Miłego weekendu :D :D :D :!:
http://www.sirmi.ic.cz/kytka/108.gif
Wersja do druku
Miłego weekendu :D :D :D :!:
http://www.sirmi.ic.cz/kytka/108.gif
Hej, a teraz Ty gdzieś uciekłaś? Rozumiem, że robisz sobie fotki 'po' :D No nie daj się prosić :) :) :)
Jak tam basen? Pływalaś już?
no prosze, nie było mnie kilka dni a tu 20 kg zgubione :):) BRAWO :!: BRAWO :!: BRAWO :!: teraz to już na 100% musze iść za Twoim przykładem :):) trzymam kciuki za kolejne kiloski :):) pozdrawiam i bardzo dziękuję za odwiedzinki u mnie :wink: odpisałam Ci na moim wąteczku na temat książek, że narazie nie trafiłam na nic ciekawego, same nudy, które mają mało związku z tym czego się spodziewałam po tym kierunku, ale mam nadzieje, że z czasem będzie coraz lepiej :)
ja też mam nadzieję, że zaraz zobaczymy fotki :)
pozdrawiam
Hej dziewczyny !
Jesteście cudowne :D Tego było mi trzeba ! DZIĘKUJE za wszystkie gratulacje :D
Niestety, ale chyba Was zawiodę... fotek nie będzie - z prozaicznego powodu- sama nie mam aparatu, a i fotografować się nie lubię (forumki uczestniczące w spotkanu Warszawskim już wiedzą coś na ten temat :wink: )
zresztą to dopiero połowa moich zmagań, i chyba za wcześnie aby porównywać cokolwiek :) zobaczymy...może jak uda mi się schudnąć kolejne 15 kg zrobię fotograficzne porównanie :wink:
co u mnie :?: u mnie nawet dobrze. Byłam w tym tygodniu na basenie (wreszcie!) gdzie trochę sobie popływałam i wymasowałam się na biczach wodnych. W tym tygodniu też planuje iść. Ze złych wieści- więcej sportu w tym tygodniu nie było :roll: tylko chodzenie po mieście... żal i szkoda... trzeba się tym zająć mocniej będzie w nadchodzącym tygodniu.
Wczoraj upiekłam ciasto jogurtowe, i się nie rzuiłam na nie :) Zjadłam kulturalnie, delektujac się każdym kęsęm 2 kawałki dziś. Hmmmm chyba ewoluowałam :D
Dziś mijają 4 tygodnie odkąd na poważnie wznowiłam dietkę, ni przerwałam po 2 tygodniach i to też jest powód do dumy :D Kath- trzymaj tak dalej :D
Ho-ho :D Ale ja mam ostatnio powodów do chwalenia się :wink: :wink: :wink: Wybaczcie :wink: Ale dawno mi tak dobrze nie szło...i komu mam o tym powiedzieć jak nie Wam, co :?: :D rozpiera mnie pozytywne podejscie :D
Skierko niestety.. ale zawsze pierwszy semestr, dwa- to rzeczy bardzo ogólne, wprowadzające często w ogóle nie powiązane z kierunkiem studiów... ale z czasem na pewno będziesz mieć więcej specjalistycznych przedmiotów :)
Bianeczko pływałam, pływałam :) a zniknąć- nie zniknełam--jestem i czytam ale jakoś nie miałam weny na pisanie :)
Halwaya ,Ewelinko- Księżniczko , Lunko Belluniu, Animko cudownie Was widzieć :) cieszę się że o mnie pamiętacie i podsyłacie dobrą energię :D dziękuję :*
Korni Ty mi się tu nie poddawaj, nie popuszczaj sobie ! Jesteś moją inspiracją i to właśnie w dużej mierze Tobie i Twoim postom zawdzięczam powrót na właściwe szlaki ! Więc dalej świeć przykładem ! 8)
Cieszę się że znalazłaś w tej mojej historii nadzieję.. chociaż tyle z tego dobrego wynikło..
