-
Hej Aga http://www.animowane-gify.net/gify/3/19.gif.
Zycze Ci zebys przetrwala te nieciekawe nastroje. Oczywiscie ze warto sie odchudzac. Bedziesz czuc sie o niebo lepiej, seksowniej, zdrowiej i w ogole sa same plusy zgrabnej sylwetki. Dbaj o cialo, smaruj sie, wcieraj balsamy i wszystko bedzie dobrze. Nie zalamuj sie, idziemy do przodu.
-
WItam,,,
Dzięki Anise za słowa otuchy, najgorzej jest jak trzeba cos założyc rano do pracy, a tu coraz cieplej i coraz więcej trzeba sie odsłonić ;) ... A ludzie budzą sie na wiosnę i otwierają szeroko oczy i zauważąją innych na ulicy, ojć, ale przecież mam to gdzieś :lol:
Wczorajsza kolacja nie była niestety taka super dopracowana, ale mam nadzieję, że od dzisiaj to już żadne niespodzianki mnie nie spotkają.
19.00 (wczoraj) było tak: 3 małe gołąbki - pychotka, ale z ryżem niestety, łyżka sałatki selerowej, 3 plastry schabu pieczonego ze śliwką, kawałek sernika (naprawdę mały) i kawałek murzynka i dwie kawy w międzyczasie z mlekiem,, to sie wyspowiadałam, ale mimo wszystko liczę na wyrozumiałość :roll:
A dzisiaj bedzie dietkowo i nawet będę na baseniku (bo mój chłopek roztropek bedzie w domu, a miało go nie być :lol: )
jadłospisek na dziś:
7.00 kromka chleba ze słonecznikiem posmarowana serkiem białym, jogurt activa suszona śłiwka
8.00 dwie kawy z mlekiem, ale pojechałam :shock: jedno rafaello
i od tego momentu obiecuję już nie przeginać i grzecznie jeść , zdrowo, dietkowo :twisted:
12.30 (dopiero bedę mogła wyjść z pracy, a nic nie mam ze sobą) ryż z warzywami po chińsku bez tłuszczu ( z chińskiej knajpce takie cudo kupujemy na wynos, ciepłe i pachnące, mniam :wink: )
15.00 jogurt naturalny
18.00 kasza gryczana z surówką z kapusty pekińskiej, papryki i pomidora z łyżką oliwy z oliwek i kiełkami rzeżuchy i rzodkiewki ;)
19.00 aquaaerobick :D
i już tylko woda mineralna, cherbatka zielona z jasminem lub inne jakieś dobre pićko ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Dół jest głęboki, może jakoś przetrwam
Agab
-
Chinskie zarelko bez tluszczu??? Niemozliwe 8) . Ale chyba mialas na mysli ze bezmiesnie, ale i tak super!
Z dolku sie odkopuj szybciutko, szkoda czasu. Rafaello oddaj wrogowi, albo w ogole komus. W ogole ladnie jesz i tylko gdyby nie te murzynki byloby dobrze. W ogole to prosze dajze Aga wskazowki jak sie robi nalesniki z brokulami. Bardzo prosze.
Golabki to oczywiscie pyszna sprawa. Jeszcze nie robilam inaczej niz tradycyjnie, ale slyszalam gdzies czy widzialam, ze dobre sa z z innym niz ryz ziarnem. Nie pamietam po polsku jak to sie nazywa, ale po angielsku to 'lentil'. Nie mam czasu na szukanie w necie, bo zaraz bede uciekac, musze.
Milo Cie widziec i naprawde wychodz z tego dola http://sirmi.ic.cz/smajl/100.gif.
