-
Oszaga nie chcialam Cie zasmucić kawałem tylko rozbawić :lol: ale mysle ze to rozumiesz. przykro mi z powodu rozjadów i tego, ze czujesz sie samotna = źle. Czas szybko leci, spróbuj go wykorzystać dla siebie :D ja też bede raz tu raz tam, ale trzymam kciuki za Ciebie!
-
ja pierdziele.. Ci faceci to czasem sa tak w 100%b tepi i nieczuli i niedosmysli ze az slow brak!!! ehhhh.. dobrzez ze "czasem" bo powaznie mozna by sie zaczac zastanawiac nad wyeliminowaniem ich z zycia.. czasem jak czytam jakas ksiazke lub ogladam film.. to przychodzi mi do glowy ze najlepsi mezczyzni na swiecie to geje.. no ale co tu duzo gadac oszga.. zaden taki nie wchodzi w rachube.. no ale powaznie.. cholernie przykra sprawa.. czasem bylo by dopbrze im przypomniec jak to sie starali na poczatku.. zeby nas zdobyc..
ja ci wppowiem ze wlasnie dlategop boje sie malzensktwa.. moze jescze przemysli.. jak zobaczy jak ci przykro.. poprostu podjerzewam nie pomyslal.. a ty biedna siedzisz sama.. a jak nie przemysli to niech jedzie w cholere.. zaraz zakreci sie jakis nowy swierzuctki ktory mialby ochote na sniada laseczke.. ooo wtedy sie szybko przypomni jak cie kocha ai ze trzeba sie cieszyc kazda chwila ktora TY mu laskawie ofiarowywujesz!!!! i dbac o to cosie zdobylo!! i szanowac!!!
wow..a le sie nakrecilam..
nie no wiem ze to ogolnie dobry facet.. ale czasem mnie szokuje jak nawet Ci dobrzy przestaja myslec!!! ostatnio same doly i zle rzeczty sie trafiaja.. moze jestes tez nadwrazliwa.. z tym kg.. no trudno.. streow tyle.. kto by sie dziwil!! tak jak mowisz.. dobrze ze tylkko tyle i dobrze ze sie obudziulas.. bedzioe dobrzer oszaga.. jesli kwiecien byl do dupy.. to trezba miec nadzieje ze maj bedzie inny,...
-
Magdahi nie zasmuciłam się bynajmniej dowcipem :D Tylko nie jest fajnie jak sie opowiada taki kawał w towarzystwie gdzie jesteś jedyną grubą osobą i takiej sytuacji bym nie chciała doswiadczyc...
Maroxiaczuje Twoje nakręcenie jak to pisałas...ja jestem ciągle tak nakrecona bo moj M do łatwych, przymilnych misiaczków nie należy i przez to ostatnimi latami się troche nerwowa zrobiłam...nawet chyba za bardzo... Masz racje, że na początku jest super, starają się bo jest luz, zabawa itd potem proza życia co niektórych przerasta i wychodzi niedojrzałość, egoizm itp Do Japoni nie jedzie bo tym razem troche inaczej do tego podeszłam...Nie ciskałam się, nie zabraniałam tylko powiedziałam, że nie ma to w tym momencie dla mnie znaczenia czy pojedzie bo fakt pozostaje faktem, że nie pomyślał, że mi może być przykro tylko jeszcze bezczelnie był milutki żebym miała mniejsze nerwy...o to własciwie sie najbardziej wkurzyłam, że mąż potrafi byc miły tylko jak ma Ci do powiedzenia cos niewygodnego co zresztą zdarza się często i od razu wiem, że ma mi cos do zakomunikowania co mi sie nie spodoba. Jeszcze przytaczał mój ulubiony argument: bo koledzy nie mogą sie nadziwic, że odmawia kolejną wycieczkę zagraniczną...Bo koledzy przeciez najważniejsi w życiu są a nie żona...Ale tym razem nie drążyłam tego,bo juz nie mam siły do tych przepychanek, wszystko było normalnie i wczoraj oświadczył, że odstąpił koledze tą wycieczkę...Teraz juz nie bedzie miły bo nie musi...No... samo życie :D Mam nadzieje, że Twoj przyszły mąż taki nie bedzie :D
Co do diety to za moją samowolkę teraz znowu mam zastój wagi mimo, że trzymam diete :( Mam nadzieje, że cos ruszy...Na solarium chodzę, juz teraz jest ok i fajnie, że nie jestem juz taka blada :D Teraz usiłuje skompletowac garderobe na wesele...okazało się, że w czerwcu mamy drugie wesele :( Mam nadzieje, że ostatnie bo nieznoszę wesel pomijając wogóle kwestie wyglądu...