Oczywiste że to nie jest nic spektakularnego ani godnego naśladowania i że każdy chciałby zrzucić tyle w znacznie krótszym czasie.. ale nie narzekam i cieszę się z tego co mam, z tego co już udało mi się osiągnąć :D
A i u Ciebie przecież lada moment będzie powód do balu ! Walczysz naprawdę dzielnie i jak widać z mojej historii- nie ważne ile czasu zajmuje nam proces odchudzania- ważne są EFEKTY! I Ty już możesz się pochwalić nie małymi :!:
Motylisku- oj taaak :) ja po prostu kocham ta piosenkę i ją odtwarzam przy każdym kryzysie :)
Anikasku- oj tak, powera mam póki co i na jego brak nie mogę narzekać :D bardzo, ale to bardzo chciałabym się nim podzielić z Tobą :!: Aniu, już troszkę podpuściłam Ksieżniczkę, i ustaliłyśmy że wpadnę może kiedyś do Szczecina i okolic- a wtedy wybierzemy się we 3 na pyszna kawę i na jakiś spacerek, co :?: :D
Belluniu dziękuję- ja wiem jak Ci cieżko się znowu podnieść, i ile kosztuje Cieto wysiłku – i dlatego jestem z Ciebie tak bardzo dumna , że dajesz radę, że mimo wpdek i paskudnego joja nie poddajesz się... realizujesz cele i marzenia.... ACH wyprawa do Chin J Swiat barw i kolorów :D lubię patrzeć na zdjęcia krajów azjatyckich...maja zaklętą w sobie magię...zwłaszcza tych z Japonii ale i w Chinach jest to coś... dlatego z niecierpliwością czekam na fotki od Ciebie :D pozdrów ode mnie smoki:D Masz zamiar odwiedzić miasta czy może Mount Everest :?: Bo mur jest chyba w planie każdej wycieczki :D
Emkr dziękuję :D Ale Tobie należą się większe brawa...lada moment przekroczysz próg trzydziestego straconego kilograma ! bravo!
Na basen chodzę zazwyczaj wcześnie rano niedaleko mojego bloku, albo na Białobrzeską róg Rokosowskiej- chociaż tam mnie dawno nie było.. ale planuję, planuje :D a Wy z Rewolucją gdzie chadzacie :?:
Trikellko, czytałam właśnie o planach Twojego przyjazdu do Warszawy.. ale co z moim czasem będzie w tych dniach- na razie nie jestem w stanie powiedzieć... u mnie plany, obowiązki i rzeczy do zrobienia pojawiają się z dnia na dzień, czasem mam całe dnie wolne, a czasem wszystko okazuje się do zrobienia na wczoraj... nie mam niestety na to żadnego wpływu i kontroli, a jeżeli dostaję jakieś rzeczy do wykonania- to już nie ma zmiłuj i choćby się waliło czy paliło, choćbym miała siedzieć nad nimi całą noc - przełożyć ich nie mogę.... cóż- taki mój los :D poza tym druga połowa grudnia- pierwsza połowa stycznia to czas remanentu, podsumowań, gromadzenia papierków i świstków- u mnie zawsze bardzo gorący...dlatego też raczej na pewno nie będzie mnie we Wrocławiu (+ sprawy finansowe)ale wiedz że chciałabym się spotkać z Tobą... niestety jak to będzie- powiedzieć na razie nie jestem wstanie :C
GlamGirl dzięki za odwiedziny J dzięki za gratulacje- pamiętaj- nie od razu Kraków zbudowano ! na wszystko potrzeba czasu! A każde 2 dni diety to już powód do radości i dumy ! wspaniale ! Trzymaj tak dalej :D
Witam z rana :D
Właśnie popijam czarną herbatke na rozbudzenie i zaraz zajmę sie jakimś śniadankiem. Dzisiaj waga mnie miło zasoczyła. Pokazała 73,3 kg -co oznacza spadek aż o 1,6 kg w ciągu tygodnia :lol: Hmmmm cóż za miły pczątek noego tygodnia :D
Dziś czeka mie troche zaległej po długim weekendzie pracki papierkowej, a potem musze sie troszkę jeszcze pouczyć na jutrzejsze zajęcia :) No i jeszcze troszeczkę typowo domowych obowiązków :wink: Także dzień mam wypełniony- czasu na myślenie o jedzeniu nie będzie :)
Aha! i komisyjnie mówię że pozwole sobie tylko na 1 kawałek ciasta ! Nie 2, nei 3 nie pół blachy- ale na 1 !!!!!!!