-
Witam w poniedziałek ;)
Znowu normalizacja życia, ustalony porządek przez instytucje państwowe (praca, szkoła, przedszkole :roll: ) i nasza mała stabilizacja żywieniowa... W czasie weekendu to jest zawsze masakra, ale jakos się udało całkowicie nie paść. W skrócie mój jadłospis z soboty:
9.30 dwie kromki z serem białym
14.00 udko kurczaka
do 18.00 dużo picia, a jeść się nie chciało, więc w międzyczasie jeden kabanos
20.00 rosół z makaronem, dwa łyki piwa (strasznie mi się chciało :shock: )
Nie jest to rewelacja wiem, ale cały dzień siedzieliśmy w skwarze na działce i stawialismy płot, nie było czasu tak naprawdę posiedzieć i poleniuchować, a to kopac rowek, a to kamienie zbierać coby do rowka powrzucac, no ogólnie ciężka praca :D , ale jedna strona działki ogrodzona krawężnikami i słupkami, jak skończymy stawiać słupki w tym tygodniu to w sobotę będziemy rozciągać siatkę i działeczka będzie zagrodzona uff.
niedziela jest leniwa i w miarę syta;)
10.00 kromeczka z białym serkiem (czyli to co zwykle)
14.00 kasza gryczana i schabowy ( u mamy obiad więc bez wybrzydzania), ogórki z koprem
16.00 kawa z mlekiem i krakers
19.00 jajko gotowane ze szczypiorkiem
To na razie tyle... Muszę lecieć jeszcze się odezwę
Pozdrawiam wszystkich którzy o mnie nie zapomnieli
Aga
-
Hejo, ale piekne słoneczko. Strasznie cieszy taka pogoda, mój dół sie nie pogłębia, jest na stałym poziomie, ale czasem staje się bardziej widoczny, a niekiedy potrafię sobie z nim dac radę... Ciągle czuję jakieś takie wewnętrzne napięcie, jakby oczekiwanie, że zaraz coś się złego wydarzy, że coś się stanie, nad czym nie dam rady zapanować, zupełnie irracjonalne podejście do życia, hehehe, :x .... Ale pomimo to jakos daję radę, nie pozwalam sobie na rozczulanie sie nad sobą, na marudzenie, na pokazywanie tego co czuję innym, gdzieś sie czai tylko taka masakra w środku mnie, która wyskakuje w nieodpowiednim momencie...
A teraz jest słońce, kobitki wychodzą w sukienkach i spódniczkach, aż czasami miło popatrzeć...
Jak dzisiaj wędrowałam do pracy to złapałam sie na tym, że obserwuję mijanych ludzi i wyłapuję tych (zwłaszcza kobiety, dziewczyny), którzy są przy tuszy, którzy wyraźnie odbiegają od przyjętych norm :? ...
A w ten piątek byłam na aquaaerobicku i przyszły wszystkie kobitki, których nie było poprzednio i sie lekko zdziwiłam i ucieszyłam, bo myślałam, po poprzednim razie, że jest tak jak zawsze - same chudzielce na basenie, a tym razem nie byłam sama, może to straszne, ale przynajmniej było mi jakoś tak łatwiej psychicznie, lżej i nie czułam się już taka wyobcowana, nie jedyna z nadwagą... wiem że to brzmi okropnie, ale cieszę się, że inne babki też walczą, że łamią swoje kompleksy, że się nie dają zamknąć w czterech ścianach domu, że skoro inni mogą to ja też i najważniejsze, że coś robimy ze sobą, a nie siedzimy w kącie i płaczemy z następną porcją dobrego i słodkiego torcika, sernika, tudzież lodów...Głowa do góry....
Chińskie żarełko rzeczywiście było bez mięsa :lol: , no tak optymistka ze mnie z tym tłuszczem, ale z drugiej strony jak sie wraca do domu o 19.00 z placu zabaw to lepiej cos treściwszego i tak się spali, nie ma to tamto... ;)
Dzięki Anise za pochwałę jedzonka, to prawda zawsze mnie gubiły murzynki, rafaello, serniczki, żelki i inne przyjemne łakocie, a zwłaszcza jedzone o nieodpowiedniej porze,,, Ale wtedy najlepiej, kiedy opada napięcie całego dnia i wreszcie można się wynagrodzić... JAK SIĘ WYNAGRADZAĆ INACZEJ NIŻ JEDZONKIEM??