Pozdrawiam wszystkich
-
KUrde dawno u Ciebie nie byłam :oops: :oops: a tu takie same przykrości od męża.W moim małżeństwie po30 latach jest oki,ale początki były ciężkie.Oszaga zaskocz go nową fryzurą,ciuchem,a zobaczysz jak jego ego straci na wartosci.Ja tak w złości robiłam i działało,a teraz po tylu latach jest super.Oboje nawzajem się zaskakujemy pomysłami i nie wdarła się nuda do naszego związku :D :D :D
-
no najwazniejsze ze nie jedzie.. swoja droga to zabawane jak ozieblosc lub brak gwaltowenej reakcji jest dla nich straszniesza niz krzyki itp.. Ogolnie faceci to powaznie.. o wiele prostsze niz my formy zycia.. zwlaszca z ta niedojrzaloscia.. naprawde niewielu zaczyna miec problemy z lysieniem i prostata PO TYM jak osiahgna dojrzalosc emocjonalna..
wiesz co.. pare dni temu ogladalm "despered hauswifes" to u nas nazwali "gotowe na wszystko" czy jakos tak.. i tam bylo o takiej babce co powiedziala swojemu facetrowi wprost ze juz ma dosyc bo maz sie odsunal i nie chce kochac, bo od kiedy maja dziecko ona ciagle smierdzi pieluchami albo wymiocinami dziecka, a on w tym czasie oglada sie za ich gosposia, ktora przychodzi do domu posprzatac czy cos na pol godziny.. bo tamta ma czas na dbanie o siebie, o ladny zapach, poaznokcie itd.. podczas gdy ta zona nie ma nawet ubrania ktore nie bylo juz pobrudzone przez dziecko.. a to jest ICH dziecko.. pewnie musialabys obejrzec.. ale mnie to strasznie ruszylo.. dlugo o tym myslalam..
i tojest wlasnie ta proza zycia.. tomiejsce w ktorym kobieta jest juz czyms pewnym i stalym, co poprostu jest o i co nie trezba sie starac.. miejsce gdzie zponetnej dziewczyny staje sie zona i matka.. przerazliwe.. okropne miejsce..
tenia ma racje z ta fryzura albo czyms.. z tym ze nie kmuisz tego robic dla niego.. zrob to dla siebie.. niech inn patrza na ciebie z podziwiem.. i niech on to widzi..
z ty m byciem milym.. heheheeee.. wiesz co.. ja mam to z bratem.. no i prawde mowiac.. wiesz.. jacek.. zadko mowi ze mnie kocha.. a wiesz kiedy musie zdarza?? kiedy wie ze jestem na cos wkurzona.. albo najprosciej w swiecie wie ze mam focha bo strezlil cos glupiego.. wtedy uslysze: "porzeciez jestes moim kitkiem" i inne slodkie rzeczy.. a my malzenstwem nie jestesmy.. Czy ci faceci chca byc opieprzani? czy oni potrafia byc doskonali tylko jak dadza dupy??.. i tak.. to cholernie wkurza.. uwierz mi.. u mnie tez to jest jest jak plachta na byka.. ta chwila w ktorej sa tacy mili.. bo maja powod.. to wprost odrotnie dziala..
a z kolegami.. czy Ci koledzy maja zony??
a co na to ich zony?? (jesli je maja)
tak naprawde tro dobrze zrobililas.. z godnoscia..
i bardzo dobrze ze nie jedzie.. pofo****e treoche jak niesforne dziecko ktoremu nie pozwolono zjesc loda.. i niech se fo****e.. wazne ze nie pojechal.. i mimo ze sie troche poboczy.. to wie ze i tak sam sobie tylek yuratowal.. no i poza wszystkim.. on cie kocha.. dl;atego jest milutki jak podpadlo.. idlatego wkoncu nie pojechal.. ale co on winny ze jest facetem??
ps: najgorsza wada KAZDEGO mezczyzny to jego koledzy.. kazdy samiec solo.. albo z kobieta.. to dobry facet.. diopierow stadzie mozgi im sie kurcza..