pozdrawiam :)
kath,
z tymi wyczynami to ty się z powrotem wpisz do clubu xxl:)
no i gratuluję i jestem pod wrażeniem....ale to wiesz, ale i tak ci będę przypomniać:
co do nadziei i inspiracji, to rano odczytałam wyniki jakie na maila mi emkr przysłała z clubu i pomyślałam, że zmarnowałam dwa tygodnie i że więcej już tak nie zrobię, i mimo śniadania :oops: niedietkowego...będzie dietkowo do końca dnia...trzeba walczyć więc kasiu teraz znów ja poczerpię inspiracji od ciebie...Cytat:
Kath- trzymaj tak dalej
buziaczki
Hej hej! Robota papierkowa? uuu, to niemiłe :)
Trzymam Cię za słowo z tym ciastem. Ciasta są fuj. Jakby co proponuję sposób, sprawdzony przed chwilą na cieplutkim pyszniutkim croissancie: przekrajasz pyszność na pół, zjadasz połowę. Z drugą wędrujesz przed monitor, sprawdzasz, ile kalorii zjadłaś i czy opłaca się jeść drugą połówkę pyszności. Z mojego doświadczenia: okazuje się, że się nie opłaca, że wystarczy zjeść pół, żeby się zaspokoić smakowo i z czystym sumieniem drugą połówkę odkłada się na miejsce :D Pozdrawiam, ja zaraz lecę do biblioteki pracować :D
Kath -jestem-pamietam-czytam :D :!: :!: :!:
Co do fotek,to jestem świadkiem,ze Kath fotografować sie nie l;ubi i nie wiem tylko dlaczego :roll: :?: :?: Dużo wysiłku kosztowalo mnie zrobienie jej zdjęc,ale....udalo sie,chociaż....Kasia była potem na mnie śmiertelnie obrażona :wink: :lol: :lol: :!:
HEJ
wczorajszy zień poszedł bezbłędnie--jak obiecałam- poprzestałam na 1 kawałku ciasta---ale przed wzięćiem kolejnego powstrzymywała mnie tylko myśl że nie mogę- bo już Wam obiecałam :)
dzisiaj były kawałki 3, ale w pełni świadomie je zjadłam- a raczej sie nimi rozkoszowałam :P zjadłam je zamiast 2 śniadania, i zamiast kolacji :)
co do kcal dziś ok 1100 więc super! bardzo mnie to cieszy
odwiedziłam dziś też basen z samego rana i troszkę się wypluskałam. Zaraz jeszze mnie czekają brzuszki...
***
Wracałam dzisiaj do domu z zajęć i przechodziłam obok kościoła... a tam zauważyłam nekrolog jakiejś 54letniej kobiety. Było na nim imię, nazwisko... i nick którym się posługiwała w internecie. Na początku to mnie zszokowało i przeszło mi przez głowę słowo- absurd!
Ale chwilę później zdałam sobie sprawę że to jednak nie takie głupie- a wręcz przecinie! Wspaniały gest ze strony rodziny i bliskich... Przeciez w naszych czaach to normalna sprawa pisanie w internecie postów, uczestniczenie w grupach dyskusyjnych czy skrobanie na czatach. To część naszej osobowości, tego jacy byliśmy, co robiliśmy, w jakich obszarach działaliśmy...może na pogrzeb ów Kobiety przyjada jej znajomi z netu... a samo imię i nazwisko nic by dla nich nei znaczyło... zapamiętają nick...
