Kolejny raz jestem tutaj jako walcząca.
Załozyłam już kilka wątków i zakładałam w nich że schudnę tyle i tyle. Teraz postanowiłam inaczej. Za każdym razem psychicznie wykańczało mnie to odchudzanie i ten mus osiągnięcia danej wagi.
Teraz po prostu ćwiczę, ograniczam jedzenie choć czasem skuszę się na małe łakomstwo. Ale nie jem już białego chleba, kolacji i staram się jeść zdrowo.
I jak narazie zgubiłam 3 kg. Chociaż może jest więcej zgubionej wagi bo od ponad tygodnia nie ważyłam się. Chyba się boję pokonać tego potwora "wagę" bo wydaje mi się, że jak stanę to okaże się że wcale nic nie schudłam. Widzę po sobie, że jest lepiej i niech tak będzie. Narazie nie staję na wagę tylko walczę.
Postanowiłam nie obiecywać, sobie "gruszek na wierzbie". Staram się ale co ma być to będzie.
Od około 4 tygodni ćwiczę i czuję się zdecydowanie lepiej. Nie mam jeszcze super kondycji i wszystkie gnaty mnie bolą od wyginania się na rowerku itp. ale z miłą chęcią patrzę na troszkę mniejszy brzuszek.
No i zdecydowanie zapoznaję się z waszymi wątkami w wolnych chwilach.
A więc powodzenia dla wszystkich
Zakładki