ps2: nie mam w planach wyjsc za jacka.. tzn nie mam w planach wychodzic za kogokolwiek.. bede sobie zyla z nim tak dlugo jak dlugo moj foch bedzie potrafil zmusic go do myslenia.. matko.. oszga.. jak ja sie panicznie poje tej prozy zycia..( wazne ze Twoj foch potrafi sprowadzic dalej Twojego na ziemie)
a po jacku nie chce juz zadnego.. mam internet.. kupie psa.. i moze jakis wibrator.. wszystkie piotrzeby beda zapokojone.. pogadac.. wymienic myslami (internet),, przytulic..(pies) i reszta.. hehe :)
taki mam alternatywny plan :)
-
Teniu miło, że wpadłas do mnie. Fajnie, że po tylu latach małżeństwa mówisz, że jest ok...Tak trzymaj! Co do ubioru to jest tak, że odkąd jestem mężatką bardziej dbam o wygląd niż wcześniej, zawsze mam makijaż, nie chodzę w wałkach i wyciągnietych koszulkach, nie sypiam w barchanach, kupuję nowe ciuchy itp tyle, że nigdy mój mąż nie wyraził opinii na temat mojego wyglądu, ani złej ani dobrej...Wiem, że chodz bym na rzesach stanęła to mój mąż nie doceni mojego wyglądu bo niestety podobają mu się bardzo wysokie, zasuszone najlepiej blondynki...no cóż mamy klops bo ja jestem totalnym przeciwienstwem :(- tak mu sie gust zmienił nagle... Moj mąż jest typem który uwielbia się pokazać...żeby inni mu zazdrościli i dopiero jak ktoś mnie skomplementuje to nagle widzę nagły przypływ uczuc...więc tak jak też Maroxia napisała warto jest dbac o siebie, żeby chociaż inni to docenili...
Maroxia nawet sie nie dąsa-co dziwne, że nie pojechał :D Ale juz nie omieszkał mi zaznaczyc, że kolega który tez ma taką sytuacje wyjezdza - no i oczywiscie wiem, że bedzie miał z żoną przekichane :D Co do mojego męża to ja teraz to moze jestem troche przewrażliwiona i za bardzo się czepiam ale po 1 taka juz jestem, nie umiem jak co niektóre laski przymykac oko na ważne rzeczy i dac się pomiatac po 2 tak sie dzieje bo przez 3 lata z moim m przeszłam piekło i nie umiem przejsc nad tym do porządku dziennego tak jak on bo zawsze bede pamietac...
Oglądałam ten odcinek Gotowych na wszystko...trudno się uchronic przed pokusami nawet cudownym, rodzinnym facetom...takie niestety jest życie...nie ma recepty na utrzymanie wiernosci w związku...myslę, że nie koniecznie dotyczy to mężów żon mających dzieci...dzieje się i juz...piękne, zadbane kobiety też są zdradzane...
Moj mąż nie mowi ani nic miłego ani nie miłego (przynajmniej teraz) wogole temat uczuc czy wyglądu nie istnieje...Wkurzam się ale nic mi to nie daje...nigdy nie był wylewny...Oczywiscie jak każdej babie cholernie mi tego brakuje bo chciałabym, żeby ktos chociaz raz na jakis czas mnie przytulił i powiedział, że jestem dla niego ważna itp Niestety chyba nie można miec w życiu wszystkiego wiec staram się odnaleźć w tym co mam...
Z małżenstwem masz całkowitą rację...tyle, że jak ma się dziecko to się już zupełnie inaczej do tego podchodzi...ale to znowu temat rzeka :D
Pozdrawiam serdecznie
-
Jescze jestem ciekawa czy zona tego kolegi ktory tez ma niby taka sytuacje i ktory jedzie.. czy ona (ta zona) nie odbija sobie tego bajerujac z kims innym.. zreszta takie porownywanie.. bo kolega... bo jego zona.. to strasznie glupia rzecz.. jak ja tak mowilam to zaraz sluyszalam ; a jak "ania" skoczy z mosty to tez to musisz zrobic??" szybko skonczylamz takimi argumehntami.. no ale juz nie wazne.. wazne ze nie jedzie.. zawsez jest to jakis punkt strategiczny.. moim zdaniem bardzo ladnie to rozegralas.. mowiac ze nie ma znaczenia czy jedzie czy nie.. ale sam fakt ze nie pomyslal ze moze Ci byc przykro.. no mi sie zdaje ze to bylo lagodnie-mocne.. poprostu idealne.. niech poamietaja ze my jestesmy delikatne i maja uczuucai.. nawet jesli oni nie chca ich okazywac.. bo od dziecka ich uczono sily.. nie plakania.. i nie uzewnetrzniania zadnych uczuc.. to nie ich wina.. ale mozna to wykorzystac na nasza korzysc.. skoro im nie wolno.. to MY mamy pelne prawo.. niech sie nami.. niby slabszymi, opiekuja.. i bedzie na nasze..
