No i dzis waga drgnła, co prawda tylko 0,5 kg, ale powróciła nadzieja.
Wczoraj zjadłam 928 i pedałowałam na rowerku 700 kcal, wiec jestem z siebie zadowolona.
A dziś sobie pofolgowałam śniadankiem
Wersja do druku
No i dzis waga drgnła, co prawda tylko 0,5 kg, ale powróciła nadzieja.
Wczoraj zjadłam 928 i pedałowałam na rowerku 700 kcal, wiec jestem z siebie zadowolona.
A dziś sobie pofolgowałam śniadankiem
hello :)
Wpadam z sobotnimi pozdrowieniami :wink:
Widzę pierwsze sukcesy - 3 kg to piękny wynik :) Tak trzymaj :)
:)
Witaj :D
Gratuluje pieknego spadku wagi i takiego zapalu.
Musze sobie troszke go od Ciebie pozyczyc :D
Masz go tyle ze i do mnie wystarczy :D
Pozdrawiam weekendowo :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
i jak tam z waga? ja ciagne 1400 i jest dobrze :D mam nadzieje,ze znowu spada? ;)
W weekend było pożegnanie ze znajomymi, wyjechali na dwa tygodnie no i była pożegnalna pizza domowej roboty i czerwone winko, dzieciaki bawiły się całe popołudnie i wieczór, teraz będą za sobą tęsknić... ale to tylko dwa tygodnie. W niedzielę było już lepiej, ale tych dwóch dni nie podliczałam, trochę się balam, hihihi. Wieczorem w niedzielę wsiadłam na rowerek i przejechałam 700 kcal, chociaż tyle dla uspokojenia sumienia.
Dziś wróciłam na dietkę pożądną, więc rano jabłuszko i kawka, w pracy mam banana i kefir i postaram się w 1000 zmieścić. Cieszę się, że mimo braku nagłych efektów nie tracę zapału i dobrego samopoczucia.
W weekend były też odwiedzinki rodziców i dostawa jedzonka, przywieźli mnóstwo owoców, więc tym łatwiej mi zajadać się nimi, bo są na wyciągnięcie ręki.
Pozdrawiam Was kochane odchudzaczki.
A suwaczka nie posuwam, ale 3kg w dwa tygodnie przy okresie, to jak dla mnie wystarczająco. Za tydzień w poniedziałek mam nadzieję go popchnąć.
a ja u Ciebie pierwszy raz:) Mam nadzieję, że nie ostatni:) Bardzo fajnie, że nie tracisz motywacji pomimo jakichś cudownych efektów, to zupełnie inaczej niż ja:/ Pozdrawiam:)
hej :)
Na temat pizzy czytałam kilka sprzecznych opinii. Myślę jednak, ze jeśli juz jeść to właśnie domową - restauracyjne toną w tłuszczu. A winko, zwłaszcza czerwone tez ma pozytywny wpływ na organizm (byle nie w nadmiarze :wink: ).
jestem pod wrażeniem 700kcal - ja wysiadam po 250 :)
miłego wieczorku :)
a co do pedałowania, to ja zaczęłam od 300 później 500 i teraz już 700 to standard, a zamierzam dojść do około 1500 dziennie.
dziś jestem w pracy, strasznie boli mnie brzuch, zaczynam się naprawdę martwić tym okresem,ale co tam, dobrze będzie... mam nadzieję
Witaj :D
Podziwiam cie za ten rower,ja tez mam i kiedys jezdzilam po 1000 dziennie ale z przerwami bo bym nie wysiedziala teraz(za ciezki tylek)Teraz jestem chora i nie mam sily jezdzic na rowerze ,jak wyzdrowieje to sie za to zabiore :D
Ja tez nieraz sie boje podliczac kcal jak wiem ze nagrzeszylam ale coz,musimy byc ze soba szczere :D
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
Rzeczywiście szalejesz z tym rowerkiem:) Jak dajesz radę, to "jeździj" jak najwięcej:)