No dobra - jestem spakowana, po obiedzie, za pół godziny jedziemy.

Samochód sprawny

W końcu M kupił nowy akumulator, bo prostowniki były w tej samej cenie

bewiczku - też go za światła nakrzyczałam, ale się wyparł i powiedział, że jak ma zapalone światła to przy otwieraniu drzwi samochód piszczy, więc światła odpadają

tamarku - ciasteczek nie ma - od wczoraj i całe szczęście

fruktelko - dziękuję bardzo

Dietkę trzymam (mam nadzieję, że teściowa mnie nie pogryzie za to ). Chyba wrócimy w niedzielę, więc mam nadzieję wytrzymać i na nic się nie skusić. Chociaż dzisiaj czeka nas chyba w jakimś barze po drodze, bo nie ma czasu robić kanapek

Trzymajcie się cieplutko