prawde mowiac ja tez nie chcialam juz wracac do tematu.. i raczej przeskoczyc nad tym juz dalej.. ale musze powiedziec..z e pomimo iz magdahi i aga maja troche racji.. ale bez przesady.. kazda z nas jest kobieta.. i kazda ma czasem niewytlumaczalne nawet dla siebie zmiany nastroju.. czasem powodz lez moze spowodowac maly drobiazg.. i czlowiek reaguje irracjonalnie pod wplywem hormonow czy innego badziewia coinas kobiety czyni tak wrazliwytmi i czasem zbyt emocjonalnymi..
poza tym.. co do niektorych ososb emeny miala racje.. co do mnie.. nie wiem czy emeny sie zgodzi ale ja sie uwazam za bliska jej osobe .. iumusze przyznac ze napewno trocvhe zaczelam forum ( w tym wlasnie emeny) olewac.. mimo ze ona mnie nie..

i ostatnie:
nie zgadzam ze by watki byly tylko i wylacznie na temat diety.. tzn ja chce czytac wiecej.. i tak emeny jestes CHOLERNIE powsciagliwa.. mowisz bardzo maolo o swoim zyciu.. jak bedzie jescze mniej to staniesz sie tylko bootem w internecie.. bez ksztalu osobowosci, bez ciebie.. ja sie nie zgadzam i tyle!!! poza tym odchudzanie to wiecej niz fizycznty proces..l wiesz doobrze emeny ze to od nowa ksztaltowanie calego psychologicznego podejscia do odzywania.. ale i do samej siebie.. jak czlowiek jest nieszcesliwy w zyciu.. to jak ma sie skupic na odchudzaniu.. to tylko przyklad.. ale mky tu jestesmy.. przynajmniej moim zdaniem.. by sie wspierac w drodze do szczescia.. dla niektorych szczescie to szczupla sylwetka.. ale to jest wzgledne.. dla mnie nawet 70 kg to juz teraz malo.. inne chca miec 55kg.. i dopiero tojest szczescie.. a czasem nawet taka co ma 48 kg.. jest nieszczesliwa bo myusli ze gruba.. nie lubi siebie.. swojego ciala. wlosow.. wszystkiego.. sam fizyczny procves odchudzania to nie jest droga do szczescia.. odchudzanie to caly zestaw kuracji.. dieta.. jasne.. ale i rozmowy o problemach.. proba nie leczenia sie jedzeniem.. naszym problemem nie jest tylko tluszcz.. lecz takze nasze glowy.. a tutaj.. mamy taka glrupe wsparcia.. i powinnysmy mowic nie tylko o tym co fizyczne.. nasze zycia.. nasze problemy.. to tez jest czesc tego z czym walczymy.. co wplywa na nasza sylwetke, na nasze zdanie o samym sobie, na nasze szczescie..

ja nie wiem czy dobrze wyrazilam to co czuje.. nie wiem czy zostyalam dobrze zrozumiana. wiem tylko jak mocno jestem przekonana ze mam racje..
i ja chce sluchac wiecej niz tylko o diecie.. chce czasem pogadac o gluopiej eurozwizji.. hce czasem pogadac o koziej dupce.. nei wiem.. ale jestesmy ludzmi.. nie bootami w grze lub na czacie.. mamy zycie, mamy problemy.. a one sie ze soba wiaza.. nie banuja nas tutaj.. wiec jest ok.. ))