Proszę o propozycje, może coś mi podpasuje, co robicie, jak sobie radzicie z takim wewnętrznym psychicznym ciągiem do łasuchowania i podjadania, zwłaszcza wieczorem...???
Przepis na nalesniki z brokułami:
robimy ciasto naleśnikowe z mąki pp pieczemy naleśniki w miarę cienkie (ja niestety dodaję trochę białej mąki bo mi sie naleśniki łamią), gotujemy brokuła troche bardziej, coby ładnie go posmarować, i zawijamy w kopertę, maczamy toto w jajku i obsmażamy na patelni, w wersji dla chudzielców dodaje się starty żółty ser i pokrojoną w kosteczkę szyneczkę drobiową, ale takie bedziemy sobie robić za 10 kg, więc póki co dietetyczne... Oczywiście brokuła można na tym naleśniku doprawić jak się lubi jakimiś ziołami, dodać bazylię świeżą, a może i jakiś serek tofu do smaku, a jeszcze lepsze będą np pieczarki razem z tym w środku, jak ktos może jeść pieczarki to polecam, no i ogólnie prościzna straszna a dobre okropniaście... Ja mam niestety po pieczarkach jazdy żoładkowe koszmarne jakbym sie podtruła grzybami, czego bardzo żałuję, bo lubiłam zawsze pieczareczki i jak je czuję to aż by sie chciało wziąść i zjeść, ale przeokropny ból potem jest nie do wytrzymania, więc juz sobie dałam spokój ( gdyby tak na mnie podziałały słodycze :roll: )
Pozdrawiam Aga
-
cześć, to te batoniki muesli mozna jesć?? I tak późno??
pogubiłam się :|
poczytałam Monignaca, poczytałam taki wątek, na chcę schudnąć o białkach, węglach
ech i tylko jest gorzej w mojej głowie
-
no to miłego dzionka :P
a w nagrodę zamiast łasuchowania :? moze jakiś mały prezent albo kosmetyk czy po prostu od razu wizyta u kosmetyczki albo nowe pięknie pomalowane pazurki :P :P :P lub też egzotyczna herbatka z wyższej pólki czy jakiś dziwaczny owoc maseczka na buziolec :P albo żel na brzucholec :wink: itd itd itd
buziaki :P H
-
Czesc Aga http://sirmi.ic.cz/smajl/404.gif.
Jak u Ciebie tak slonecznie i ciepelko, to juz natychmiast zakopuj dola bo naprawde to nie ma sensu. To ze cos Cie tam od srodka zzera to sie zdarza, ale zastanow sie dobrze czy jakiekolwiek obawy w tym momencie masz uzasadnione. Masz rodzine wokol blisko, a nad dzieciorkami masz kontrole bo jeszcze male i sluchaja mame. Oczywiscie mozesz miec stresa z budowa domu, ale tego wlasnie chcesz i zdawalas sobie napewno sprawe z faktu, ze to jest duze wyzwanie. A ze sami siatke ogrodzeniowa stawiacie to ja jestem pelna podziwu. Musisz miec meza co to za wszystko sie wezmie i zrobi. Moj to bida pod tym wzgledem. Jak juz ma narzedzie w reku to lepiej go zostawic z tym fantem samemu sobie, bo potem to i ja mam humor zepsuty.
My bedziemy miec plot drewniany, zeby bronil naszej prywatnosci.
A propos Twojego chinskiego zarelka, to ja nie mam nic przeciwko. Tluszcz sobie moze byc, ja tylko stwierdzilam ze chinszczyzna bez tego jest niemozliwa.