Ehh ja chyba bym nie miała nic przeciw napisowi Katarzyna Xxxxxxx vel kathi. :) chyba tylko byłoby mi milo :)
***
Korni w clubie xxl swego czasu byłam, ale nie motywowało mnie to wogóle więc zrezygnowałam. Jednak nie pomaga mi rywalizacja....
Justynko
oj dlaczego :) a ja czasami lubie oddać się robocie papierkowwej :) ale fakt- muszę mieć do tego odpowiedni nastrój :) A sposób na nie dokańczanie potraw na pewno kiedyś wykorzystam :mrgreen: spodobał mi się :mrgreen:
Lunko.... hehehe no było tak..przyznaję :P a Ty teraz juz masz cyfrówkę więc tym bardziej będę zmuszona uciekać jak się spotkamy :mrgreen:
kasiu, mi rywalizacja pomaga czasem...jak jestem w czołówce...a jak jestem w tyle jak teraz niestety wywołuje przeciwny rezultat, i już nie wiem jak znaleźć sposób na siebie, chyba będę musiała się wrócić w pamiętniku i poczytać o sobie sprzed paru tygodni...eh...
a tobie, idzie super, kasieńko jestem pod dużym wrażeniem....
buziaczki
Elo Katsonie, pozdro szejset :)
No ok, już się uspokajam. Mam dziś bardzo przyjemny humorek ;) To pewnie zasługa "Kalamburki". Gratuluję reżimu ciastowego. Oby tak dalej. A odruchy sprzed diety trzeba zwalczać. Mi to przychodzi tym trudniej, że dietę prowadzę skokowo, mam dużo przerw z własnej winy. Ale kiedyś będę szczupła, jak i Ty ;)
Buziaki
Ależ ten Twój wątek kipi od dobrych wiadomości. Gratuluje przesunięcia suwaczka (i to o tak pokaźną wartość), a przede wszystkich przekroczenia tej magicznej granicy 14 dni. Przełamywanie swoich własnych barier to cudowna sprawa i daje tyle satysfakcji, prawda?
A jeśli chodzi o spotkanie w Warszawie - rozumiem, ale mocno będę trzymała kciuki, żebys jakims cudem ten akurat wieczór miała wolny. :)
Mocno Cię ściskam :)
Co do nekrologu, to faktycznie idziemy z duchem czasu i oprócz tożsamości w świecie rzeczywistym mamy też tożsamość wirtualną, którą możemy sobie sami wybrać i nawet dowolną ilość razy zmienić. Nie wiem tylko jak powiadomić znajomych z internetu, gdyby przyszła taka potrzeba..
pozdrawiam cieplutko
Mój mąż swego czasu miał instrukcje, co robić, ale już troche nieaktualne (innych forów dotyczyły). Ale tyle osób z tego forum zna mój adres i numer telefonu, że w końcu w jakiś sposób wiadomość by dotarła.
Ależ nas na optymistyczne tematy wzięło. :lol:
też się ciągle zastanawiam, jak powiadomić ludzi z netu, gdyby mi się coś stało - bo w zasadzie tam są wszyscy mi bliscy - ehh...
a tak w ogóle to przyszłam ze "spóźnionymi" gratulacjami :)
jejq kiedy ja zobaczę 73 na wadze? :(
Przyszłam sie przywitac po wielu przykrych przejsciach.
Mam nadzieje ze tamten okres mam za sobą i bede
mogła spokojnie dietkowac. Wole nie pisac , ze na pewno, bo raz juz tak napisałam i
potem znów los pokrzyzował mi moje plany. W kazdym razie w miare wytrzymania w pozycji siedzącej nadrobie Twój wąteczek i bede pisac.
