Hejka Agata :D . Czekam na wiecej Twoich historii. Rozumiem, ze komputer masz do dyspozycji tylko w pracy, tak? Sa jakies plany kupna domowego?
Wersja do druku
Hejka Agata :D . Czekam na wiecej Twoich historii. Rozumiem, ze komputer masz do dyspozycji tylko w pracy, tak? Sa jakies plany kupna domowego?
Jestem.
Efekty ważenia już podaję
Dwa kolejne tygodnie i jest mnie mniej o 1kg. Czyli przez 6 tygodni schudłam równo 6 kg.
Byłoby pewnie lepiej, gdyby nie jeden weekend z metrowcem :lol:
Staram się bardzo. Teraz idzie mi nawet łatwiej, bo ja bardzo lubię Surowe warzywa typu: pomidorki, ogórki, ogórki małosolne (własnie babcia nastawiła pierszy w tym roku słój) ogórki zielone
dziękuję za odwiedziny, będzie mi razniej w walce ze wspolnym wrogiem;) jakim są zbędne kilogramki. ;)
hmmm ze zwierzątek ja mam tylko rybki i konika ;) a raczej źrebaka, który urdoził sie 1 maja. I zostal przeze mnie kupiony dla mojej Córeczki. Tyle o zwierzątkach.
A co do męża :D:D:D:D ........gdzieś tam poszedł w siną dal, siną dal ........:D:D:D
sofinka Witam
Dziś mam trochę bigania w pracy, ale jakoś sobie radzę. Tylko na forum pisze urywkami :)
Dzisiejsze menu:
1.Dwie kromki chleba z szynką, ogórki małosolne
2. Sałatka ziemniaczna ( ziemniaczki, groszek, ogórki świeże, dymka i koperek, jajko na twadro)
3., czyli obiad: mielone kotlety z cielęciny, ziemniaczek... ( może dwa :oops: - nie mogę się powstrzymać od jedzenia młodych kartofelków :wink: ) pomidorki
4. kolacja - patrz 2 :D:D:D:D
Lecę suwaczek poprawić
ooo kolejna forumka majaca smaczne menu :D
No i gratuluje zrzuconych kg :!: :!: :!:
Agata, zycze Ci zeby te Twoje kilogramy opuszczaly Cie caly czas w takim tempie i bez przeszkod. Mlode ziemniaki to jest to co ja rowniez bardzo uwielbiam. W zyciu bym sobie takowych nie odmowial bedac w Polsce. Czyli ziemniaczki z koperkiem, sadzonym jajkiem i kefirem... mniam! Rozmazylam sie :D .
Witam. Dziś przyjechałam wczesniej do pracy, bo bedzie full roboty, a jutro chcę się urwać troszeczke i do brata i rodziców na wieś na weekend pojechać. 15km, niedaleko, rowerem pojadę :D
Anise, mam nadzieję, że rzeczywiście będą mi te kilogramy spadały jakoś, nie będę czekać na kazdy miesiącami. Teraz spokojnie najadam się tym, co jem, jest tego sporo, myślę, że pewnie i tak będę musiała zmniejszyć ilosci. Ale to dopiero, jak waga całkiem stanie i nie będzie chciała spadać. Za nisko, jak juz pisałam, nie chcę, bo przemiana materii mi siądzie i będe tyła od listka sałaty.
Kompa mam tylko w pracy - w domu na razie nie będzie (kasa i dwa kredyty w toku, jeden kończy się we wrześniu - jak się uda...) Póżniej pomyślimy o ratach za kompa, na razie nie wydolimy.
Dziś jedzeniowo będę grzeczna, aczkolwiek nie MM, bo będę łączyć owoce z "normalnym" jedzeniem.
1. śniadanko: maślanka, muesli, truskawki
2. tuńczuk wsw, sałata lodowa, oliwa kapka, pomidor, koperek ( pyszna sałatka)
3. Makaron lubella (pełnoziarnisty, pyszny jest) z serkiem homogenizowanym (znalazłam taki 1,5%) i truskawkami, ciut posłodzony miodem.
4. Na kolację ostatnio zawsze jem tą samą sałatkę co na drugie śniadanie :D:D:D
no i oczywiście rower - do pracy, a potem na wioskę :D:D:D. Mąz przyjedzie poźniej, przywiezie dziadków i moje babskie rupiecie :D:D:D
Agatkowa tak patrzę a Ty zaraz mnie dogonisz swoim ślimaczkiem ! hihi chociaż ja już dawno sie nie ważyłam....ale okres mam a w czasie okresu człowiek magazynuje wode :? więc zapewne w tych dniach nie zgubie nic...ale damy rade :roll:
Pozdrawiam :D buzka
co tutaj tak pusciutko :?: jak po weekendzie :?: :D
miłego poniedziałku i sukcesów w diecie i gratuluje dotychczasowych :D