Twoj jadlospis nie jest zly. Nawet przez weekend nie za duzo zjadlas i ruchu mialas duzo. Pytasz czym by sobie zycie umilic wieczorami, kiedy to napiecie opada i mozna sie zrelaksowac... Pomysl Hindi z herbata z wyzszej polki jest bardzo dobry. Mozesz sobie nakupowac smakow i zapachow i potem idziesz do kuchni przebierasz, wybierasz, a potem to juz wygodnie sie delektujesz aromatycznym naparem. Na wieczor moglabys miec suszone morele do pogryzania, albo owoc jakis. W ogole to tez zrob sobie pachnaca kapiel przy swiecach, wlasnie herbacie czy lampce wina, a do czytania wez sobie to co lubisz. Niech Ci w brzuchu burczy i sciska w dolku z glodu i tylko mysl... chudne, chudne, chudne! Niedlugo zaczna sie truskawki, a to przeciez jak takie zdrowe cukierki, jedz je wlasnie.
Nalesniki wykonam albo dzisiaj na lunch, albo jutro. Nie wiem dokladnie jak robisz ciasto, ale ja dodaje pol na pol wody z mlekiem, a do tego pozostawiam rozrobione juz ciasto w lodowce na okolo pol godziny. Zauwazylam ze wtedy nic sie nie lamie i moze zadziala na make pp rowniez. Nie musialabys wtedy dodawac bialej. Dzieki za ten przepis.
Prosze Cie Aga oczysc sobie glowe sila wlasnej sugestii. Masz wladze nad swoja glowa, to jest fakt, a tylko musisz sie postarac zeby tej wladzy uzyc. Jest naprawde wszystko dobrze i bedzie.
-
Witam, witam, dzieki Hindi za pomysły, ja niestety przeważnie mam do swojego ciała za dużo dystansu i wogóle na siebie nie zwracam uwagi, :shock: , tak jakos mi nie zależy, i może dlatego taki problem z gubieniem kilosków, bo jakby mi bardzo zależąło i poziom motywacji utrzymałby się na stałym poziomie, to pewnie nie ruszałyby mnie żadne pokusy... Tak naprawdę, dopiero problem z tuszą pokazał mi że nigdy nie patrzyłam na swoje ciało przychylnie, wręcz ironicznie podchodziłam do koleżanek, które ciągle cos tam wklepywały, smarowały się itp. A teraz bez balsamu nie pójdę spać, bez makijażu nie wyjdę z domu, a nawet na działkę musze maznąć pudrem twarz i pomalowac rzęsy, to już chyba przegięcie heheheh 8) Nagle doszło do mnie że przecież trzeba dbać o swoje ciałeczko i je czasem porozpieszczać, co było jakoś takie trudne do zaakceptowania, wydawało mi się że moje ciało jest nieważne i niepotrzebne, odrzucałam je i nie chciałam go widzieć :? I teraz jak mam stresa, to słyszę gdzieś w mojej głowie, że to wszystko to o kant stołu i że mi właściwie nie zależy i mam to gdzieś jak wyglądam i co jem i wogóle to sie zakopać i przyklepac dołek od góry hihi :x ... Ale mam jazdy humorkowe i nastrojowe, aż dziwne... ale to dlatego że mogę sobie tu napisac co zaobserwuję, co czuję, co się ze mną dzieje, generalnie to nie zadręczam znajomych takimi gadkami, bo by pewnie pouciekali, czasem sie cos tam powie, ale ogólnie jest wesoło i tyle...
A propos zakupów dla siebie to powiem szczerze,że też muszę sie przełamywać, bo mi się wydaje że szkoda kasy dla mnie na zakupy i jak zaczynam cos kupować to mam naprawdę wyrzuty sumienia,,, w tym miesiącu kupiłam sobie dwie pary butów i już choćby mi sie rozpruły to więcej nie kupię, bo własciwie po co 8) ,,, No i generalnie jest tak od dawna, najwięcej kasy wydaję na kosmetyki bo to takie małe i tanie rzeczy a cieszą i lubie, naprawdę lubię te wszystkie kolorki i smarowidła :lol: A dziś ide do sklepu z herbatami i kupuje sobie ze 4 smaki a co należy mi się i już...