Pozdrawiam Ciepło
Kasia
Miło widzieć uśmiechniętą Kath ....Kati walcząca -takie zdjęcie , obraz mam w sercu i tego wizerunku nic nie zmieni , nawet jesienne szarugi.Choć czasem lubię wracać do zdjęć i cieszę się ,że mam ich kilka - to myślę ,że porównanie śmiało mogłabyś zrobić ...różnicę widać napewno ,ale rozumiem ,że nie chcesz spocząć na laurach.Znam Twoje podejście zdjęciowe i wiem ,że raczej nieprędko ujrzymy tu Twój wizerunek ; ale właśnie to w Tobie szanuję , bo wiesz czego chcesz i tak działasz.Tym niemniej bardzo się cieszę ,z tego ,że mogłam Cię zobaczyć osobiście i do dziś wspominam z uśmiechem nasze "minięcie się" na dwrocu wschodnim :D .
Buziaki!
kasiu, jeszcze się do końca nie pozbierałam...jednak...
miłego weekendu
http://www.me-2-you.net/fotky/annegeddes/img00339.jpg
hej LASECZKI :)
dziś ekspresowty wpis i już musze uciekć... zasiedziałam się na kilku wąkach i nim obejrzalam sie już 11 :shock:
no dobra ... przedwczorajszy dzień...zaliczmy do historii :oops: wczorajszy również 8) :oops: wczoraj poniosło mnie i się rozpędziłam... no nic.... TRUDNO.... świat się nie zawalił...
miałam dołka i przestałam myśleć racjonanie... górę wzieły emocje -ale nei usprawiedliwiam sie ! wiem że zrobiłam źle i obwiniam za to tylko siebie !!!
Ale dziś odpokutowałam to już wyjściem na basen! jestem też po śniadanku już i planuję dziś być wyjątkowo grzeczna pod względem dietowym...
Korni
Bianeczko
Triskell
Haleczko
Bes
Kasiu
Animeczko
dziękuję za wpisy, pamięć i odwiedzinki :* Wiecie że jesteście cudowne :?: :D
No popatrz, ja też wczoraj i przedwczoraj... powiedzmy: nie dietowałam. A zaczęło się od urodzin taty.... No nic, przynajmniej ćwiczyłam, jak i Ty :) I dziś postaram się wrócić do pionu, choć jestem zaproszona na kolację do znajomych. Kurde! Wszystko sprzysięga się przeciwko mnie. Będę walczyć.
Weźmy się dziś obie w garść, oki? ;)
Lecę, miłego dnia!
hej Kasienko :*:* ja zp isaniem cale zycie mam problemy i z wypowiadaniem sie :oops: ale nabiezaco sledze twoj watek tyko z wpisywaniem sie jest cieze ale trzymam za CIebie mocno kciuki kazdego dnia i oby tak dalej juz wpisalam sie u Kwiatuszka co nieco mozesz tam zajzec i dziekuje za wsparcie j
Życzę słonecznego weekendu :D :D :D :!:
http://www.wat.edu.pl/0000/Sloneczko.jpg
Witaj Kasiu!
Nie wiem czy widziałaś na wątku zlotowym informacje o spotkaniu w Warszawie?
Planowane jest spotkanko z Triss w Warszawie dnia 19.XII ok 18:00
Mam nadzieję że Warszawianki stawią się ze 100% frekwencją :)
Po więcej zapraszam TUTAJ
Pozdrawiam
hej Dziewuszki
dziś tez tylko wpadłam na chwilke aby dac znak że żyję
wczorajszy dzień dietkowo minął dore jak sądze :) tylko że nei wiem ile kcal policzyć powinnam za 8 pierogów ruskich... ktoś wie ile to mogło ważyć :?: :|
pewnie duuużo
ale co tam
poza ów pierogami było jeszcze troche pestek słonecznika, rodzynek, 2 kromki chleba razowego i 2 jajka
eh chyba jednak przekroczyłam 1000 kcal..... :roll: ale za to ostatni posiłek był o 17,
a i zaliczyłam godzinkę basenu :)
Emkrko Lunko Buniu Bianeczko
dziękujeza odwiedzinki:*
uciekam :)
Jeśli chodzi o pierogi, to niestety zupełnie nie mam pojęcia, ale właśnie poszukałam w necie i wyszło mi, że jeden pieróg ruski ma 66 kcal. No a przy okazji podzielę się stronką, na której to znalazłam, bo widzę, że i dużo innych rzeczy ma kaloryczność podaną nie tylko na 100 g ale też np. na sztukę, a tego nam czasem brakuje: http://www.przepisy-kuchenne.info/tabele-kaloryczne/
A jeśli chodzi o te dwa dni, podczas których zajadłaś dołek, to przede wszystkim mam nadzieję, że dołek i jego przyczyny należą już do przeszłości? No bo wiadomo - żeby walczyć ze skutkami, najlepiej zacząć od wyeliminowania przyczyn.
