Cześć dziewczyny

Jestem znowu padnięta Mieliśmy dziś matury, więc w pracy znowu nerwówka i nieregularne jedzenia . Ale i tak myślę, że nieźle z tego wybrnęłam (tak, żeby nie nawpychać się na raz). Zostało mi 300 kilka kalorii, więc właśnie idę zrobić sobie dwie pokaźne kanapki z żytnim chlebkiem, żeby do 1000 dobić. Trochę to dużo na raz, ale za to nic już do 18 nie tknę . Dietkowo czuję się świetnie. Nadal jestem pełna zapału i chęci, tym bardziej, że waga znowu się "nareperowała" i zaczyna w końcu jakieś przyzwoite liczby wskazywać

tusiayo - i co ze stepperkiem? Kupiony? W sklepie czy na allegro?


kokarda, fruktelka - dzięki bardzo, dziewczyny. Już do Was pędzę