-
Taki jeden dzien z mala iloscia jedzenia Ci nie zaszkodzi, ale nie wiecej, pamietaj Magdahi. Bo to jest tak, ze nagle zobaczysz ze jest Cie mniej na wadze, a jak zaczniesz jesc to od razu przyjdzie rozczarowanie bo waga wzrosnie.
Rob swoje i bedzie dobrze. A kiedy zwolnisz tempo pracy i zycia?
-
Witam!
dziś zjadłam;
na śniadanie:
2 kromki ciemnego z 1 plasterkiem żółtego sera
ok. 15 - banan i kefir mały danone
ok. 17:30 -banan i kefir mały danone
ok. 20:30 kolacja - upieczone udko kurczaka i garść fasolki szparagowej (ukochany sie znów wykazł, tak to pewnie na nic bym nie miała ochoty :roll: )
wiem, ze znowu było do bani (szczególnie jeśli chodzi o Montiego :oops: )
Jutro Wam indywidualnie poodpowiadam i napisze czemu musiałam lecieć ;-)
Pa!
-
MOże nie było ok wg Monti, ale kurczak z fasolką bez ziemniaków to bardzo dobrze. Zjadłaś bardzo łądnie dietkowo. Widzę, że wszyscy od jakiegoś czasu mało czasu mają.
-
bo pseudo wakacje sie skonczyly i koniec leniuchowania, czas sie zabrac do pracy:)
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de...den-406034.jpg
Magdahi, nie za mało tego jedzonka :?: :wink:
ciekawa jestem, czy uprawiasz przy tym jakiś sport, bo jeśli tak, to naprawdę za mało jesz :roll:
pozdrawiam dietkowo i ciepło :D
( za oknem u mnie wyje wiatr, oj jesień się niestety zbliża :roll: )
-
Magdahi, mam nadziję, że się nie głodzisz i nie forsujesz chudnięcia - dajesz sobie czas? jesz by miec siły i energię do tego latania ;)
-
Witam Wszystkich!
Nargila - jestem dziś, bo wcześniej nie miałam jak wpaść 9wczoraj zabawiałam się w opiekunkę do dziecka :lol: :lol:
Verseau - no tak, praca, praca, praca.....
Bike - za mało, za mało - wiem, ale to chyba chwilowe problemy zdrowotne powodują, że cokolwiek bym nie spróbowała do jedzenia, zaraz czuję się fatalnie :? o przpraszam jedynie owoce i coś gazowanego nie powoduja u mnie czegoś takiego :shock: a co do sportu wracam na siłkę od przyszłego tygodnia i myślę, ze wtedy się "podkręcę" i apetyt wróci :wink:
AleXL - no nie głodzę się, tyle, że mało jem, głodziąłbym się jakbym była głodna :D a u mnie odwrotnie - ciągle mi niedobrze, tylko mam chęc na owoce i suche pieczywo. jak mój ukochany przygotował ostatnio kurczaka pieczonego - zjadłam i był pyszny, a potem umierłam z bólu - wczoraj zjadłam pizze - to samo :?
Słuchajcie!
W związku z tym, ze sie źle czuję - cały czas - dokucza mi żołądek postanowiłam przez najbliższy tydzień starać się jeść dania lekkostrawne i poszukam czegoś w necie co przy takich dolegliwościach jest wskazane a co nie - i zobaczymy. Jak na razie postanowiłam nie odmawiać sobie owoców, których "domaga" się mój organizm :wink: wiec będę je jeść - choćby korzystając z tego, że jeszcze są :wink: :wink:
Pozdrawiam wszystkich i oznajmiam, ze dziś ide na moją wymarzoną i wyczekaną od dawien dawna gorącą wedlowską czekoladę - świadomie i z wielką chęcia tam idę i jestem pewna, że mi nie zaszkodzi :wink: :wink:
wczoraj zjdałam:
bułkę suchą z pomidorem (śniadanie)
banana z kefirem małym (II śniadane)
nektarynka i winogrona (obiad)
2 kawałki pizzy (kolacja)
-
to jeszcze raz ja!
chcę przyćmić trochę swój ostatni post ciekawszym i bardziej optymistycznym!
od 1 stycznia do dziś czyli 7 wreśnia ubyło mi:
w biuście 9 cm!
w talii 14 cm!
w udzie 6,5 cm!
w ręce 2 cm!
-
Yupi! Tylko szkoda ze w biuscie, ale zawsze tak sie dzieje i nie ma zmiluj sie. Wedlowska czekolada, to taka jakas do picia?
-
Hej Magdahi
To trochę dziwne, że Ci niedobrze, jak coś zjesz. Może powinnaś zasięgnąć porady jakiegoś lekarza? Może od razu gastrologa?
Z drugiej strony jeśli cały dzień prawie głodujesz (choć być może głodu nie czujesz - mam na myśli kalorie), a wieczorem zjadasz coś stłustego, jak kurczaka, czy pizzę, to w sumie nie jest dziwne, że organizm się trochę buntuje. Po prostu dostaje wieczorem dość ciężkostrawne posiłki, podczas gdy w ciągu dnia nie ma praktycznie co robić. Piszę to na podstawie Twoich ostatnich jadłospisów. Może to odwróć. Rano coś tłuszczowego, a wieczorem lekkiego, żeby nie obciążać żołądka i jelit.
A co do Montiego. Widzisz, żeby Monti zadziałał, trzeba go przestrzegać przynajmniej kilka tygodni. Niektórzy podają około 2-3 tygdni. Ponoć tyle czasu potrzeba, żeby ,,uspokoiła się " trzustka. Każda wpadku teoretycznie narusza równowagę trzustki i spowalnia chudnięcie. Dlatego ja nie mogłabym być na tej diecie. Byłam jakiś czas i właśnie miałam co rusz wpadki i to mnie zaczęło dołować. Moim zdaniem lepiej być na diecie MŻ i jeść to, na co ma się ochotę i cieszyć sie z udanego dietowania.
Wydaje mi się, że sie trochę pogubiłaś w dietowaniu. Bo z jednej strony chcesz być na Montim i nie liczysz kalorii -efektem tego jest, że schodzisz poniżej tysiąca, co dla organizmu jest zabójcze. Z drugiej strony masz problem z utrzymaniem Montignaca. Jesteś na nim dwa dni, a potem kilka dni nie. I znów to samo. Nie meczy Cię to trochę? :)
Efekty są takie, że nie dojadasz, a w dodatku masz świadomość, że ciągle robisz coś nie tak. Przy Twojej perfekcyjności na pewno Cię to przynajniej trochę irytuje.
Ja mam dla Ciebie radę bardzo prostą. Wróć do liczenia kalorii. Zjadaj porzadnie przynajmniej tysiaka. Jak będziesz mieć ochotę, to przygotuj sobie niektóre posiłki MM, ale nie zadręczaj się, że musisz być na tej diecie w 100%.
Wiesz, ja też czasami jadam MM, pewnie każdy na diecie tak jada, ale zjadam też sobie np. kuraka z sosem jogurtowym, a nie śmietanowym i jest git, co w przypadku MM jest nie do pomyślenia i mi z tym dobrze.
Rozpisałam się, sory, ale widzę, że się męczysz. Po co? Tak jak mówię, niektóre posiłki MM jak najbardziej, ale czyste MM to udręka, przynajmniej dla tych, którzy dotąd żywili sie gorącymi kubkami Knora albo innymi półproduktami. Za duży przeskok.
no, mam nadzieję, że się nie gniewasz na mnie :)
Życzę Ci jak najlepiej!
A wymiarki , a własciwie ich zmiany pierwsza klasa!!!! Brawo![/b]