Uściski :)
O! dZiękuję Triskellko za odnalezienie pierogów :D
więc jednak nie było wczoraj tak tragicznie.... :) myślałam że pierogi mająwięcej kcal :D hehe... a pierwszy raz w sumie jadłam ruskie... i mi bardzo zasmakowały :D to miło pomyśleć że można je spokojnie zjeść czasem na obiadek :)
co do dołka... to niestety ale nie został rozwiązany :roll: ale powoli, z czasem może jakos zelżeje...
dzisiaj gorzej...ale tez nie ma tragedii....1450 kcal
repertuar:
(łącznie w ciagu całego dnia)
4 grzanki razowe z serem żółtym i ketchupem
2 drożdzówki (plnowałam wziąść kanapki..ale zabrakło mi czasu na ich przygotowanie! żałuję :roll: )
1 kubeczek goracej czekolady (z proszku, wiec kalorii nie wiele)
2 wieeeelkie porcje zupy ogórkowej bez śmietany
główny błąd: to te drożdzówki....chciaż nawet i kanaki wyszły by mi podobnie pod względem kalorii
no i te grzanki :evil: miałam zamiar poprzestać na 2...ale wciąż byłam głodna.... wiec zrobiłam kolejne 2 :roll:
ruch: średnio na jeza.... troche chodzenia po mieście i srzątanie w domku, no i oczywiscie trzebaby doliczyć kcal spalone podczas wysiłku umysłowego :P
kurczeeee zaczynam nienawidzić tego co wprowadził na mojej uczelni 4 sesje :evil: i nie pociesza mnie w tym momencie fakt że częściej znaczy mniej materiału :evil:
4 sesje??? :shock: O rany, o czymś takim to jeszcze nie słyszałam. :shock:
Faktycznie wczoraj w Twojej diecie były przede wszystkim węglowodany, i to wcale nie te zdrowe. Uważaj na nie, bo nawet jeśli kalorycznie jest OK, to przy takiej ilości węgli większe prawdopodobieństwo "wilczego głodu" i tego, że rzucisz się... na wiecej węgli.
Trzymam kciuki za definitywne zasypanie dołka.
Uściski :)
4 sesje :roll: :shock: :?: Ja też o czyms takim nie słyszałam-ale jak sama piszesz,moze to i lepiej,bo materiału do wykucia mniej :roll: :!:
Drożdżówki -oj nieładnie :evil: :!: :!: Po cichutku muszę sie przyznać,że je bardzo lubię i strasznie mi ciężko oprzeć się pokusie :roll: :!: :!: Grzanki byłyby okej ,ale ...z żółtym serem light.Można go dostać przeważnie w marketach i ma 17% tłuszczu(kinne mają ok 45%)
http://www.sirmi.ic.cz/slunce/4.gif
:evil: Girls...siada mi motywacja :evil:
dziś zjadlam, byczą porcję obiadową zamiast kolacji...i to jeszcze po 20 :!: :evil: dobrze że ciasta nie bylo w zasięgu ręki bo bym cale wchłonęła.... dobrze też że nie bylo mnie przez 3/4 dnia w domu...bo to skończyloby sie juzprawdziwą tragedią :evil:
poza tym caly dzień węgle :evil:
łącznie ok 1300 kcal...czyli nie tragedia.... ale mialam takiego gloda że myślałam że zwariuje....
