Grzeszek w tym sensie, że zjadłam je po 20.. ;-) Hm, co do 5 posiłków to jakoś nie umiem sobie zaplanować tego piątego. Zwłaszcza obiad mi się nieco "rozjeżdża".
Dzięki za pochwałę, od razu mi raźniej. ;-)

Pokusy zazwyczaj dopadają w week. Trzymam kciuki za Ciebie, by silna wolna nigdy nie opuszczała. ;-)