z tymi gustami co pisalas do tenii.. wiesz co.. to jest standard.. to bylo w bridget jones (w ksiazce) mniejwiecej tak:
to niemal na 100% pewne.. ze jesli facet bedzie w zwiazku z kobieta z duzym bisutem to zacznie sie ogladac za taka z malym.. jesli bedzie z blondynka.. zaczna mu sie podobac brunetki.. malo tego jeslimasz seksowana koleznke siostre czy cos innego.. toniemal pewne ze Twoj maz zacznie sobie wyobrazac ze uprawia z nia seks..
i ponoc nic nie mozna poradzic na to.. oni tak maja.. to tyrochje jak uposledzenie.. troiche jak stale dziecinstwo..
w kazdym badz razie.. uganial sie za toba.. poslubil Ciebie a nie jakas blondynke... niech se pofantazjuje.. i tak tego z nich nie wyplenimy..
a co po lubienia sie pokazywac.. no coz.. oszga.. czas.. niedlugo i Twoj men.. i jego kumple.. zaczna miec sztuczne szczeki, problemy z prostata, wlosy w nosie i w uszach dluzsze niz te na glowie.. (jesli w ogole beda miec na glowie) a z kazdym dniem jak ten proces bedzie postepoiwal.. Twoj facet bedzie coraz bardziej dorastal.. i mniej wazne bedzie pokazywanie sie i budzenie zazdrosci.. a bardziej fotel i ciepla zona przy boku..
a jescze na koniec odnosnie tego ze czulosc dopiero jak cie skomplementuja.. wiesz co.. moze powinnas zaczac dawac do zrozumienia ze jestes gotowa zdradzic meza.. wtedy komplementow i bajerantow nie zabraknie dookola Ciebie.. i co?? czy wtedy maz bylby szczesliwy?? bo to przeciez oczywiste ze zony i matki to zazwyczaj nie sa zainteresowane.. wiec faceci nie wysilaja sie jak nic z tego i tak nie beda mieli.. i tak.. wtedy moze bedzie szczesliwy: bedzie mogl jezdzic do japonii sam i kiedy i jak czesto bedzie chcial.. wszyscy jego kumple beda sie kolo ciebie krecic.. a noz widelec ktoremus sie uda.. i co?? spelnienie marzen?? maz szczesliwy?? NIE????????!!!!!!!! To siedziec na dupie i dziekowac niebiosom ze bylas laskawa zostac jego wierna zona i matka jego dzieci..
-
hello Oszaga!
widzę, że dyskusja na temat mężczyzn wrze. Ja się nie wypowiadam, bo z moim faetem tak nie mam, nie mam też problemu kolegów, tak juz u nas jest. czasem się posprzeczmy o jakąś duperelkę, ale to normalne. Chcialam napisać, ze w niesprzyjających warunkach bardzo ławto jest sie poddać, choć mnie ta zlość pewnie by mobiliwowała ro odchudzania :lol: mam nadzieję, ze mimo tych nieprzyjemności trzymasz się dietkowo!
-
noooo.. tu sie zgadzam.. bardzo latwo wpasc w "zajadnie" zalosci.. ja to mam..nieststy.. mam nadzieje ze Ty oszaga nie..
-
Oszaga!
Facet to tylko facet, pamietaj, ze to ty jesteś najważniejsza, nie oglądaj sie na jego wady, popracuj nad sobą, staraj się osiągnać doskonałość - ale z dystansem :wink: widzę, że już gadałś z maroxią na ten temat. Napisałaś, ze jak jest dziecko to wszytsko się zmienia, to prawda, ale dzieci nie potrafia być szczęśliwe jak mają nieszczęśliwych rodziców - to takze temat rzeka. Ja z tego co zdążyłam Cię poznać to widzę, ze jesteś mądrą kobietą z klasą, ze zdrowym podejściem do życia i taką wrażliwością, którą nie każdy widzi. Niestety masz teraz ciężki okres, tak to już jest, ze nieszczęścia chodzą parami i czasem wydaje sie że wszystko jest przeciwko nam, ale przecież to nie może trwać długo :wink: tak sądzę, a nawet jestem pewna :D :D