EEEEEE JA TU CHYBA NAJNOWSZA JESTEM:lol:
Wersja do druku
Oj, ale Cię choróbsko wzięło. Zdrowiej szybko :)
Wiesz , podziwiam Cię, że mimo odwiedzin restauracji, czy pizzerii, czy nawet Maca potrafisz się zmieścić w limicie kalorycznym. To jest naprawdę godne podkreślenia. Ja w takic miejscach tracje kontrolę, zresztą...ja wszędzie tracę kontrolę... więc nie ma co do mnie porównywać. :)
No, jeszcze raz zdrowiej szybciutko i wracaj do sił
:) :)
Tak, takie zdjecia powinny zniechęcić przynajmniej wszystkie głupie mamy które zabieraja dzieci na takie posiłki. Nie twierdze, ze raz na jakiś czas nie można kupić dziecku mini zestawu ale to ze zdjęcia jest przegięcie. W każdym bądź razie my trzymajmy się daleko od takich zakazanych miejsc :)
te zdjecia sa przerazajace... te dzieci przez glupote swoich rodzicow do konca zycia beda walczyc z otyloscia...
pytanie brzmi jak długo pożyją bo przecież ich układ jest już tak rozwalony, że nie wiadomo jakie choroby je dopadną :/
no i wywołałam wilka z lasu :lol:
powiem tak: jak następnym razem będę miała ochotę iść do mcdonalds to się zastanowię 400 razy, a wiecie dlaczego???? bo widze jaką to falę wywołało :lol: :lol: wiem, ze to nie zdrowe, że nie powinno się jeść w takich miejscach, ale przecież teraz robię to naprawdę w wyjątkowych sytuacjach - takich jak ten zabiegany dzień :wink: no i zjadłam tylko kanapkę to ważne :!:
Zapewne nie rozchorowałam sie tez z tego powodu (nargila) ze zjadłam coś w Mc :lol: :lol: ale się porobiło, wszystko co złe to MC :lol: :lol: się uśmiałam, oczywiscie te dzieci to kaleki, straszne zdjęcia - po prostu rodzice nie myślą o nich, echhh szkoda gadac.
Poza tym dzis juz siedzę w pracy, wiec tak czy siak moje samopoczucie musi być lepsze :lol: :lol:
Bardzo Was przepraszam, ze nie odpowiadam Wam indywidualnie, ale jestem z Wami, dziekuje Wam za obecność no i w ogóle jest bardzo miło, kiedy nie mogę uczestniczyć w życiu forum tak jak zawsze, ale wchodze tu i widzę, że jest niejedna osoba która pamięta o mnie, o moim odchudzaniu i to jest swietne, jeszcze raz Wam dziekuję bardzo!
A co do wczoraj, zjadłam ponad 900 kalorii - tzn większość z nich to chyba wypiłam - ale staram sie coś pochłaniać, mimo, ze naprawdę nie mam siły :?
A teraz jeszcze raz Was pozdrawiam, trzymajcie za mnie kciuki, za moje zdrowie, bo jutro jeszcze do tego wszystkiego znowu mam zabiegany dzień, ale opowiem Wam w niedzielkę albo poniedziałek o tym ;-)
nadal nie mam za bardzo siły jeść, wiec znowu mało zjadłam, ale wypiłam cały termos herbaty z sokiem malinowym i kwiatem lipy :wink: a zjadłam dziś nawet porcję zupy pomidorowej, 1 opakowanie chrupsera, oraz maliny z jogurtem - wracam do normy jednym słowem :lol: :lol:
Oj
Gorącka, dietka i zabiegany dzień to nie jest najlepsze połączenie. Strasznie Ci współczuję. Dawno nie byłam chora ale doskonale pamiętam jak to jest (lada dzień spodziewa się anginy ropnej z 40 stopniami gorączki - tradycyjnie, jak od 4 lat - w wakacje). Naprawdę współczuję. I tym bardziej trzymam kciuki
A co to jest chrupser? http://sirmi.ic.cz/smajl/420.gif
A wiesz że ja zrobiłam sobie wczoraj jogurt właśnej roboty :shock: :twisted: I powiem Ci że wyszedł PYSZNY, GĘSTY , SMAK ŚMIETANKOWY , BRAK KWASU .... no rewelka :lol: :lol: :lol: Może tez się skusisz ,możesz dodać potem malinki, miodek, zmiksować i wracać do formy 8)