cały pokój na niebiesko będzie czy tylko doniczki :?: :mrgreen:
Wersja do druku
cały pokój na niebiesko będzie czy tylko doniczki :?: :mrgreen:
U mnie też dziś leje i leje i jest w dodatku diabelnie zimno :!: :evil:.
Dobrej nocy dziewczyny :!:
fla w pokoju sa niebieskie doniczki,zaslonki i wykladzina :) a, i posciel jak kupuje to tez w odcieniach niebieskich :) lozko, stoliki nocne i szafa sa meblowe ,czyli nie za ciemny ,nie za jasny braz (zapomnialam jaki to kolor ) :mrgreen:
beżowy :?: :twisted:
Ja mam u siebie "piasek pustyni"....czyli tako ciepły żółto- kremowy...bardzo ładny kolor, pogodny i uspakajający.
Kath, uciekłam Tobie o kilogram...szybciej, szybciej....musisz gonić! :wink:
oCHHH Mamadu.... wcale ale to wcale sie nie gniewam :mrgreen:
a wręcz przeciwnie- Grataluję :!: :mrgreen:
Już, biegne.... :!:
Och, widzę że zaczął się tu jakiś maraton odchudzania. Ja i tak nie ma po co Was gonić bo i tak mi się by nie udało. Bo już teraz jestem daleko w tyle. Ale pozwolicie, że Wam obu pokibicuję.
Katharinko. Wiem doskonale o czym mówisz. Zwłaszcza to o rodzicach. Zwłaszcza moja mama w taki sposób mnie "podbudowuje". Na każdym kroku robi uwagi, jak jem, jak wychodzę z łazienki, jak wybieram ubrania do wyjścia...koszmar...ile kłótni o to było...i to automatycznie ucinało moje samozaparcie. Kiedy wyszłam za mąż i wyprowadziłam się z domu i przeszłam na dietę to udało mi się schudnąc 10 kg. Niestety jojo się pojawiło i po świętach bożonarodzeniowych wszystko wróciło...ale tu potwierdzam, takie zachowanie tylko przeszadza....i co gorsze nie da sie jednym uchem wpuścić a drugim wypuścić...zawsze coś tam zostaje...ale pociesz się że nie tylko twoi rodzice tak to odbierają...ale trza z tym walczyć....Życzę dużo siły
Ja ja dzisiaj trzymam sie na dietce, ale zamierzam troche nabruździc w niej moją ul;ubiona salatka z bialej kapusty :twisted: Posadziłam kwiatki, porobiłam fory na dachu BUW-u a teraz gotuje kolacyjke :D No i po kolacyjce sie edukacja zaczyna :?
Ja wiem, ze KaThee się uda, bo ma nas i ma mnie :twisted: Będe ją wspierac i dodawac otuchy 8)
derika dzięki za to że wpadłaś i to napisałaś... zapraszam częściej :D no niestety... rodzice jacy sątacy są..i ja ich nie zmienie...
UszEtE... ojjjoj :D ale mi sie miło i cieplusio na serduszku zrobiło jak przeczytałam Twoje słowa.. że mnie bedziesz wspierać i dodawać otuchy :D DZIĘKUJĘ :D
Ty na mnie zawsze mozesz liczyć... jestem zawsze niedaleko... real, wirtulandia... Kth jest zawsze po Twojej stronie :!: :D
U mnie wszystko okej póki co...
od jutra przygotowania do zjazdu :D a dziś....
zaraz kawka i do roboty... musze pisać esej, motywuje mnie tylko wizja gdańskiego weekendu... juznawet kłótnia dzisiejsza z rodzicami była jakaś lżejsza :wink:
Wszystko ma smak słodkich lodów ananasowych, gdy zaczynają realizować się plany :mrgreen: