-
Agggniecha śliczna krówcia! Ja się jakoś trzymam. To już 6 dni walki, a właściwie dopiero 6 dni. Z każdym dniem jest coraz lepiej, choć nadal walczę z głodem. Pokornie czekam, aż mój żołądek się trochę skurczy. Wiesz najgorsze jest to, że muszę cały czas opierać się różnym pokusom. Trudność polega na tym, że kiedy mój małż wcina z apetytem pyszne jedzonko, ja w tym czasie albo pije ziołową herbatkę, albo wcinam jogurcik, albo gotowane mięso, albo surówke
itd. itp. I mam świadomość, że w najbliższym czasie nic się nie zmieni w moim jadłospisie, a jeszcze do tego mój kochany mąż dopiero dziś zakumał, ze jestem na diecie, dziwiąc się przy tym, ze nie bede jadła zapiekanek z serem żółtym mniammmm. No ale po tym jak mu rzuciłam ostrzegawcze spojrzenie, weziął to moje odchudzanie na poważnie. Nawet robi pewne postępy w tym temacie, bo juz zapowiedział, że mi oszczędzi kupowanie pączków w Tłusty Czwartek. Poza tym czekam na 1 marca, bo wtedy mam wielkie ważenie
A to garść witaminek dla Ciebie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrowionka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki