Dziękuję za odwiedzinki
Wiem że da się żyć bez słodkiego, ale co to za życie ...................
Dziękuję za odwiedzinki
Wiem że da się żyć bez słodkiego, ale co to za życie ...................
wspaniale bez nalogu z odczuwanymi smakami wszystkich owocow! Kiedys po dwoch miesiacach diety bez cukru kwasne dla wszystkich mandarynki dla mnie byly slodkie!Zamieszczone przez soniks
nawet nie wiesz jakie pyszne sa wazywa i owoce, nawet zwykla woda minerlana wydaje sie slodka! SERIO!
Zgadzam sie z Pimbolinka Oczywiscie, ze mozna wytrzymac. A jaka satysfakcja jest jak uda sie nie siegnac po te pyszne ciasteczko czy czekoladke
Ja tez mam ciagi slodyczowe Potrafilam nakupokawc sobie ciastek czekoladek batonikow przyjsc do domu i sama wszystko zjesc Czulam sie po tym okropnie i mialam potworne wyrzuty sumienia, nawet jak w tym czasie nie bylam na diecie.
Trzymam za Ciebie kciuki. Walcz dalej warto!
mineralna zaczynam sie obawiac ze jestesmy siostrami rozdzielonymi w przeszlosciZamieszczone przez mineralna
Będę sie starć Jutro dam znać jak zakończyłam dzisiejszy dzień
Dziekuję za wsparcie.
trzymam mocno kciuki!Zamieszczone przez soniks
i nie omieszkam sprawdzic ! i dam mocnego kopa za kare wiec lepiej sie pilnuj
pozdrawiam
Soniks odezwij sie jak Ci idzie?
soniks jak tam?
A było 119 kg ...
Witam serdecznie po dłuzszej przerwie.
U mnie bez zmian, nadal jem, dołuje sie i marze , ze kiedys sie uda.
Jestem strasznie słaba aby zacząć, a moze te moje porazki to dojrzewanie do powaznej decyzji o zrobieniu czegos ze sobą.
Ostatnio chodza za mna mylse, pojscia do dietetyka, ale mam mieszane uczucia. Generalnie wydaje mi sie , ze wiem gdzie tkwi problem, dlaczego tak sie dzieje, ale nie jestem w stanie tego zmienic, wiem jakie czynnkii emchaniczne powoduja ze nie potrafie zawalczyc.DZień zaczynam dobrze a kończe porazką.
CZy dietetyk moze pomoc jesli ktos nie jest gotowy do odchudzania, ?
Czy ktos przechodzi podobne rozterki?
pzdr.
No to i ja się ujawnię.
Nie chudnę. Tyję. Tyję okropnie. Zupełnie nie panuję nad tym co jem i ile jem. Jest mi z tym źle ale nic z tym nie robię. Boję się kolejnych diet. Boję się, że jak znów rozchuśtasm swój organizm to dojdę do wagi jeszcze wyższej niż teraz. Chciałabym schudnąć mądrze. Byłam u dietetyczki ale niestety sama wizyta nic nie zdziała, trzeba poprostu przestać jeść, a ja jem ciągle. Żołądek mam chyba rozciągnięty do granic możliwości. No ale może pora w końcu się za siebie wziąć. Umówiłam się kolejny raz na wizytę u dietetyczki na wtorek. Do tego czasu postaram się jeść mniej. Zobaczę co z tego wyniknie.
Pozdrawiam
Soniks
Zakładki