisalas.. jak poczulas ze chcesz moc kupowac takie rzeczy.. i wygladac w nich super!!!
jak Ci bardzo ciezko.. to zjedz troszke wiecej.. mozesz se zrobic taka mala przerwe.. ale nie calkiem zlamac sie.. nie jedz slodyczy i czipsow.. a potem jak troche odpoczniesz znow wroisz pelna para do diety..
wiec ogolnie.. naprawde szkoda zmarnowac te kg ktore juz starcilas.. jesli czujesz. ze naprawde nie mozesz.. to tylko przez jakis czas pilnuj by nie przytyc!!! odpoczniesz troche.. apotem znow zaczniesz.. ale od obecnej wagi.. nie od poczatku
Upadłam ... trzeba sie podnieść i walczyć dalej ... z podciętymi skrzydłami ?? Ależ owszem bo mam was :D
Popiłam wczoraj ostro ... ah te kcal ;/ ;/ ale do Qrwy nędzy KONIEC z tym !!!
Od dzisiaj zaczynam i teraz znowu dam rade i hooy !!!!! :D:D:D
BEDZIE MINI :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
PRZESYłAM PIęKNE WIOSENNE POZDROWIENIA!!!
PRZEPRASZAM ZA MOJA NIEOBECNOSć,ALE JESTEM TERAZ NAPRAWDE ZAGANIANA...
DZIęKUJE ZA PAMIęć I OBIECUJE WKRóTCE WSZYSTKO PONADRABIAć...
BUZIAKI!!!
Witam was w ten ciepły wieczorek :D
Dzisiaj dzionek minął całkiem dobrze, udało mi sie nie rzucić na lodówkę ... grzeszę codziennie ... a tu coś słodkiego, a tu majonez, a tu piwko ... :evil: nieumie sie powstrzymać ... ale staram sie powstrzymywać i z każdym dniem idzie mi coraz lepiej :)
Bilans dnia:
I i II Śniadanie
3 kromki z szynka i sałatą
kawa z mlekiem, zielona herbata, woda mineralna
Obiad:
Troche bulionu z marchewka z kuraka
gotowana pierś z kuraka, kapusta czerwona gotowana, 1 kluska :shock: troche sosu :oops:
Kolacja:
kromka z sałatą, serem i szynką + troche sosu do sałatek ze śmietaną 12% ( dosłownie ,5 łyżki stołowej )
w miedzyczasie zjadłam/wypiłam :
zielona herbata, mietowa herbatka, kawa z mlekiem i 1,5 łyżeczki cukru
kawałek jakiejś kiełbasy ( dł ok kciuka ;) ) z musztardą
250 ml piwa :oops:
1 cukierek
pare małych ciastek - zwierzątek oblanych czekoladą z dołu oże ich było z 5-6
I to było na tyle xD
I co że mam na biodrach rozstępy ? olac je :P zostaną mi do konca życia ... taki wybryk natury :P pamiątka po byciu grubaskiem :P i dobrze mi z nimi :P nie ja jedna je mam xD nie tylko grubaski je mają ...
Widziałam dzisiaj wypaćkaną niunie o nogach krzywych jak ta krzywa wieża w Pizie ( czy jak sie to tam pisze :P ) po twarzy fajna dziewczyna, szkoda że w głowce ma tylko sianko ... Która tak jest święcie przkonana że grube=brzydkie i że takich ludzi nie powinno sie tolerować ... szkoda panny no cóż :P starałam sie nie schodzić poziomem do niej gdy probowała mnie bluzgać ... ale z dziką rozkoszą zauważyłam i uświadomiłam jej że biodra ma niczym zebra ... pasiate od rozstępów ...
Nie lubie takich ludzi ... Nie spojrzy na siebie a patrzy za innymi ... :P
P.S. Coś mnie tak wzięło na napisanie o tym dzisiaj :P
Miło było trza iść spać :)
Buziale ;* ;* ;*
Zajrzłam na tą stronę playboya :roll: :shock: szok nie dopuscimy nigdy do tego :D
kurde, ja tez mam jakiegos dola. niby schudlam 7 kg, ale dlaej wygladam jak grubas. 7 kg to nic... jeszcze 19 kg przede mna... a najgorsza ta niska samoocena :cry: :cry: :cry:
Z tymi rozstępami to fajna rzecz ci powiem. Jak w wakacje będziesz idealną laską jakich mało i ktoś nie uwierzy Ci ,ze byłąs kiedyś gruba to pokażesz mu dowód zbrodni i padnie:D:D
Fajno ,że wpadłaś na watek swój . CHyba ,że ja mam zeza i nie zauważyłam ,ze cały czas jesteś:P
Ja też pomału wracam..cięzko ale dajemy radę. Bo przecież to my jesteśmy VipY Mini :D :)
Siemka Ściemka :P
Dzionek nawet całkiem całkiem udany :) Bez ćwiczeń - jakoś nieumie sie za nie zabrać, codziennie sobie obiecuje ale ciężko mi to wychodzi :D Jedyne co było to ok 1,5 km spacer ( przystanek - szkoła - przystanek + latanie miedzy szkolnymi budynkami :P )
Ale w szkole zapierdziel mamy... po raz pierwszy od dluzszego czasu zaczęłam sie edukować :D nawet mi sie ta nauka podobac zaczyna :D :lol:
Bilans dnia:
I i II śniadanko ( w szkole od 9 do 16:30 :shock: )
4 kromki słonecznikowego z chudą szynką, kawa z mlekiem, zielona herbatka,0,5 litra wody lizak chupa chups :oops:
Obiad:
talerz pomidorowej z makaronem
troche sosu grzybowego z makaronem :P
Kolacja:
1/2 bułki z dżemem wiśniowym niskosłodzonym
1,5 jakiegoś czeskiego rogalika ( tatuś przywiózł a małe były dlatego aż 1,5 :P ) z dżemem wiśniowym i marmolada truskawkową ;)
później 1 ogórek konserwowy :P
kawa z mlekiem :P
zielona herbatka :)
Ogólnie było Si chociaż mogło być lepiej ;)
To by było na tyle kłaniam się nisko i mykam do łóżka ;)
Buziole ;* ;*
Udanego dietkowego dnia :)
P.S. Udaje mi sie cudownie ograniczać słodkie :P - jestem pod wrażeniem :)
Dawno mnie nie było :P Trza coś naskrobać :)
A więc ... z dietką ostatnio ciężko bywa ... a tu ciacho a tu coś innego ... weekend spędzony pod znakiem imprez i % było fajnie :)
Waga pokazuje coś między 77 a 78 kg ... jem wiecej niz zawsze a mimo to nie tyje ... może to przemiana materii ruszyla ?
Cudo by bylo :)
Obiecuje że sie poprawie z pisaniem notek i bede znow notowac moje wpadki upadki i sukcesy :)
Dobrej nocki ;* ;*