Anisenaprawdę dziękuje za słowa otuchy, bardzo dużo mi daje Twoje pisanie i wiesz co babko, zapomniałam o winie czerwonym, dopisuję je do listy dzisiejszych zakupów (dzisiaj jadę na wielkie zakupy jedzeniowe sama i wreszcie pokupuje troche jedzonka montiego).. Morele dla mnie to niebezpieczne, bo jak zacznę przy książce je żuc to nagle sie okazuje że paczka pusta i nawet nie wiem kiedy hihihi, to samo z migdałami i innymi orzechami, ale ze mnie żarłok, jak całej paczki nie wsunę to mam je przed oczami cały czas :o ... I od dzis zaczynam powtarzać ten refren "chydnę, chudnę, chudnę" za każdym razem gdy mnie bedzie ściskać w dołku albo w głowie hihihi to jest super pomysł...Głowa jest jakby osobną częścią mnie i nie moge czasem nad nią zapanowac, ale się staram i dzięki takiemu pisaniu wiele rzeczy jest zaraz łatwiejsze, bo jak coś oświetlamy i wyciągamy na zewnątrz, z ukrycia to już tak nas nie straszy i traci władze nad umysłem... Dzięki za podpowiedź z trzymaniem ciasta w lodówce ;) a proporcje mam takie same....
jedzenie dziś: 8.00 dwa serki pleśniowe one są malutkie takie trójkąciki mini na dwa gryzki jeden :wink: (tylko to było dostępne w lodówce, a że zaspałam, to jadłam prowadząć samochód)
9.00 kawa z mlekiem x 2
11.00 kapusta pekińska z papryką, i serem feta, barszczyk z torebki winiary
14.00 chińskie żarełko, coby nie jechać na zakupy z pustym żołądkiem ;)
18.00 jajecznica z jednego jajka na boczku posypana szczypiorkiem (trochę to tłuste dlatego mało i wcześnie ;) )
20.00 lampka czerwonego wina, bo czuję że nie wytrzymam,
Jeszcze parę dni i przyjdzie @ i bedzie wielka ulga...
Pozdrawiam
Ps. Agatkowa jeśli w batoniku muesli nie ma cukru ani syropu to możesz sobie zjeść na wieczór, ale jeśli jest a potrzebujesz coś słodkiego i nie możesz się powstrzymac do zjedz go do 12.00 rano, bo się szybko rozłoży podczas codziennych czynności, a ty bedziesz miała lepszy humor i nie rzucisz się później na więcej...
AgaB
-
Witam wracam do diety i dlatego przypominam się i pozdrawiam.
A jęśli chodzi o wynagradzanie siebie - ostatnio poprostu starm się zamiast jedzenia kupować kosmetyki..... chyba wychodzi drożej..... ale za to mam mniej pokus by zjeśc coś mało dietetycznego...
Niech świat nam pachnie
37 lat; 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006; 116 kg; BMI 43,13 otyłość
Ostatnie ważenie: 17.04.2007 108 kg - BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET KONICZYNKA DOJDZIE NA METĘ
Kontrola wykonania planu w tym tygodniu:
1. 5 posiłków dziennie (7.00; 10.00; 13.00; 16.00; 18.30) :lol: - wykonane !!!
2. 2 litry wody dziennie :lol: - wykonane
3. ćwiczenia + spacery (min.20 minut dziennie) :oops: - nie.....
4. nie łączenie węglowodanów z białkami :oops: - nie.....
5. nie więcej niż 250g na jeden posiłek (obiad nie więcej niż350g) :oops: - nie.....
6. jedzenie dużo warzyw :lol: - wykonane
7. jedzenie raz dziennie owoców :lol: - wykonane
8. nie jedzenie słodyczy :oops: - nie.....
9. nie picie alkoholu :lol: - wykonane
10. nie jedzenie po godz.19.00 :lol: - wykonane
11. pozytywne nastawienie do życia :) - staram sie staram...
12. nie więcej niż 1500kcal na dzień :twisted: - yyyyy chyba narazie nie liczę kalorii
13. sen minimum 8 godz. :lol: - wykonane
14. stosowanie kosmetyków wyszczuplających :oops: - nie.....
15. raz na tydzień – peeling kawowy + workowanie :oops: - nie.....