a głód był psychiczny... bo żołądek był pełen :evil: :x
dziewczyny ja tylko na chwilke bo padam...
tak tak....nowy system studiów na mojej uczelni... i zamiast 2 sesji są teraz 4 .... fakt mneijszej ilości materiału do mnie nei przemawia... bo czeka mnie taaaaaaaaki examin teraz że szkoda gadać :| nigdy tego nie ogarne ... jestem przerażona objętością tego materiału.... :| jest opoprostu OLBRZYMI a Profesor ma tendencje do orzucania nam tytułów na każdych zajeciach ... oże wiec mnie nie być troche na forum w najbliższym czasie...trzymajcie kciuki :*
wiem jedno: stres przed zaliczeniem tego CUDA udziela mi sie już teraz....a ja zdenerwowana i zestresowana= ja głodna :roll:
pozdraiwam :*
Triskellko, Lunko---dziękuje za odwiedziny :*
Mi motywacja poprawia się po moich grzeszkach.. tzn jak przeholuję, to staram się nadrobić moje szaleństwa i już jestem grzeczna.. tylko takie szaleństwa nie mogą się zdarzać za często. Nie wiem jak to jest na diecie niskokalorycznej.. wydaje mi się, że napady głodu są tu częstsze.
Co do sesji - to życzę powodzenia, by udało się mimo wszystko bezstresowo i bezwpadkowo gładko przez sesje przebrnąć. Myślę, że ten system z 4 sesjami to nie jest jednak najlepszy pomysł.. ale nie mi o tym decydować. Trzymaj się ciepło, piękna ;) i nie stresuj się.. trzymam kciuki.
Kurcze jak sobie przypoomne moje sesje to od razu widzę siebie kilka kilo grubszą...Nie daj się...nie pozwól żeby stres cię pożarł a raczej Ty jego :-)
Staraj się miec pod ręką coś zdrowego jabłka, mandarynki to co lubisz...Wyrzuć z domu wszystkie słodycze a portfle schowaj głeboko żeby cie nie kusiło pójście do dklepu po drożdżówy....
Dasz radę !!!!!!!!!
Spokojnie, skup się teraz na nauce, a pod ręką rzeczwyiście miej marchewkę w słupkach czy inne zdrowe cudo. Trzymam kciuki!
Hej Kasiulka :)
Słonko no te 4 sesje brzmią groźnie!! oj.. uwielbiałam okres studiów, ale prócz tego czasu sesji hehe.. ale fajnie było....
trzymam juz za Ciebie kciuki, a przede wszystkim dietkowo :)
Twój suwaczek coraz ładniejszy..... popatrz na niego, a motywacja na pewno od razu wzrośnie..... porównaj swoje zdjęcie teraz i 20 kg więcej...... poszukaj wewnątrz siebie tych sił...... sama mi to radziłas!! jestem pewna ze Ci sie uda :)
buziaczki Kasiulka :) nie daj się, i trzymaj wieczorem!!! pozdrawiam
Hej!
Mam nadzieję ,że stres pod kontrolą :wink: .
Miłego tygodnia!
http://sirmi.ic.cz/laska/26.gif
Pozdrawiam. Jest diabelnie wcześnie, a ja muszę lecieć na metodologię. Buu, nuda się zapowiada. Trzeba przeżyć :) Ucz się pilnie, wspieram duchowo. :)
<przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :* <przytul> :*
kasiu, jak cię poznałam, tzn zaczęłam u ciebie pisywać to odradzałaś się jak feniks z popiołu...potem było świętowanie 20...teraz anikas wpisałam mi twoje mądrości u mnie....i jeszcze raz ci za nie podziękuję....
...a co do sesji, to hm...chyba lepiej jak jest mniej, szybciej można zapomnieć :D
daj znać co u ciebie kasiu....
:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*