13.04.2007
Czesc jestem Leokadia . Bardzo chce pozbyc sie zbednych kilogramow. Przeszlam juz setki prob , nawet nie pamietam odkad zaczelam prowadzic ta walke. Bywalo , iż kilogramy znikaly lecz potem przez zaniedbanie i zajadanie problemow tłuszczyk wrócił.
Czasem czuje sie strasznie bezradna, mam wiele postanowien wiele z nich probowalam juz zrealizowac lecz nic z tego nie wyszło. Czyżbym nie miala silnej woli? A moze to brak motywaci?.Sama juz nie wiem . Teraz naprawde chce podjac juz ta ostatnia probe, meczy mnie to wieczne zaczynanie, chciala bym raz na zawsze pożegnac ten problem.
Wiem , że początki są bardzo trudne, ale postaram sie zmobilizowac i ruszyc w koncu do przodu. Chciala bym żeby ktos z forum pomógl mi przejsc przez ta droge. Juz za duzo przykrosci przeszłam w zyciu z powodu swojej tuszy czas z tym skonczyc!!.Mam 23 lata, 178 cm wzrostu i waze o zgrozo!! 100 kg. Mysle ze ten 13 jutrzejszy piatek nie bedzie moim pechowym dniem lecz poczatkiem nowego zycia.
PLANY ---> DIETA 1200 KCL
CIALO ---> BALSAM PILING KAWOWY RAZ W TYGODNIU
RUCH ---> ROWEREK STACJONARNY JAKIES CWICZENIA DYWANOWE TWISTER
I TO NA CO PRZYJDZIE OCHOTA I NA CO POZWOLI CZAS.
WYKLUCZAM--->BIALE PIECZYWO SLODYCZE SLODKIE NAPOJE.
MOJ PIERWSZY CEL TO 90 KG.
Zakładki