-
Pokonany wróg dogorywa - o zmaganiach z nadwagą
Witam, nazywam się Krzysiek.
Dokładnie rok temu - 30 stycznia, 4 dni po imprezie z okazji 21 urodzin stanąłem przed lustrem i powiedziałem sobie DOŚĆ.
Ważyłem wtedy przy wzroście 185cm około 140 kilogramów. W tamtym okresie nie lubiłem być fotografowanym(bo nie lubiłem patrzeć na siebie). Chyba jedyne zdjęcie z tamtego okresu jakie posiadam to [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Pełni żałosnego obrazu nie widać, jednak można się domyślić jak wyglądałem.
Odkryłem tą stronę, nie mam własnego bloga a zarejestrowany jestem od niedawna ale czytanie zmagań innych bardzo mi pomogło.
Narzuciłem dietę pełną wyrzeczeń - co dobre jest zazwyczaj niezdrowe, jem normalnie ale z umiarem.
Aby pomóc diecie zacząłem ćwiczyć. To była mordęga. Na początku po 20 brzuszkach byłem zmęczony jakbym biegał cały dzień. Zacząłem jeździć na rowerze, spacerować, z czasem nawet biegać. Aby uniknąć problemów z obwisłą skórą zacząłem intensywnie ćwiczyć na siłowni - obecnie choć jestem 50 kg lżejszy niż na początku jestem szerszy w barkach o kilka centymetrów. Do "koksa" mi raczej daleko ale mogę powiedzieć że jestem sprawny i silny fizycznie. Z brzuszkami się nie rozstałem - codziennie, przez siedem dni w tygodniu plakat z Garfieldem przypomina mi o zrobieniu 60-80.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] było zjechanie do 120 kilogramów. Dalej poszło z górki.
W pewnym momencie ludzie którzy nie widzieli mnie przez długi czas przestali mnie poznawać na ulicy. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] sam przestałem się poznawać.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] wiem, że specjalnie ładny raczej nie będę ale przynajmniej nie musze być i nie jestem gruby.
Piszę to z dwóch powodów:
1. Zawsze czułem pewien niedosyt a na założenie własnego tematu nie miałem czasu i odwagi.
2. Pragnę życzyć powodzenia wszystkim, którzy jeszcze walczą.
Ponadto spodobało mi się tutaj
-
o kurcze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jesteś wielkii!!!!!!!!!!!!!!! to niesamowite!!!!! jak to ładny nie będziesz? jesteś bardzo sympatyczny, a jak zobaczyłam to zdjęcie w czerni..... naprawdę, podziwiam za to, czego dokonałeś! będziesz dla mnie kolejną motywacją, twoje przypadki pokazują, że możliwe jest zrzucenie dużej ilości kilogramów!!!! no i jakl się teraz czujesz? gdy ludzie cię nie poznają? czy już się przyzwyczaiłeś? niesamowite, naprawdę...
-
witaj!
podziwiam utrate tych kilogramow.naprawde jest to imponujace!
jesli tobie sie udało i wreszcie mozesz powiedziec "nie jestem gruby" i ten problem mnie juz nie dotyczy , to daje to ogromną motywacje tym którzy walcza o pozbycie sie nadwagi.
pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witaj! Wyglądasz niesamowicie! nic dziwnego, że znajomi Cię nie poznają. Twarz zupełnie Ci się zmieniła (in wielki plus, oczywiście )
Serdecznie Ci gratuluję. Natchnąłeś mnie wielkim optymizmem. Polubiłeś wysiłek fizyczny i schudłeś taką masę kilogramów. Ale co ja Ci tu będę opowiadać, sam to wszystko wiesz Pozdrawiam i podziwiam dalej
-
Chce pokazać, że jeśli postawimy sobie cel i będziemy do niego dążyć to musi się udać.
Kilka razy łapałem się na tym że ponownie zaczynam jeść zbyt dużo. Wydawało mi się, że waga stoi w miejscu a po dwóch tygodniach było 3-4 kilogramy więcej.
Kiedyś wydawało mi się, że gdy ktoś mówi o mnie "grubas" to znaczy, że mnie lubi i jest zły. Teraz wiem, że ludzie dookoła często chcą dla nas dobrze, choć okazują to w tak nieprzyjazny sposób. Częstą reakcją grubych na podobne uwagi jest topienie żalu w jedzeniu co prowadzi do jeszcze gorszych efektów.
To całkowicie niedopuszczalne, w takich sytuacjach trzeba zrobić wszystko aby przestać być "tym grubym". Szansa na zobaczenie zdziwienia na twarzy kogoś kto ocenia po wyglądzie po tym jak się zmienimy jest prawdziwie bezcenna
A jak się czuje w nowym ciele? Dosłownie wyśmienicie Dla kogoś kto od dziecka był ciężki i nieruchliwy poczucie pędu powietrza na twarzy podczas szybkiego biegu jest wspaniałym doświadczeniem. Imprezy gdzie stojąc wśród znajomych nie ma się przeczucia, że jest się nie na miejscu też podbudowują
-
no..noo..nooo normalnie 2 różne osoby na zdjęciach !!
ja pierdziu, ja też tak chcę
jestem w głębokim szoku, że sie można tak odchudzić
gratuluacje
-
Xixa, widziałaś?!! Ta fota w czerni jest genialna! Mhrrrr.... :P
Witam Cię Taliesin i ja na naszym cudownym forum! Gratuluję wspaniałego sukcesu! Wielki szacunek!
-
Witaj !!!
Miło przeczytać taki POZYTYWNY I NAŁĄDOWANY ENERGIĄ post Nawet nie musisz mówić jak się czujesz bo czuć to w każdym Twoim napisanym słowie. Dobrze, że się z nami tym podzieliłeś bo często takiej energii właśnie brakuje - po 2, 4 miesiącach... Wielkie dzięki - tego mi było trzeba
-
Mam zamiar dojść do 80 kilogramów, to chyba waga optymalna przy mojej budowie. Do wakacji powinno się udać...
Teraz, w trakcie sesji egzaminacyjnej dużo spalam, wysiłek fizyczny(przez zaspy na przystanek... ) i umysłowy(nauka na godzine przed egzaminem ) robią swoje.
-
Taliesin gratuluję -jestem pełna podziwu dla Twoich osiagnięc
Na pewno Ci sie uda osiagnąc wage docelową,bo jesteś konsekwentny w tym co robisz Wiesz co....ja też głosuje na fotke w czerni -wyglądasz super
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki