Zamieszczone przez fruktelka
Wczoraj znowu klapa :(
Nazarlam sie jak dzik :(
Dziewczyny, na razie moje pisanie tu nie ma sensu
Jestescie kochane, ze mnie wspieracie, ale same widzicie, jaka ja oporna jestem.
Ilez razy mozna mnie pocieszac, a ja ciagle to samo.
Tak wiec nie gniewajcie sie, jesli bede pisac mniej. Sama widze, ze jestem jakims beznadziejnym przypadkiem :(
niby mi zalezy na tym, zeby schudnac, a tyje :(
Zalamuje mnie fakt zblizajacych sie swiat, a potem ide na wesele. Jak mam sie pokazac ludziom, ktory znaja mnie duzo szczuplejsza....
Normalnie, jak mysle o tym, to mi sie slabo robi...i chce mi sie zrec. I zre.
Nie wiem, kiedy tu cos znowu napisze. Mysle o Was bardzo cieplo.
Trzymajcie sie!