-
W weekend znów był prezent od wagi - raczyła pokazać 86,5, zarówno w sobotę, jak i w niedziełę, ale dziś łaska się skończyła - 87,00. I tak się ciesze. Jakoś normalnie do tego wszystkiego teraz podchodzę.
-
A dziś się nie cieszę.... 87,5 kg
-
Nic nie rozumiem. Waga wskazuje od 86,5 do 88
-
Moja waga też czasem fiksuje. Ale to chwilowe. Wtedy długo nie wskakuje ten moment zatrzymania. Jak wczoraj tak mi się zrobiło, to zeszłam, włączyłam jeszcze raz i pokazała .....113,6 . Za chwilę zeszłam i pokazała 58,5 - to już mi się podobało. W końcu jednak za trzecim podejściem 71,8
Pozdrawiam cieplutko
-
Rozbaiłaś mnie zmaganiami z wagą. Super.
-
waga to tylko głupie urządzenie, i nie rozumie, że im mniej pokazuje, tym lepiej
Miłego poniedziałku
-
W związku ze zmianiającą się naszą sytuację rodzinną - tzn. nie będzie naszego przewodnika stada.... przez .... jakiś czas.... Więc nie będzie rygorystycznego gotowania i przestrzegania WW a do tego to ja będę lecieć na każde krzyki dziewczyn, więc mam nadzieję, że waga stanie się litościwa.
-
No i minął tydzień sam na sam z dziewczynkami. Jest dobrze, radzimy sobie świetnie. Mężuś dzwoni kilka razy dziennie. Waga 87 kg. Letrox codziennie, a do tego 2 razy w ubiegłym tygodniu grota solno jodowa. Dziewczyny były grzeczne. Ja odpoczywałam. Wszystko jest naprawdę ok. Wczoraj deserek tzn. owoce i bita śmietana light... nie pamiętam kiedy jadałam takie rarytasy. Czeka mnie wizyta u lekarza. Miałam przyjść około 20 więc jakby nie patrzeć - to dzisiaj.... ale dziś nie mam czasu.... Pójdę jutro.
-
Do lekarza nie poszłam i dziś też nie pójdę, bo go nie ma... No trudno. Letrox biorę, więc te kilka dni chyba nie zrobi wielkiej różnicy... a może już bym miała dawkę zmienioną....
Tak czy inaczej pchnęłam dziś strażnika wagi. HURRA. Na wadze 86,5 kg. Wierzę, żę już siódemki nie zobaczę no chyba, że dwie siódemki razem za jakiś cza. Na dzień dzisiejszy siódemka na pierwszym miesjcu na wadze jest marzeniem.
Marzenia się spełniają, jeśli się im pomaga. Pomogę.
-
Jakoś dużo się teraz działo, na tyle dużo, ze nawet rano nie wskakiwałam na wagę, ale obawiam się, że jednak tę siódemkę będę jeszcze oglądać.... no cóż. Jakoś to będzie. U lekarza byłam, mam koniecznie jechać do endokrynologa, a patrząc na to co się od drugiej strony dzieje to i ginekolog by się przydał... oj z tymi lekarzami.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki